Trudno się odnosić do projektu, który nawet nie przeszedł pierwszego czytania - powiedział rzecznik prezydenta Błażej Spychalski o propozycji zniesienia limitu 30-krotności przy składkach ZUS. Dodał, że ma nadzieję, iż ustawa, która odpowiadałaby złożonemu w Sejmie projektowi, nie trafi na biurko prezydenta.


W ubiegłą środę do Sejmu trafił projekt PiS zakładający likwidację od 2020 r. górnego limitu przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, który wynosi 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Według autorów projektu ma to przynieść dodatkowe 7,1 mld zł. Pierwsze czytanie projektu jest - według wstępnego harmonogramu obrad - planowane w Sejmie we wtorek wieczorem.
W wypowiedzi, która ukazała się w weekendowym wydaniu "Super Expresu" rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy powiedział m.in.: "Mamy nadzieję, że ustawa dotycząca zniesienia 30-krotności składek ZUS nie trafi na biurko prezydenta".
Spychalski pytany w poniedziałek przez dziennikarzy stwierdził: "Rzeczywiście mam nadzieję, że taka ustawa, która odpowiadałaby temu projektowi, który został złożony, nie trafi na biurko pana prezydenta".
Zaznaczył przy tym, że ciągle jest mowa o projekcie, który nawet nie przeszedł pierwszego czytania w Sejmie. "Trudno się odnosić do projektu na tym etapie prac legislacyjnych" - podkreślił Spychalski.
Dopytywany, co zrobi prezydent jeśli, ustawa w takim kształcie jaki zakłada projekt, jednak trafi do niego, Spychalski stwierdził, że nie będzie dywagował na ten temat. "Będziemy rozmawiali o tym, jeżeli rzeczywiście trafi, wtedy będziemy komentowali" - powiedział rzecznik prezydenta.
Spychalski brał w poniedziałek na Politechnice Warszawskiej udział w uroczystości z okazji 20-lecia Fundacji Wspierania Rozwoju Radiokomunikacji i Technik Multimedialnych.
W przyjętym pod koniec września przez rząd projekcie budżetu na 2020 rok założono zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce).
Już wtedy Spychalski mówił PAP, że prezydent Andrzej Duda jest bardzo nieprzychylny likwidacji 30-krotności składek na ZUS i ma nadzieję, że rozwiązanie takie nie trafi na jego biurko. Po tym, gdy w ubiegłym tygodniu do Sejmu trafił poselski projekt PiS nowelizacji m.in. ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych zakładający likwidację tego limitu spotkał się on z krytyką m.in. Koalicji Obywatelskiej, Konfederacji, ale też i partnera PiS - partia Porozumienie wicepremiera Jarosława Gowina. (PAP)
Autor: Szymon Zdziebłowski