

Grecki rząd ma nadzieję, że w przyszłym tygodniu banki będą już czynne, a na razie - ogłasza decyzję o bezpłatnych przejazdach autostradami. Wszystko po to, by frekwencja w czasie niedzielnego referendum była jak najwyższa.
Rząd zabiega o jak najwyższą frekwencję podczas niedzielnego referendum. Minister transportu zdecydował nawet, że od dziś przez cały weekend wszystkie autostrady będą bezpłatne, a kolej ogłosiła 50-procentową obniżkę cen biletów. Ma to ułatwić wyborcom podróżowanie do miejsc, gdzie są zameldowani, by mogli wziąć udział w referendum.
Jak donosi z Aten specjalny wysłannik Polskiego Radia Tomasz Majka, zanim dojdzie do referendum w sprawie porozumienia z wierzycielami, dziś o legalności głosowania wypowie się sąd najwyższy. Wątpliwości tej kwestii nie ma premier Grecji. Wczoraj wieczorem Aleksis Tsipras przekonywał w wywiadzie telewizyjnym, że problemy związane z zamkniętymi odziałam banków "nie potrwają długo". Lider SYRIZY zadeklarował nawet, że zawarcie nowej umowy pomocowej z wierzycielami jest możliwe w ciągu 48 godzin po niedzielnym referendum.
Przeciwko Unii Europejskiej na głównym placu Aten protestowało wieczorem kilka tysięcy zwolenników Komunistycznej Partii Grecji. Z kolei przed siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej protestowali anarchiści. W czasie akcji spalili flagę wspólnoty, a policja użyła gazu łzawiącego.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/Tomasz Majka/Ateny/dabr