Międzynarodowy konflikt wywołany agresją Rosji na Ukrainę odbija się na rynkach finansowych, a w szczególności na firmach z regionu. Raporty Europejskiego Stowarzyszenia Biznesu pokazują nastawienie ukraińskich przedsiębiorstw do wyzwań działalności w niepewnych czasach.


Europejskie Stowarzyszenie Biznesu (EBA) to założone w 1999 roku forum, na którym członkowie mogą dyskutować i znajdować rozwiązania wspólnych problemów dotykających biznes na Ukrainie. Inicjatywa na początku wspierana przez Komisję Europejską i stała się jedną z największych społeczności biznesowych w kraju. Zrzesza ponad 1000 podmiotów, zarówno ukraińskich, jak i największych zachodnich firm, które działają na tamtejszym rynku (m.in. Google, Huawei czy Ikea). Są wśród nich notowane na GPW ukraińskie spółki z branży spożywczej jak m.in. Kernel, Ovostar, KSG Agro czy Astrata. Reprezentujący ich na warszawskiej giełdzie narodowy indeks WIG-Ukraina tylko od początku roku spadł o ponad 21 proc., a od zeszłorocznego szczytu już ponad 33 proc.
Dla tych firm działających w skali międzynarodowej, ale wywodzących się z Ukrainy i tam posiadających znaczne aktywa, rozpoczęty konflikt jest na pewno wyzwaniem w planowaniu rozwoju swoich przedsiębiorstw. Jednak większość pracuje bez zmian – wynika z informacji publikowanych przez EBA.
Prawie 90 proc. prezesów firm potwierdziło, że ich przedsiębiorstwa pracują normalnie. Spośród nich około 70 proc. ma już plany awaryjne. Jednocześnie 15 proc. zgłosiło gotowość do przeniesienia działalności, ale obecnie pozostaje na Ukrainie i nadal monitoruje sytuację – czytamy w raporcie EBA.
Z ankiety wynika, że tylko 7 proc. z nich uważa, że agresja zewnętrzna może doprowadzić do zamknięcia ich biznesu. 45 proc. badanych firm będzie nadal działać na terenie Ukrainy nawet w przypadku inwazji Federacji Rosyjskiej. 17 proc. rozważa przeprowadzkę do regionów zachodnich, a kolejne 10 proc. dopuszczają to tylko w najgorszym przypadku. Ewentualna relokacja biznesu może być konieczna tylko dla tych firm, które działają bezpośrednio w pobliżu strefy konfliktu. Właściwie jest ich bardzo niewiele – mówi też komunikat wydany przez KSG Agro, ukraińską spółkę z GPW.
Infrastruktura najważniejsza
We wcześniejszym badaniu zapytano również jakie czynniki będą najważniejsze dla ich działalności w przypadku wystąpienia sytuacji kryzysowej. Dla większości respondentów (91 proc.) jest to stabilne działanie infrastruktury, w tym telekomunikacyjnej, finansowej i logistyki naziemnej.
EBA w związku z ostatnimi wydarzeniami przeprowadziła szybką ankietę, z której wynika, że w obliczu nowych zagrożeń jedna trzecia firm wprowadziła możliwość pracy zdalnej dla pracowników. Przypomina jednak, że ponad połowa członków EBA posiada system pracy zdalnej dostępny od początku pandemii, więc nie jest to zasadniczo nowe rozwiązanie. Tylko 3 proc. dyrektorów generalnych zgłosiło wyjazd z Ukrainy, a kolejne 11 proc. zgłosiło wyjazd swoich rodzin, ale niektórzy zrobili to na prośbę centrali firmy.
Spokój i pokój
Na brak paniki w operacyjnym wymiarze biznesu zwraca uwagę również przewodniczący rady dyrektorów KSG Agro Siergiej Kasjanow, powołując się na dane z ukraińskiego rynku gruntów. Wynika z nich, że w tygodniu 11-18 lutego przeprowadzono 4,35 tys. transakcji sprzedaży działek, co odpowiada wskaźnikom poprzedniego tygodnia (4,44 tys. transakcji), a według powierzchni działek przekracza go o 2 proc. – pisze w swoim oświadczeniu w związku z nowymi wydarzeniami Siergiej Kasianow.
"Teraz, bardziej niż kiedykolwiek, warto zachować spokój i nadal wykonywać swoją pracę - inwestować, rozwijać projekty i ludzi, organizować spotkania, produkować towary. W rzeczywistości my w EBA widzimy, że właśnie tym zajmuje się obecnie biznes. Nie możemy jednak wykluczyć hipotetycznych zagrożeń związanych z działaniami na granicach. Bądźmy więc przygotowani na "plan B, C lub D" - i miejmy nadzieję, że nigdy nie będziemy ich potrzebować" - powiedziała Anna Derevyanko, Dyrektor Wykonawczy EBA, cytowana w komunikacie na stronie stowarzyszenia.
Swoje plany na wypadek różnych scenariuszy zapewne są w przygotowaniu także innych firm wykonujących działalność operacyjną na Ukrainie. Gotowość do przystosowania się do ewentualnego konfliktu niektóre spółki z GPW już ogłaszają w systemie ESPI.
Mamy pierwszy raport spółki z GPW o ryzykach operacyjnych związanych z eskalacją konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Naszym zdaniem Relpol rozpoczyna serię tego rodzaju komunikatów i należy się spodziewać informacji z kolejnych spółek. https://t.co/Esw9iUKLga pic.twitter.com/6bVc8Rf9Fa
— blogi.bossa.pl (@BlogiBossaPL) February 23, 2022
Biznes ukraiński od co najmniej 2014 r. musi sobie radzić z ciągłym zagrożeniem ze strony Rosji. Wydaje się, że te lata pozwoliły zaadaptować się do sytuacji i przygotować na różne scenariusze. Ten najgorszy, czyli otwartego konfliktu zbrojnego między dwoma państwami i wprowadzenia stanu wojennego, zależy od tego, jak daleko posunie się prezydent Putin.
Michał Kubicki