REKLAMA

Studia filmowe tracą miliardy dolarów przez strajk w Hollywood. Kolejne produkcje łapią opóźnienia

Agata Wojciechowska2023-09-03 06:00redaktor
publikacja
2023-09-03 06:00

Białą chusteczką na pożegnanie mogą pomachać kinomani, którzy są fanami Rodu Atrydów i ich tarapatów na Diunie, starcia Godzilli i Konga czy jeźdźców Rohirrimów z "Władcy Pierścieni". Strajk scenarzystów i aktorów (bardziej tych drugich) w USA spowodował, że zostaną one przełożone. A studia, zamiast przychylić się choć do części postulatów - wydały te pieniądze na agencję PR-ową.

Studia filmowe tracą miliardy dolarów przez strajk w Hollywood. Kolejne produkcje łapią opóźnienia
Studia filmowe tracą miliardy dolarów przez strajk w Hollywood. Kolejne produkcje łapią opóźnienia
fot. Warner Bros. Pictures / / Facebook

- Chcieli nas zagłuszyć, a nie dyskutować - tak spotkanie z szefami Netfliksa, Disneya, Warner Bros. Discovery i Universal Pictures skomentowali przedstawiciele strajkujących scenarzystów i aktorów. Najbardziej rozczarowujący dla protestujących jest fakt, że żądają oni kwot, które stanowią zaledwie odsetek zysków, jakie ich praca przynosi studiom. I nie mówimy tu o aktorach z czerwonych dywanów, ale o długiej liście zaangażowanych w powstanie filmu (kto choć raz obejrzał napisy do końca, ten doskonale zdaje sobie sprawę, że zawsze po długim wyliczeniu zaangażowanych jest jeszcze napis "i inni"). 

Do strajku scenarzystów dołączyli aktorzy (reżyserzy wynegocjowali nowy kontrakt ze studiami, dlatego nie protestują), o czym pisaliśmy m.in. w artykule: "Poważne kłopoty Hollywood. Aktorzy strajkują i żądają wyższych pensji, a lista opóźnionych produkcji wciąż się wydłuża". Wśród oczywistych żądań, takich jak podwyżka płac i uzależnienie tantiem od wyświetleń także na platformach streamingowych (podobnie do tych telewizyjnych), pojawiają się obawy związane z AI, która ma pisać nie tylko scenariusze, ale wcielać się (korzystając z wizerunku żywych aktorów) w postacie zadane mu przez algorytm. I o ile jeszcze można się bawić Johnem Wayne’em, który zagrałby np. w najnowszej produkcji z Indianą Jonesem, to już Henry Cavill, Jennifer Lawrence czy Meryl Streep mają się czego obawiać.

Reklama

Zarobki prezesów kontra zarobki aktorów, czyli finansowa przepaść

Jak na razie przełomu w negocjacjach nie widać - albo widać, ale "na minus". Prezes Disneya Bob Iger, który, przypomnijmy, zarabia rocznie ponad 25 mln dolarów, nazwał żądania protestujących "nierealistycznymi" i zgodnie z relacją na "All Your Screens" wyszedł ze spotkania "osobiście urażony".

Jego netfliksowy kolega po fachu Ted Sarandos powiedział z kolei, że spełnienie warunków stawianych przez scenarzystów i aktorów stanowiłoby "niebezpieczny precedens", który może rozpocząć falę protestów w innych krajach, w których platforma produkuje filmy i seriale. Już doszły go słuchy, że związki zawodowe w Wielkiej Brytanii, Korei Południowej i Indiach bacznie przyglądają się wydarzeniom na hollywoodzkim poletku.

Według wyliczeń podanych przez WAG spełnienie żądań poszczególnych gildii to tylko ułamek zysków. Oto dokładne wyliczenia:

Nazwa studia

Koszt po uwzględnieniu

żądań strajkujących

Roczny przychód Odsetek wpływów
Disney 72 mln dol. 82,4 mld dol. 0,088%
Netflix 65 mln dol. 31,6 mld dol. 0,206 %

Warner Bros.

Discovery

45 mln dol.

43,1 mld dol.

(projekcja)

0,104%
Paramount Global 43 mln dol. 30,2 mld dol. 0,143%
NBC Universal 33 mln dol. 121,4 mld dol. 0,027%
Amazon 31 mln dol. 514 mld dol. 0,006%
Sony 24 mln dol. 88,8 mld dol. 0,027%
Apple 17 mln dol. 394,3 mld dol. 0,004%
Źródło: Gildia Scenarzystów (twitter)

W każdym więc przypadku byłby to minimalny "uszczerbek" na przychodach, które są przecież głównie generowane właśnie przez strajkujących. Bez dobrego scenariusza i obsady (albo znanej, albo utalentowanej, albo najlepiej połączyć te dwie cechy) produkcja się nie uda.

Średnio aktorzy zarabiają 27 dolarów za godzinę pracy (dane z 2022 roku za Amerykańskim Biurem Statystyk Pracy), co daje około 68 tys. rocznie. Nie każdy zrobił tak oszałamiającą karierę jak Dwayne Johnson, który w 2022 roku był najlepiej opłacanym aktorem według listy "Forbesa" i zarobił 270 mln dolarów (wypuszczając także swoją tequilę). 

Co więcej, by otrzymać ubezpieczenie zdrowotne, artysta musi zarabiać minimum 26,5 tys. dolarów rocznie. Tylko 12,7 proc. członków gildii spełnia ten warunek - podaje CNN. 

Straty idą w miliardy dolarów 

Nic więc dziwnego, że wraz z coraz większą liczbą szczegółów, która wypływa przy okazji tego sporu, studia tracą przychylność widzów. Ich wizerunku nie jest w stanie uratować granie na emocjach typu "tych produkcji nie zobaczycie szybko przez strajkujących". Zdecydowały się więc na dość zaskakujący krok - zatrudnienie firmy PR-owej - znaną The Levinson Group, która na co dzień doradza politykom. 

Jednak raczej na niewiele się to zda, jeśli kłócą się między sobą - a to sugeruje najnowszy artykuł "Deadline". - Wszyscy szukają winnych - twierdzi anonimowe źródło, a szefowie studiów są jak sparaliżowani i jeden drugiego oskarża o fiasko negocjacji. O ile Netflix byłby się jeszcze w stanie ugiąć przed żądaniami gildii, o tyle inni CEO okopali się na swoich pozycjach. Są konkurentami opracowującymi strategie mające na celu pokonanie innych. Myślą już, co będzie po strajkach i nic tego nie zmieni. Nawet paradoksalnie same strajki - dodaje informator. 

A pieniądze wyparowują bezpowrotnie z każdą sekundą strajku. Zgodnie z szacunkami Kevina Klowdena, głównego stratega Milken Institute, którego cytuje CNN, potencjalne skutki gospodarcze połączonego protestu scenarzystów i aktorów mogą spowodować szkody o wartości 4 mld dolarów (i to minimum). - Poza tym odczują to firmy na całym świecie, z którymi Hollywood współpracuje, np. na etapie postprodukcji - dodaje. 

Gdy strajkowali tylko scenarzyści, studia miały mniejszy problem. W końcu mogli kręcić już to, co zostało napisane. Teraz jednak mają związane ręce. 

Te filmy i seriale zostały przełożone:

"Diuna 2" - na 15 marca 2024 roku,

"Godzilla x Kong: The New Empire" - na 12 kwietnia 2024 roku,

"Władca Pierśćieni: The War of the Rohirrim" - na 13 grudnia 2024 roku.

Inne z dokładną datą:

  • "Poor Things" - na 8 grudnia 2023 roku,
  • "Lift" na 12 stycznia 2024 roku,
  • "Drive-Away Dolls" na 23 lutego 2024 roku,
  • "Ghostbusters Afterlife 2" na 29 marca 2024 roku,
  • "Challengers" na 26 kwietnia 2024 roku,
  • "Kraven Łowca" na 30 sierpnia 2024 roku,

Przełożone ogólnie na 2024 rok:

  • "White Bird" na IV kwartał 2024 roku
  • "A Family Affair"
  • "Players"
  • "Shirley"
  • "Spaceman"

Nowa data premiery zostanie dopiero podana:

  • "Problemista",
  • "Force of Nature: The Dry 2",
  • "Damsel",
  • "They Listen".
***

Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.

Źródło:

Redaktor działu newsroom w portalu Bankier.pl. Absolwentka historii, którą studiowała dłużej niż statystyczny student, ale za to przeszła przez kilka uniwersytetów, w tym uczelnię w Edynburgu. Swoje życie zawodowe rozpoczęła dziesięć lat temu z portalem Bankier.pl. Później współpracowała z licznymi redakcjami, pisząc dla "Gazety Wrocławskiej", nagrywając dla Polskiego Radia i - ku zgorszeniu niektórych - kreując rzeczywistość w "Fakcie". Na pewno nie napisze nic o WIG20, a jeśli już to tylko w kontekście plotek, pogłosek czy domysłów. Dla czytelników siedzi nocami, oglądając seriale, podliczając gaże, czytając książki, śledząc nietypowe aukcje czy podróżując palcem po mapie. Nienawidzi wyrazu “dedykowany”, przeciw któremu prowadzi osobistą krucjatę w internecie. Telefon: 71 748 9511

Tematy
Szybki kredyt dla firm online. Wniosek złożysz bez wizyty w placówce

Szybki kredyt dla firm online. Wniosek złożysz bez wizyty w placówce

Komentarze (14)

dodaj komentarz
jas2
Majątkowe prawo autorskie powoduje, że bardzo bogacą się w większości ludzie głupi. Pieniądze przepływają od przeciętnych do głupich a głupi stając się celebrytami ogłupiają pozostałych.

Bardzo możliwe, że sztuczna inteligencja rozwiąże ten problem, ale obawiam się też, że może to być wylanie dziecka z kąpielą.
andregru
Na całym świecie coraz większe dysproporcje w zarobkach. Nasz Polski państwowy rynek gdzie członkini zarządu PZU dostaje za godzinę "pracy" 1200zł przy minimalnej płacy 2 783,86 zł netto .
inwestor.pl
Nie tracą, a zyskują, bo w Hollywoke każdy film przynosi straty.
zoomek
"Studia filmowe tracą miliardy dolarów przez strajk w Hollywood. Kolejne produkcje łapią opóźnienia"
Miałem napisać że jest mi z tego tytułu bardzo wszystko jedno ale nie - to nie prawda.
Bardzo się cieszę że Holibrud się stacza. Niech tych ... trafi szlag.
m00zyk
Bardzo mi z tego powodu wesoło.
pstrzezek
"Według wyliczeń (...) spełnienie żądań (...) to tylko ułamek zysków" Po czym wyskakuje tabelka porównująca kwotę żądań do uwaga... Przychodów ;)) No na boga skoro redaktor Wojciechowska nie odróżnia przychodów od zysków to nie wiem co robi na portalu ekonomicznym
po_co
Czyli nie jestem jedyny który to wychwycił...
tomek323
Świat, przez chwilę, z ulgą odetchnie od komunistycznej propagandy...
jenak
Większy problem, że one produkują już zupełnie niestrawne propagandowe "wyroby".

Tego ja, ze starszego pokolenia, nie mogę oglądać. Ile mogę oglądać Kiler, Psy, Daleko od szosy, Czterdziestolatek.... i z powrotem, bo tego nowego ni jak nie daje się tknąć.


Niech se strajkują, niech ci ponoszą straty. Bo
Większy problem, że one produkują już zupełnie niestrawne propagandowe "wyroby".

Tego ja, ze starszego pokolenia, nie mogę oglądać. Ile mogę oglądać Kiler, Psy, Daleko od szosy, Czterdziestolatek.... i z powrotem, bo tego nowego ni jak nie daje się tknąć.


Niech se strajkują, niech ci ponoszą straty. Bo i tak, jak wyżej, nic ci po tym.
jas2
Jest jeszcze genialna "Kariera Nikodema Dyzmy" z Romanem Wilhelmim.

Powiązane: Popkultura i pieniądze

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki