Unia Europejska zrobiła już dużo, by ograniczyć import rosyjskiej ropy i zgadzamy się z USA co do ostatecznego celu - powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Olof Gill odnosząc się do przestrogi ze strony Stanów Zjednoczonych w kwestii objęcia cłami państw, które nadal kupują rosyjską ropę.


Amerykański prezydent Donald Trump podjął w środę decyzję o nałożeniu na Indie dodatkowych ceł w wysokości 25 proc. w związku z importem rosyjskiej ropy. Kraj ten kupuje od Rosji surowiec częściowo na użytek własny, a resztę eksportuje do innych państw. W ten sposób Rosja omija sankcje nałożone przez Zachód na eksport jej ropy naftowej po inwazji na Ukrainę w 2022 r. Z kolei Indie mogą czerpać zyski z odsprzedawanego rosyjskiego surowca.
W związku z nałożeniem ceł na Indie republikański senator Lindsey Graham ostrzegł w mediach społecznościowych „europejskich przyjaciół”. Jak podał, USA wiedzą, że niektóre państwa europejskie kupują rosyjską ropę z Indii. Podkreślił, że to „musi się natychmiast skończyć”. Amerykański polityk, zabiegający w Kongresie o zaostrzenie sankcji wobec Moskwy, już wcześniej proponował nałożenie ceł w wysokości 500 proc. na kraje, które kupują rosyjską ropę, gaz czy uran.
Odnosząc się do tego ostrzeżenia rzecznik KE podkreślił, że Unia Europejska zrobiła w ostatnich latach już bardzo dużo, by ograniczyć import rosyjskiej ropy i jej działania zmierzają do dalszego ograniczenia. - Zasadniczo zgadzamy się z USA co do ostatecznego celu - zaznaczył Gill.
- Podjęliśmy najostrzejsze możliwe działania w ramach kolejnych pakietów sankcyjnych, uderzając w rosyjską gospodarkę tam, gdzie jest to najbardziej odczuwalne, aby osłabić jej zdolność do prowadzenia wojny - uznał.
Gill przypomniał, że UE w ramach szóstego pakietu sankcyjnego wprowadziła embargo na import rosyjskiej ropy naftowej. - W związku z tym jeśli jakikolwiek kraj trzeci importuje rosyjską ropę naftową, a następnie eksportuje ją do nas, surowiec ten jest uznawany za ropę rosyjską i w związku z tym objęty naszym zakazem importu - powiedział rzecznik KE.
Natomiast zakaz sprowadzania do UE rafinowanych produktów pochodzących z rosyjskiej ropy został wprowadzony w przyjętym niedawno 18. pakiecie sankcyjnym. - Oznacza to całkowite ograniczenie importu produktów rafinowanych wytwarzanych z rosyjskiej ropy naftowej, przetwarzanych za granicą i dostarczanych do UE. Innymi słowy, podjęliśmy zdecydowane działania, aby zapobiec dostaniu się rosyjskiej ropy naftowej na rynek UE w jakiejkolwiek formie - zaznaczył Gill.
Z zakazu importu rosyjskiej ropy naftowej wyłączone zostały Węgry i Słowacja, które importują ten surowiec ropociągiem. Odbiorcami rosyjskiej ropy w UE były do tej pory także Holandia i Francja.
UE wspólnie z krajami G7 wprowadziła na początku wojny Rosji z Ukrainą pułap cenowy na rosyjską ropę naftową. W związku z tym, że stawka 60 dolarów za baryłkę jest obecnie powyżej ceny rynkowej, UE uzgodniła w ramach 18. pakietu sankcyjnego wprowadzenie limitu ruchomego. Pułap ceny za baryłkę rosyjskiej ropy ma być ustalany na poziomie 15 proc. poniżej wartości rynkowej z ostatnich trzech miesięcy.
Nowy mechanizm ma zacząć działać od 3 września. Nie dołączyły do niego Stany Zjednoczone.
Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)
mce/ ap/