REKLAMA

Status społeczny ma związek z gustem muzycznym? Sprawdzą to socjologowie z PAN

2018-06-23 07:10
publikacja
2018-06-23 07:10

Im wyższy status społeczny, tym bardziej różnorodnej muzyki słucha dana osoba - wykazują badacze z USA i innych krajów zachodnich. Czy podobnie jest w przypadku Polaków, sprawdzą naukowcy z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN w ramach badania gustu muzycznego Polaków.

fot. Krzysztof Kuczyk/FORUM / / FORUM

Czy lubi Pan/Pani muzykę Eminema/Wagnera/zespołu Bayer Full? Jak często bywa Pan/Pani w operetce? A jak często na koncercie rockowym lub heavy metalowym? Na ile lubi Pan/Pani muzykę elektroniczną, a na ile filmową? Między innymi takie pytania będą zadawali respondentom socjologowie z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN z Warszawy, badający gusty muzyczne Polaków.

Część respondentów dostanie do słuchania utwór i będzie miała rozpoznać, kto jest jego autorem oraz powiedzieć, czy ten utwór im się podoba. W repertuarze badacze szykują m.in. piosenki Taco Hemingwaya, Ewy Bem czy utwory Czajkowskiego.

Jak wyjaśnia kierownik badań prof. Henryk Domański z IFIS PAN, projekt ten związany jest z badaniami nad stratyfikacją, czyli funkcjonowaniem hierarchii społecznej. "Gust muzyczny to jeden z elementów kształtujących styl życia. A styl życia jest naszym samodzielnym wyborem. I ten wybór bywa na ogół traktowany przez innych ludzi jako wyznacznik naszego prestiżu, miejsca w hierarchii społecznej" wyjaśnia Domański.

Wynika to stąd, że - jak argumentuje - pozycja społeczna jest kształtowania przez różne zachowania i cechy, związane m.in. z poziomem zamożności, oznakami prestiżu, dostępem do władzy i poziomem wykształcenia. Z kolei wszystkie te elementy są w jakimś stopniu związane z pochodzeniem społecznym, czyli pozycją rodziców.

Dlatego jednym z celów badania jest ustalenie, w jakim stopniu gusty muzyczne kształtowane są przez cechy i zachowania rodziców. "Z pewnością taka zależność istnieje. Bowiem to, czy matka lub ojciec grali na instrumentach muzycznych, chodzili koncerty i jakiej muzyki słuchali, nie pozostaje bez wpływu na gust muzyczny dziecka" - tłumaczy prof. Domański.

Wskazuje również, że w badaniach powinny się ujawnić silne różnice pokoleniowe. "To, że jesteśmy kształtowani przez określone środowisko rodzinne, w którym ojciec był np. lekarzem, a matka dyrektorką szkoły - nie oznacza, że mamy te same preferencje i tak samo korzystamy z muzyki" - zaznacza.

Prof. Domański odwołuje się do jednego z twórców teorii dotyczącej stratyfikacji kultury, którzy zajmowali się gustami muzycznymi, Francuza Pierre Bourdieu, który wykazywał, że im wyższa jest czyjaś pozycja, tym bardziej wyrafinowane i bardziej estetyczne są gusty muzyczne tej osoby. Prof. Domański tłumaczy, że wskaźnikiem takiego "wyrafinowania" może być np. chodzenie do filharmonii czy słuchanie muzyki poważnej. "Natomiast im niżej jest się w hierarchii społecznej, tym wyższe widać upodobania do muzyki popularnej" - podsumowuje naukowiec.

Prof. Domański zwraca jednak uwagę, że bardzo trudno jest dziś ustalić hierarchię poszczególnych gatunków i rodzajów muzycznych. "Prawdopodobnie mamy kilka milionów różnych rodzajów muzyki, które ludzie słuchają" - zauważa. I dodaje, że twórczość Gustawa Mahlera jest przykładem nieco innego rodzaju muzyki, niż opery Pucinniego. Nie mówiąc już o porównywaniu Nirvany i Niemena.

W swoich poprzednich badaniach prof. Domański badał inny element stylu życia - wzorce jedzenia. "Chcemy porównać wyniki obu tych badań, żeby wychwycić różnice w strategiach związanych ze stylem życia i statusem społecznym" - mówi.

Jak zwraca uwagę, niektóre elementy stylu życia wykorzystywane są przez ludzi celowo, żeby podnieść lub podkreślić status społeczny. "W przypadku stylów jedzenia niektórym osobom zależy, by widywano je w ekskluzywnych restauracjach. Inna strategia stosowana w celu podkreślenia własnej wyższości polega na demonstrowaniu znajomości potraw, wiedzy o tym, co powinno się znaleźć na stole, jak jeść i co wypada (lub nie wypada) robić w czasie jedzenia. Pozwala to przekonać innych - i siebie samego - o posiadaniu "wyższej" kultury. Badanie to pozwoli ustalić, w jakim stopniu podejście to uwidoczni się w gustach muzycznych.

Zespół badaczy z IFIS PAN chce też przetestować tzw. hipotezę o omniworyzmie. "Omniworyzm - czyli, wszystkożerność - oznacza różnorodność, jeśli chodzi o preferowanie stylów, ich znajomość i korzystanie z nich. Omniworyzm jest przeciwieństwem uniworyzmu, a więc jednolitości" - definiuje prof. Domański.

Omniworyzm w przypadku muzyki oznacza, że można lubić jednocześnie Bacha, Dodę, i disco polo - dodaje.

"Jest duże prawdopodobieństwo, że również w Polsce osoby z kategorii lokujących się na dole hierarchii społecznej (niewykwalifikowani pracownicy fizyczni), będą przedkładali muzykę popularną nad słuchanie Pendereckiego" - sugeruje socjolog. Z kolei osoby o wyższym statusie powinny być bardziej otwarte na słuchanie muzyki poważnej, ale też np. jazzu, rocka czy soulu. "Sprawdzimy, czy w Polsce taki muzyczny omniworyzm również występuje" - zapowiada.

Socjologowie chcą też sprawdzić, jak awans społeczny rzutuje na gust muzyczny. W badaniach zaplanowanych na jesień weźmie udział 2,3 tys. Polaków powyżej 15. roku życia. Uzupełnieniem badania będą wywiady pogłębione przeprowadzone na próbie ok. 60 respondentów. W skład zespołu wchodzą też dr Dariusz Przybysz, dr Katarzyna Wyrzykowska i Kinga Zawadzka.

Autor: Ludwika Tomala

lt/ zan/

Źródło:PAP
Tematy
MINI pełne przygód.

MINI pełne przygód.

Komentarze (1)

dodaj komentarz
tbielik
Nie słucham ragge, hip-hopu ani też disco polo, innej muzyki słucham. Od Milesa Davisa do Stańki, Komedy czy Z. Namysłowskiego, czy Wróblewskiego. Byłem też na konercie K. Pendereckiego, często bywam na pozezji śpiewanej, blusa, rocka czy koncertach zespołow z pod znaku metalu. Byłem także na koncercie Dr. Hackenbusha - co uznaję Nie słucham ragge, hip-hopu ani też disco polo, innej muzyki słucham. Od Milesa Davisa do Stańki, Komedy czy Z. Namysłowskiego, czy Wróblewskiego. Byłem też na konercie K. Pendereckiego, często bywam na pozezji śpiewanej, blusa, rocka czy koncertach zespołow z pod znaku metalu. Byłem także na koncercie Dr. Hackenbusha - co uznaję za dużą satysfakcję.
Mój pierwszy koncert: to Test i Lokomotiv GT w X.1974 r.

Powiązane: O tym mówią ludzie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki