REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Tak robi się e-biznes na rozrywce

Grzegorz Marynowicz2011-01-24 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2011-01-24 06:00

Przygodę z e-biznesem zaczął na studiach. Wraz z kolegami z uczelni stworzył serwis PoLatach.pl. Witryna do odnajdywania znajomych ze szkolnej ławki nie wypaliła, ale już ich drugi projekt Patrz.pl okazał się sukcesem. Dziś Michał Sadowski zarządza grupą Pino.pl, a nam opowiada, jak prowadzić biznes w internecie.

Aby osiągnąć sukces w e-biznesie, potrzeba nie tylko pomysłu, ale i wytrwałości. Rzadko kiedy pierwsze przedsięwzięcie w internecie okazuje się strzałem w dziesiątkę. Zdarza się również, że trzeba zrezygnować z jednego projektu na rzecz innego. Tak było też w przypadku pomysłodawców PoLatach.pl, polskiego protoplasty Naszej-Klasy.

Michał SadowskiJesteś współtwórcą serwisu Patrz.pl, ale warto przypomnieć, że pierwszym Twoim projektem internetowym był serwis PoLatach.pl, który miał łączyć znajomych ze szkolnych lat. Witryna wystartowała przed Naszą-Klasą. Powiedz coś więcej o tym projekcie.

Wszystko zaczęło się, kiedy na studiach dołączyłem do zespołu Piotrka Wierzejewskiego i Karola Wnukiewicza, pracujących nad serwisem internetowym służącym do odnajdywania znajomych ze szkolnej ławki. Ludzie mogli grupować się w klasy, szkoły itd. Rozwój Polatach stanął niestety w miejscu niedługo po starcie serwisu. W międzyczasie stworzyliśmy nasz drugi poważny projekt – Patrz.pl, który po kilku tygodniach generował ruch nieosiągalny dla Polatach. Dlatego też odłożyliśmy rozwój tej strony.

Jak sądzisz dlaczego serwis Polatach.pl nie wypalił? Nie plułeś sobie w brodę, patrząc na późniejszy rozwój NK?

Głównie dlatego, że nie był rozwijany, ani nie promowaliśmy go wśród naszych znajomych. Z dzisiejszej perspektywy przychodzi mi do głowy tylko jeden wniosek: trzeba kończyć to, co się zaczyna. Nie jest jednak powiedziane, że gdybyśmy próbowali rozwijać dwa duże projekty naraz, coś by z tego wyszło. Istniało ryzyko, że działając na dwa fronty, nie udałoby się nam przebić ani z jednym, ani z drugim serwisem.

Polatach.pl okazał się porażką, ale już serwis Patrz.pl można nazwać sukcesem. Jaka była geneza powstania portalu rozrywkowego z filmikami? O ile pamiętam, to wtedy w Polsce królował Maxior.pl.

Zgadza się. Patrz.pl było tworzone w czasach, kiedy w Polsce królem był Maxior, na świecie nieźle rozpoznawane było PutFile.com, a chłopaki z Youtube’a dopiero szukali garażu do wynajęcia.

Prowadzisz firmę? » Znajdź najlepsze konto firmowe


Patrz.pl zrodził się w głowie Piotrka Wierzejewskiego, który niczym Nicola Tesla - ma w sobie tę samą duszę wynalazcy - co rusz zaskakiwał nas nowymi pomysłami. Pewnej nocy Piotrek przelał swoje „chaotyczne myśli” na mail, w którym opisał projekt mający stać się hitem w ciągu kilku lat. W dużym skrócie, opisał serwis pozwalający na przechowywanie plików, tak jak rapidshare, ale jednocześnie umożliwiający prezentację plików multimedialnych w najpopularniejszych formatach – w szczególności video. Dodatkowo, kluczowym aspektem wspomnianego serwisu, miał się stać system subdomen, które wspierałyby marketing wirusowy (choć wtedy nikt z nas nie wiedział, jak to się nazywa). Następnego dnia usiedliśmy do prac nad serwisem.

Patrz.pl okazało się strzałem w dziesiątkę. Po kilku miesiącach od startu odwiedzało nas ponad milion użytkowników i serwery powoli zaczęły odmawiać posłuszeństwa. W międzyczasie przyłączyliśmy się do Adnetu i zaczęliśmy zarabiać całkiem godziwe pieniądze (szczególnie dla studentów). Jakiś czas później sprzedaliśmy część udziałów w serwisie spółce CR Media, która tworzyła grupę serwisów zintegrowanych pod wspólnym sztandarem (Pino).

Źródło: Pino.pl

Kiedy doszliście do wniosku, że będzie dobrze?

Z mojej perspektywy był to moment, w którym po osiągnięciu pół milona odsłon dziennie, Piotrek stiwerdził, że mamy „rząd dusz” niczym Konrad z „Dziadów”, i jak tak dalej pójdzie, to będziemy mogli wpływać na wyniki wyborów.

Jak rosły statystyki serwisu? Czy do promocji używaliście wyłącznie poczty pantoflowej?

Wspomniane pół miliona odsłon dziennie oraz milion unikalnych użytkowników na miesiąc osiągnęliśmy po sześciu miesiącach od startu. Pamiętam, że przez pierwsze miesiące zaglądałem do statystyk średnio raz na godzinę, bo co chwilę biliśmy jakieś rekordy. To były niesamowite chwile, szczególnie dla ludzi, którzy dopiero zaczynali swoją przygodę z budową stron internetowych dla mas.

Myślisz o własnej firmie?

www.MamBiznes.pl

Ten portal dostarczy Ci bezpłatnej, fachowej i kompleksowej wiedzy na temat zakładania i prowadzenia własnej firmy.



Jedyną promocją rzeczywiście była „poczta pantoflowa”. Na promocję strony nie wydaliśmy ani złotówki.

Rosnąca  popularność generowała większe koszty. Jak sobie z tym radziliście?

Z kosztami od zawsze radziliśmy sobie „po studencku”, czyli „kombinowana” infrastruktura i tanie serwery zlokalizowane na Zachodzie. Dość szybko pojawiły się też pierwsze przychody ze sprzedaży reklam, które spokojnie wystarczały na pokrycie kosztów serwerów.

Czy od początku kładliście nacisk na stronę przychodową? Czy serwis od startu zarabiał na siebie?

Serwis nie zarabiał od startu głównie dlatego, że nie wiedzieliśmy wówczas, jak dokładnie zarabia się na stronach internetowych. Wiedzieliśmy, że można sprzedawać reklamy, ale gdzie, od kogo i jak... Szczegóły poznaliśmy dopiero po podjęciu współpracy z siecią reklamową. Zabawne jest to, że kiedy pierwszy raz zobaczyliśmy cennik reklam, które będą sprzedawane u nas, pomyśleliśmy, że ot tak staliśmy się milionerami. Liczyliśmy sobie, że jeśli za billboard dostaje się 50 zł/tysiąc odsłon, a my tych odsłon mamy 15 mln, to nawet przy 50% wykorzystaniu naszej powierzchni reklamowej osiągniemy przychód na poziomie 375 tys. zł. Nie znaliśmy wtedy jeszcze pojęcia rabatów. Pierwsze rozliczenia rozwiały wszelkie złudzenia.

W końcu udaje się Wam sprzedać część udziałów Patrz.pl. Jakie były kulisy tej transakcji? Inwestor sam się zgłosił, a może to Wy szukaliście wsparcia?

Część z zainteresowanych inwestorów zgłosiła się sama. Z częścią kontakt zainicjowaliśmy my. Łącznie, inwestycją w naszą stronę, zainteresowanych było 7 podmiotów. Wśród nich: dwa z trzech największych portali horyzontalnych, klasyczny fundusz inwestycyjny, właściciel telewizji i platform cyfrowych i kilka innych podmiotów. Najlepsze warunku zaoferowała CRMedia (najlepszy mix ceny sprzedaży, warunki dalszej realizacji serwisu i wizja integracji z największą wtedy polską siecią reklamową – Adnet) i to z nimi podpisaliśmy umowę. Co ciekawe, większość szczegółów dogadaliśmy zdalnie. Ja pracowałem wtedy za granicą, Karol był na stypendium w Szwecji, i tylko Piotrek pozostał w kraju.

źródło: Patrz.pl

Kupca Patrz.pl interesowały wyniki finansowe serwisu, czy może był to jeszcze okres, w którym wystarczały rosnące statystyki?

Jedno i drugie miało ogromny wpływ. CR Media była wtedy największym brokerem reklamy w internecie, więc naturalnie - statystyki przemawiały do nich równie mocno, jak przychody.

Jak sądzisz, dlaczego Patrz.pl nie podzielił losu PoLatach.pl?

Strona rozwiązywała problem wielu użytkowników polskiego internetu. Idealnie nadawała się do wymiany ulubionych plików multimediach, którymi chcielibyśmy się podzielić ze znajomymi. Pamiętam czasy, kiedy na dyskietkach 3.5 cala wymieniałem się z kolegami śmiesznymi filmikami. Patrz.pl ułatwiało ten proces, odróżniając się od konkurencji nowym spojrzeniem na kluczowe funkcjonalności.

O tym, jak to się stało, że Michał Sadowski został zarządzającym grupą Pino.pl, o przychodach i planach grupy oraz poradach dla startupów w drugiej części wywiadu.

Grzegorz Marynowicz
Bankier.pl
g.marynowicz@bankier.pl

 
Źródło:
Grzegorz Marynowicz
Grzegorz Marynowicz
analityk Bankier.pl

Pomysłodawca i redaktor prowadzący serwisu MamBiznes.pl - pierwszego w Polsce projektu skierowanego wyłącznie dla młodych przedsiębiorców. W 2009 portal został przejęty przez Grupę Bankier.pl. Autor kilkuset artykułów i poradników dotyczących przedsiębiorczości, działalności gospodarczej i e-biznesu. Pomysłodawca takich cykli jak: „Tak się robi e-biznes” czy „Startupy na dywaniku”.

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Zakupy w sieci

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki