Na nowojorskiej giełdzie NYMEX ropa naftowa marki Crude taniała 0,8 proc. do 88,25 dolarów. Z kolei na londyńskiej giełdzie ICE Futures Europe surowiec marki Brent zyskiwał na wartości 0,1 proc. do 114,00 dolarów.
Notowaniom ropy naftowej na amerykańskim rynku szkodzą dane pokazujące wzrost zapasów. Wczoraj Amerykański Instytut Paliw poinformował o wzroście zapasów o 5,1 mln baryłek. Raport oddaje znaczący spadek popytu na ropę naftową. Zgodnie z oczekiwaniami analityków podobne tendencje powinien pokazać dzisiejszy raport Departamentu Energii.
Jedną z przyczyn wzrostu zapasów jest zmniejszenie mocy wytwórczych przez rafinerie ze względu na huragan Irene. Jednak większe znaczenie mają informacje mówiące o nadchodzącym ochłodzeniu koniunktury w Stanach Zjednoczonych.
Wczoraj całkowicie zawiodły dane o nastrojach konsumentów. Indeks zaufania Conference Board spadł do 44,5 p. wobec 59,2 p. przed miesiącem. Pochmurne nastroje Amerykanów odzwierciedlają niepewną sytuację na rynku pracy. Ponadto stanowią zapowiedź ograniczenia wydatków konsumentów. Jest to niepokojący sygnał, gdyż konsumpcja jest powszechnie uznawana za motor napędowy gospodarki.
Duże znaczenie dla oceny sytuacji amerykańskiej gospodarki oraz dla rynku ropy naftowej mają dzisiejsze raporty. W pierwszej kolejności zostanie przedstawiony raport ADP o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym. Prognozy mówią o 100 tys. nowych miejsc pracy wobec 112 tys. utworzonych etatów przed miesiącem. Kolejną istotną publikacją będzie indeks koniunktury w regionie chicagowskim. Zgodnie z oczekiwaniami sytuacja przedsiębiorstw z regionu uległa pogorszeniu.
P.L.