Dyrektor Wywiadu Narodowego Tulsi Gabbard zamieściła we wtorek film wideo, w którym stwierdziła, że "polityczne elity" podżegają do wojny nuklearnej. Wezwała ludzi do sprzeciwu wobec "szaleństwa".


Gabbard zamieściła we wtorek film na na platformie X po swojej wizycie w Hiroszimie, na którą Stany Zjednoczone 6 sierpnia 1945 r. zrzuciły pierwszą bombę atomową. Koordynatorka amerykańskich służb wywiadowczych opowiada w nim o skutkach zrzucenia bomb na Japonię oraz o katastrofalnych potencjalnych konsekwencjach wojny nuklearnej dzisiaj.
"To nie jest jakaś wymyślona opowieść science fiction. To jest rzeczywistość tego, co jest na szali, z czym mierzymy się teraz, ponieważ kiedy stoimy tu dzisiaj, bliżej krawędzi nuklearnej zagłady niż kiedykolwiek wcześniej" - powiedziała. "Podżegacze wojenni z elity politycznej bezmyślnie podsycają strach i napięcia między mocarstwami nuklearnymi - być może dlatego, że są przekonani, że będą mieli dostęp do schronów nuklearnych dla siebie i swoich rodzin, do których zwykli ludzie nie będą mieli dostępu" - dodała.
Stwierdziła przy tym, że wobec działań elit to "ludzie" muszą zabrać głos i domagać się "zakończenia tego szaleństwa".
Choć Gabbard nie uściśliła, o jakich podżegaczy z politycznych elit jej chodzi, jej wypowiedź została przyjęta przez niektórych komentatorów jako krytyka twardej polityki wobec Rosji.
"Ostrzegaliśmy wszystkich, że DNI (dyrektor Wywiadu Narodowego) Gabbard jest zafascynowana rosyjskimi narracjami. Więc dla kogo ona pracuje" - skomentował na platformie X były wysoki rangą urzędnik CIA Larry Pfeiffer.
Gabbard od dawna zarzucano powtarzanie rosyjskich argumentów i narracji. Po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę krytykowała pomoc USA dla Kijowa, m.in. ostrzegając, że doprowadzi to do wojny nuklearnej.
Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mal/