Emilia P. napisała i obroniła pracę magisterską z filozofii na toruńskim uniwersytecie. Dopiero po obronie dowiedziała się, że uczelnia ma zastrzeżenia dotyczące jej magisterki. Według informacji Gazety Wyborczej - ponad połowa pracy została przepisana z monografii doktora habilitowanego Marka Kilianka. Była już studentka - choć do winy się nie przyznaje - straci tytuł magistra. Sąd uznał bowiem że podobieństwo obu prac jest zamierzone i nieprzypadkowe.
Na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu trwa postępowanie wyjaśniające. Emilia P. broni się, że nie może być mowy o plagiacie. Twierdzi, iż tylko korzystała z notatek otrzymanych od studentów poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza.
Bob