Pegasus, wybory kopertowe i afera wizowa - takie trzy komisje śledcze zostaną powołane do życia już w następny wtorek. Tak zapowiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Z drugiej strony zakończy działania komisji ds. badania wpływów rosyjskich.


W czwartek w Sejmie marszałek Szymon Hołownia zorganizował konferencję prasową, na której mówił o planie obrad Sejmu podczas posiedzenia w przyszłym tygodniu. Jak mówił, Sejm zbierze się w następny wtorek, by m.in. wybrać nowego Rzecznika Praw Dziecka oraz członka Państwowej Komisji ds. pedofilii, który uzupełni wakat w tej instytucj. W planach jest również głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu dot. finansowania in vitro, nad którym Sejm debatował w środę.
Ponadto, jak zapowiedział marszałek Sejmu, na wtorkowym posiedzeniu procedowany ma być również rządowy projekt ustawy, który przenosi tegoroczną tzw. niedzielę handlową z 24 grudnia na 10 grudnia. Obecnie projekt, jak mówił, trafił do sejmowej komisji gospodarki.
"Obiecaliśmy to wyborcom"
Marszałek Sejmu poinformował również, że na wtorkowym posiedzeniu planowane jest również pierwsze czytanie i poddanie pod debatę w Sejmie trzech projektów uchwał przygotowanych przez Koalicję Obywatelską, które w środę wpłynęły do Sejmu.
"Wszystkie te sprawy to kwestie, które bulwersowały opinię publiczną. Wszystkie te sprawy nie znalazły sensownego i przekonującego wyjaśnienia. Skoro do tej pory to nie zostało zrobione, to na początku rządów nowej ekipy i nowej większości, zgodnie z tym, co obiecywaliśmy naszym wyborcom, wyjaśnione musi to zostać" - mówił Hołownia. Jak wskazał, chciałby, by Sejm zajął się projektami uchwał we wtorek "w drugiej części dnia"; dodał, że w związku z tym obrady mogą przeciągnąć się nawet do północy.
"Przygotowaliśmy razem z Kancelarią Sejmu dość dużo czasu na dyskusję, ale uważamy, że ta dyskusja musi się odbyć; powołanie tych komisji musi zostać przez Sejm rozpatrzone, posłowie muszą zdecydować o tym, czy Polacy w tych bulwersujących sprawach wreszcie dostaną rzetelne, przejrzane przez parlament informacje, czy nadal będziemy się domyślać, opierać na plotkach, przeciekach, sygnałach, które są nie potwierdzone. Moim zdaniem warto się z tą sprawą zmierzyć" - oświadczył Hołownia.
Chodzi o trzy uchwały powołujące trzy sejmowe komisje śledcze; pierwszy projekt uchwały ma na celu powołanie "Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2020 roku w formie głosowania korespondencyjnego".
Drugi projekt uchwały dotyczy "powołania Komisji śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości działań, a także występowania nadużyć, zaniedbań i zaniechań w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej w okresie od dn. 1 stycznia 2019 r. do dn. 20 listopada 2023 r".
Trzeci projekt dotyczy powołania "Komisji Śledczej do zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości czynności operacyjno-rozpoznawczych podejmowanych m.in. z wykorzystywaniem oprogramowania Pegasus przez członków Rady Ministrów, służby specjalne, Policję, organy kontroli skarbowej oraz celno-skarbowej w okresie od dn. 16 listopada 2015 r. do dn. 20 listopada 2023 r.".
Hołownia przypomniał, że Sejm zbierze się we wtorek i środę. W kolejnym tygodniu, jak dodał, "spodziewa się nawet posiedzenia trzydniowego, żebyśmy byli w stanie zrobić wszystkie rzeczy, z którymi chcemy się zmierzyć". Dodał, że ma nadzieję, że jak najszybciej uda się ukonstytuować te spośród komisji sejmowych, które wciąż nie mają składu w nowej kadencji.
"Chciałbym powołać je w tym roku; z dwa, trzy tygodnie i powinny działać"
Marszałek Hołownia na konferencji prasowej został zapytany o to, kiedy realnie mogą zacząć pracę komisje śledcze, odpowiedział: "Realnie to pewnie będzie wyglądało tak, że jeżeli sprawnie przejdziemy proces pierwszego czytania - on musi być na posiedzeniu plenarnym w najbliższy wtorek - to na kolejnym posiedzeniu w następnym tygodniu będziemy w stanie dojść do etapu, w którym poproszę o zgłaszanie kandydatów, czyli przeczytać to drugi raz, i otworzyć zgłoszenia kandydatów do tych komisji".
"Chciałbym zrobić to w tym roku. Z dwa, trzy tygodnie i te komisje powinny działać, jeżeli oczywiście Sejm tak zdecyduje. Rozważaliśmy, czy może na początek jedną, ja sam miałem taki pogląd, ale przedyskutowaliśmy to na wszystkie strony - jak my zaczniemy teraz powoływać jedną (komisję - przyp. PAP), a później drugą, później trzecią, to zatkamy Sejm w tym momencie, w którym on będzie już musiał procedować mnóstwo ważnych ustaw związanych z budżetem, związanych z tym, że będzie nowy rząd" - mówił Hołownia.
"Zróbmy to teraz, póki jeszcze mamy tę przestrzeń, niech te komisje ruszą do pracy, zrobią swoją robotę, to pewnie nie będzie trwało długo, ale niech to się stanie w tym roku. Chciałbym, żeby ten proces się w miarę szybko domknął, ale to jest oczywiście wszystko wola Sejmu" - zaznaczył.
Dopytywany, czy będą jeszcze inne komisje śledcze, odpowiedział: "Trzy projekty do mnie wpłynęły, nadałem im już numery, teraz będą przez posłów czytane, mają czas do przyszłego tygodnia, żeby się z nimi zapoznać, żeby wyrobić sobie stanowisko. Nie ma innych na razie projektów, które by wpłynęły do laski marszałkowskiej w tym zakresie".
Na pytanie, czy są już kandydaci do tych komisji z Polski 2050, odpowiedział: "To już będzie uzgodnienie pomiędzy przewodniczącymi klubów i zdaje się, że ponieważ temat jest świeży i mówię o tym państwu dzisiaj chyba po raz pierwszy, takich uzgodnień jeszcze nie było, bo dlaczego miałyby być".
Sejm odwoła członków komisji ds. badania rosyjskich wpływów
Ostatni punkt w bloku głosowań zaplanowanym na przyszłą środę to odwołanie członków komisji ds. badania rosyjskich wpływów w latach 2007-2022.
"Dla mnie czymś niezrozumiałym jest, że polski parlament powołał komisję, której zakres pracy tak naprawdę dubluje zakres pracy i kompetencji służb specjalnych. Jeśli były jakieś wpływy rosyjskie w tych latach, o których mówi ustawa tworząca tę komisję, to od czego mamy służby? Powinniśmy już dawno o nich wiedzieć” – podkreślił marszałek Sejmu.
Dodał, że członkowie tej komisji zarabiają powyżej 12 tys. zł miesięcznie. "Mają eleganckie biuro w kancelarii premiera, a - jak słyszymy - do tej pory prowadza kwerendę pogłębioną dotyczącą tych rzeczy, które Sejm zadał" - stwierdził Hołownia.
We wtorek lider PO Donald Tusk zapowiedział odwołanie składu komisji ds. badania wpływów rosyjskich. "Będziemy robili porządek z komisją zwaną kiedyś +lex Tusk+. Odwołamy skład tej komisji w (przyszły) wtorek na kolejnej części pierwszego posiedzenia Sejmu i później zastanowimy się nad przyszłością prac tej komisji" - powiedział przewodniczący PO.
W środę w Polsacie szef klubu KO Borys Budka poinformował, że jego klub złożył wniosek na ręce marszałka Sejmu, aby jak najszybciej odwołać członków komisji ds. wpływów rosyjskich.
autorzy: Mikołaj Małecki, Daria Kania
mml/ dk/ itm/



























































