Arya Białek jest pięciolatką, która już zarabia
pieniądze, pozując do zdjęć reklamowych. Jako dziecięca modelka była już twarzą wielu kampanii, m.in.
Zalando, Nestle, Smyk czy Allegro. Teraz urząd skarbowy zajął jej
świadczenie 500+. Jak to w ogóle możliwe?


Jak dowiedział się "Wprost", skarbówka zajęła wynagrodzenia dziewczynki oraz świadczenia 500+ z konta jej matki. Dlaczego?
Arya Białek jest córką polsko-hinduskiej pary. Jej mama od lat prowadzi biznes, jednak nie zawsze miała szczęście w interesach. Jak dowiedział się "Wprost", mama dziewczynki straciła około 130 tys. w czasie prowadzenia firmy transportowej - przez niewywiązujących się z umowy zleceniodawców. Zdecydowała się skorzystać z usług firmy faktoringowej, która w Biurze Informacji Kredytowej wpisała zadłużenie kilkakrotnie wyższe niż rzeczywiste. Błąd widniał w BIK-u przez cztery lata.
Przeczytaj także
To nie wszystko. Kobieta miała też zostać okradziona, co przyniosło straty na kolejnych kilkadziesiąt tysięcy złotych. To wszystko poskutkowało zadłużeniem firmy w urzędzie skarbowym.
A ten zajął na koncie matki aż 19 wypłat świadczenia 500+, które pani Białek otrzymuje na córkę. Poza 500+ skarbówka zajęła też wynagrodzenia dziewczynki za jedną z kampanii reklamowych, a także skontaktowała się z agencją reklamową, informując o długach matki i konieczności przelewania wynagrodzeń bezpośrednio do skarbówki.
"To są pieniądze dziecka, które nie podlegają żadnemu zajęciu – komentuje dla gazety prof. Robert Gwiazdowski.
Fundacja Praw Podatnika zapowiedziała już złożenie zawiadomienia do organów ścigania o popełnieniu przestępstwa urzędniczego.
Świadczenia wypłacone w ramach programu „Rodzina 500 plus”, podobnie jak inne świadczenia wychowawcze, nie mogą być zajęte przez komornika. Na podstawie zapisów ustawy o postępowaniu egzekucyjnym są bowiem wyłączone spod egzekucji komornicze.