Zarząd TelForceOne bierze pod uwagę możliwość wypłaty dywidendy, po tym jak w 2013 roku zysk netto wzrósł do 4,2 mln zł. Grupa chce w 2014 roku położyć większy nacisk na działalność typowo dystrybucyjną, nie rezygnując jednocześnie ze sprzedaży marek własnych - poinformował PAP wiceprezes Wiesław Żywicki.
"Na pewno w pierwszej kolejności będziemy myśleli o zadaniach dystrybucyjnych dotyczących kapitału obrotowego, natomiast rosnący zysk netto i sposób gospodarowania przepływami powoduje, że taki pomysł nie może być wykluczony i na pewno będzie rozważany przez zarząd" - powiedział wiceprezes.
Na koniec roku grupa dysponowała 5,1 mln zł środków pieniężnych. Przepływy operacyjne sięgnęły w ubiegłym roku 11,8 mln zł wobec 5,8 mln zł rok wcześniej. Niższe były natomiast przepływy z działalności finansowej, które wyniosły minus 6 mln zł wobec minus 6,7 mln zł rok wcześniej, na co wpłynęły wyższe wpływy z zaciągniętych pożyczek i kredytów. W 2013 roku odsetki zapłacone przez TelForceOne od kredytów bankowych i pożyczek wyniosły 2,2 mln zł, wobec 3,2 mln zł rok wcześniej.
Żywicki poinformował, że nakłady inwestycyjne TelForceOne mają być w tym roku, podobnie jak w ubiegłych latach, na poziomie odtworzeniowym, w okolicach 1 mln zł. Część z tej kwoty trafić ma na badania i rozwój.
TelForceOne chce w 2014 roku zwiększać skalę działalności szczególnie w kategoriach nisko marżowych o największej skali wzrostu, czyli w dystrybucji towarów innych producentów m.in. poprzez współpracę z sieciami wielkopowierzchniowymi oraz operatorami telekomunikacyjnymi.
"Planujemy zwiększenie wolumenu sprzedaży typowo dystrybucyjnej, poprzez pełniejsze wykorzystanie obecnych kanałów. Takie działanie powoduje, że pojawi się presja na spadek marży brutto. Z drugiej strony nadal mówimy o kontynuowaniu naszego dotychczasowego podejścia biznesowego, które w dużej mierze opiera się o rozwiązania własne. Nie chcemy pozycjonować się jako zwykły dystrybutor" - powiedział wiceprezes.
Planem jest też zwiększenie udziału eksportu w sprzedaży. Grupa około połowę przychodów uzyskuje obecnie ze sprzedaży zagranicznej. 20 proc. przychodów pochodzi z Czech i Słowacji, gdzie grupa działa poprzez spółki zależne.
"Rynek Europy Zachodniej jest hermetyczny, bariery wejścia są wysokie. Swoich szans w krótkim terminie upatrujemy na rynkach Europy Środkowej, a w dłuższej perspektywie na Bliskim Wschodzie oraz w Afryce" - powiedział wiceprezes.
Spółka podała w poniedziałek plany na 2014 rok. TelForceOne planuje utrzymanie w 2014 roku dotychczasowej wysokiej dwucyfrowej dynamiki wzrostu rdr przychodów skonsolidowanych przy utrzymaniu kilkudziesięciu procentowej dynamiki wzrostu EBITDA i zysku netto.
Grupa rozmawia o wprowadzeniu swoich smarfonów do oferty operatorów telekomunikacyjnych i zdaniem zarządu ten cel jest możliwy do osiągnięcia w tym roku. Spółka chce by jej produkty były subsydiowane przez operatorów. Według badań GfK grudniowa sprzedaż dała marce myPhone udział ilościowy na poziomie ok. 3 proc. rynku smartfonów w tzw. rynku open market, czyli bez wliczania telefonów dotowanych przez operatorów komórkowych.
Wiceprezes Żywicki poinformował, że sieć franczyzową Teletorium ma w tym roku powiększyć się do co najmniej 200 lokalizacji z 151 na koniec 2013 roku. Grupa nie planuje kopiowania tego modelu biznesowego za granicą.
TelForceOne zajmuje się produkcją i dystrybucją telefonów komórkowych, smartfonów, tabletów, akcesoriów do urządzeń mobilnych oraz materiałów eksploatacyjnych do drukarek i oświetlenia LED.
Grupa nie wyklucza wprowadzenia do oferty nowych produktów. W 2013 roku portfel produktowy grupy powiększył się o smartfony oraz o własną markę tzw. elektronicznych papierosów. (PAP)
kuc/ ana/