REKLAMA

Totalna klapa zagranicznej ekspansji PKO BP

2007-02-06 06:40
publikacja
2007-02-06 06:40
Nowy prezes PKO BP będzie musiał nie tylko odzyskać pozycję lidera na krajowym rynku, którą jesienią straci na rzecz Pekao SA, ale także przekonać głównego akcjonariusza, czyli Skarb Państwa, do zagranicznych inwestycji – pisze "Rzeczpospolita".
"PKO BP jest idealnym wręcz przykładem banku, który nie wykorzystał szansy na stworzenie liczącej się instytucji w Europie Środkowo-Wschodniej. Poza Polską nasz największy bank jest obecny tylko na Ukrainie. Natomiast węgierski OTP, kiedyś często porównywany z PKO BP, ma swoje spółki w Rosji, Rumunii, na Słowacji, w Chorwacji, Bułgarii, Czarnogórze, Serbii i na Ukrainie" – czytamy.

"Zarząd banku zaczął mówić o zagranicznej ekspansji tuż po zakończeniu prywatyzacji. W centrum zainteresowania strategów z PKO BP były wtedy Rumunia i Bułgaria. Bank chciał w 2005 roku wziąć udział w przetargu na największy w Rumunii Banca Comerciala Romana (...). W każdym razie PKO BP nie złożył żadnej oferty, bo rumuńskie prawo zakazuje państwowym instytucjom udziału w prywatyzacjach. 51,5 proc. akcji naszego banku należy do Skarbu Państwa." - informuje dziennik.

"Po rumuńskiej porażce przyszedł czas na Serbię i Chorwację. PKO BP stanął do przetargu na dwa serbskie banki - Panonska i Vojvodjanska Banka oraz chorwacki - Splitska Banka. W Chorwacji przegraliśmy z francuskim Societe Generale, z serbskich przetargów się wycofaliśmy. Nieoficjalnie wiadomo, że przeciwny zagranicznym inwestycjom był wtedy minister skarbu." - czytamy dalej.

PKO BP posiada już bank na Ukrainie. Zarząd chce, by Kredo Bank w ciągu najbliższych trzech lat stał się liderem rynku w zachodniej Ukrainie.Obecnie Kredo Bank plasuje się na 26. miejscu wśród ukraińskich banków pod względem wielkości aktywów.

Na podstawie: Eliza Więcław, Rzeczpospolita / www.rp.pl
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Rumunia

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki