REKLAMA
WAKACJE NA GIEŁDZIE

Szef Volkswagena w Chinach: Nie widziałem oznak pracy przymusowej w fabryce w Sinciangu

2023-02-28 10:06
publikacja
2023-02-28 10:06

Szef chińskiego oddziału Volkswagena Ralf Brandstaetter odwiedził fabrykę w regionie Sinciang i oświadczył, że nie widział tam oznak pracy przymusowej – podała we wtorek agencja Reutera. Niemiecki koncern przekazał, że nie planuje wycofania się z tej fabryki.

Szef Volkswagena w Chinach: Nie widziałem oznak pracy przymusowej w fabryce w Sinciangu
Szef Volkswagena w Chinach: Nie widziałem oznak pracy przymusowej w fabryce w Sinciangu
fot. Zhao Zishuo / / Xinhua

Grupy obrońców praw człowieka, politycy i niemiecki związek zawodowy IG Metall krytykowały Volkswagena za obecność w regionie Sinciang w związku z doniesieniami o powszechnych represjach i wykorzystywaniu pracy przymusowej, które według ONZ mogą stanowić zbrodnie przeciwko ludzkości. Pekin temu zaprzecza.

Umowy zobowiązują jednak VW do prowadzenia fabryki wspólnie z chińską firmą SAIC, z którą łączy go spółka joint venture, do 2030 roku, a niemiecki koncern nie planuje wycofywać się z regionu – oświadczył główny lobbysta firmy Thomas Steg po wizycie Brandstaettera w fabryce.

Brandstaetter, który kieruje chińskimi działaniami VW od połowy ubiegłego roku, odwiedził zakład w dniach 16-17 lutego. Przekazał, że rozmawiał tam z siedmioma pracownikami, w tym Chińczykami Han, Ujgurami i Kazachami, z pomocą tłumacza wybranego przez VW lub po angielsku. Zapewnił, że wizyta nie była nadzorowana przez chińskie władze.

„Mogę rozmawiać z ludźmi i wyciągać własne wnioski. Mogę weryfikować fakty (przedstawione przez chińskiego partnera SAIC), i tak właśnie zrobiłem. Nie znalazłem żadnych sprzeczności” – powiedział Brandstaetter, dodając, że była to jego pierwsza, ale nie ostatnia wizyta w fabryce.

VW oświadczył, że rząd w Pekinie w 2012 roku zaproponował mu budowę zakładu w Sinciangu, ale nigdy nie znaleziono dowodów na pracę przymusową wśród osób zatrudnionych w fabryce. Oceniał również, że jej obecność ma pozytywny wpływ na miejscową ludność. Zaprzeczył też, że chińskie władze groziły zakazem produkcji w kraju, jeśli zakład w Sinciangu nie będzie utrzymany.

Steg przyznał jednak, że atmosfera w Sinciangu zmieniła się od czasu rozmów o budowie fabryki, a władze stosują „znacznie bardziej represyjne podejście”, odkąd w 2015 roku w regionie wprowadzono prawo antyterrorystyczne po serii brutalnych zamachów przypisywanych ujgurskim bojownikom.

VW poszukuje nowych partnerów na całym świecie, częściowo w celu zmniejszenia zależności od chińskiego rynku, ale zerwanie umowy łączącej go z SAIC jest wykluczone – zaznaczył Steg.

Produkcja w fabryce w Sinciangu spadła jednak w związku z niedoborami półprzewodników i lockdownami covidowymi, które do niedawna zakłócały branżę motoryzacyjną w Chinach. Liczba pracowników zmniejszyła się o 65 proc. od czasu sprzed pandemii i wynosi obecnie około 240, z czego 17 proc. to Ujgurzy – podał Reuters.

Zakład w przeszłości montował samochody Santana, ale teraz zajmuje się tylko końcowymi instalacjami i kontrolą jakości pojazdów wyprodukowanych w innych fabrykach oraz przygotowuje je do przekazania dilerom, którzy sprzedają je w regionie – powiedział Brandstaetter.(PAP)

anb/ adj/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (6)

dodaj komentarz
and00
fabryka w Chinach i 240 pracowników?
zoomek
VW - zanakomita nazistowska fima, z tradycjami.
zenonn
Takich metod teraz w Chinach nie stosują.

"Na liniach produkcyjnych w miejsce sympatycznych Garbusów pojawiły się Kübelwageny i Schwimmwageny, czyli pojazdy dla wojska III Rzeszy.
Przy liniach produkcyjnych zaczęli pojawiać się pracownicy z całej Europy. Już w pierwszych miesiącach konfliktu trafiło tu kilkaset osób
Takich metod teraz w Chinach nie stosują.

"Na liniach produkcyjnych w miejsce sympatycznych Garbusów pojawiły się Kübelwageny i Schwimmwageny, czyli pojazdy dla wojska III Rzeszy.
Przy liniach produkcyjnych zaczęli pojawiać się pracownicy z całej Europy. Już w pierwszych miesiącach konfliktu trafiło tu kilkaset osób z Polski. Do końca wojny stanowili oni jedną z najliczniejszych narodowości. Pierwsi Polacy dotarli tu z własnej woli. Okupant zwabił ich szansą podjęcia normalnej pracy w niemieckich zakładach, z zapleczem socjalnym i pensją."
https://autokult.pl/pozostala-tylko-pustka-75-lat-od-oswobodzenia-przymusowych-robotnikow-w-fabryce-vw-pamiec-o-przeszlosci-jest-zywa,6809419089098881a

https://www.dw.com/pl/wolfsburg-upami%C4%99tni-robotnik%C3%B3w-przymusowych/a-4968041
zenonn
Российская империя, Советский Союз, Союз Советских Социалистических Республик wykorzystywały polskich niewolników. Nie wypłacili im żadnego odszkodowania.
dididif
nazi słyną z tego, że widzą, co chcą zobaczyć, tak jak szaszłyk i komunistyczna partia komunistycznej republiki ludowej.
polonu
niech przyjedzie do Polski

Powiązane: Chiny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki