REKLAMA

Ryanair pozywa pasażera. Domaga się zwrotu ponad 15 tys. euro

2025-01-13 13:23
publikacja
2025-01-13 13:23

Ryanair wydał ponad 15 tys. euro w związku z lądowaniem samolotu spowodowanym złym zachowaniem turysty; same koszty noclegów dla załogi i pasażerów pochłonęły 7 tys. euro - poinformował w poniedziałek Ryanair. Linia pozwała pasażera, domaga się zwrotu poniesionych wydatków.

Ryanair pozywa pasażera. Domaga się zwrotu ponad 15 tys. euro
Ryanair pozywa pasażera. Domaga się zwrotu ponad 15 tys. euro
fot. Zbyszek Kaczmarek / / Gazeta Polska / FORUM

W zeszłym tygodniu Ryanair poinformował o złożeniu w irlandzkim sądzie okręgowym pozwu o odszkodowanie w wysokości ponad 15 tys. euro przeciwko pasażerowi, który zakłócił lot z Dublina na Lanzarote (Wyspy Kanaryjskie) w kwietniu 2024 r. Jak przekazał przewoźnik, lot ze 160 pasażerami na pokładzie został przekierowany do Porto z powodu "niewłaściwego zachowania pasażera". Przewoźnik dodał, że lądowanie w Portugalii opóźniło podróż na miejsce docelowe o całą noc.

Jak przekazała w poniedziałek linia lotnicza, nieplanowany pobyt w Porto kosztował Ryanaira łącznie 15 tys. 350 euro. Największą część tej kwoty pochłonęły koszty noclegów - 7 tys. euro. Przewoźnik wyszczególnił, że po 2,5 tys. euro wydano na opłaty za lądowanie na lotnisku w Porto oraz na portugalskie opłaty prawne, kolejne 1800 euro to koszty załogi zastępczej, a 800 euro to koszty paliwa. Ryanair dodał też, że 750 euro to ekwiwalent utraty sprzedaży biletów lotniczych.

Przewoźnik wyjaśnił, że decyzję o przekierowaniu lotu podjęto w wyniku "niekontrolowanego" i "agresywnego" zachowania pasażera. Ten po wylądowaniu został zabrany przez portugalską policję, jednak w związku z wymogami dotyczącymi godzin pracy, załoga, ponad 160 pasażerów i sam samolot musieli pozostać na noc w Porto, a koszty zakwaterowania oraz posiłków zostały w całości pokryte przez przewoźnika - zaznaczył Ryanair.

"Europejskie rządy wielokrotnie nie reagują, gdy agresywni pasażerowie zagrażają wspólnemu bezpieczeństwu i wymuszają decyzję o przekierowaniu. (...) Nadszedł czas, aby władze UE podjęły działania w celu ograniczenia sprzedaży alkoholu na lotniskach. Linie lotnicze, takie jak Ryanair, już teraz ograniczają sprzedaż alkoholu na pokładach swoich samolotów, szczególnie w przypadku kłopotliwych pasażerów" - ocenił niewymieniony z nazwiska przedstawiciel Ryanaira, cytowany w komunikacie. Dodał, że podczas pobytu na lotnisku, szczególnie w przypadku opóźnionych lotów pasażerowie mogą kupować o raz spożywać alkohol "bez żadnych ograniczeń".

Wcześniej Ryanair przekazał PAP, że pozwany pasażer, który zakłócił lot był obywatelem Irlandii. Dodał, że jest to pierwszy przypadek pozwania pasażera w Irlandii, ale linia planuje pozwy w innych krajach. Firma wyjaśniła, że informuje publicznie o pozwie złożonym przeciwko pasażerowi, ponieważ chce w ten sposób "zademonstrować jedną z wielu konsekwencji, z którymi będą mierzyć się pasażerowie zakłócający loty". "Mamy nadzieję, że to działanie zniechęci innych pasażerów zakłócających lot, dzięki czemu pasażerowie i załoga będą mogli podróżować w przyjaznym otoczeniu" - napisał Ryanair.

Ryanair to irlandzki przewoźnik, który działa w 37 krajach, latając na 234 lotniska; 95 z nich to bazy przewoźnika. Linia dysponuje flotą ok. 600 samolotów i deklaruje zamówienie 350 kolejnych, co ma pozwolić na zwiększenie przewozów w 2034 r. do 300 mln pasażerów rocznie. W Polsce Ryanair korzysta z 13 lotnisk; sześć z nich to bazy, w których ma 42 samoloty. (PAP)

bpk/ mmu/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
barkolus
Alkohol niech będzie. Nie umiesz pić - nie pij. Ja nie umiem ćpać - nie ćpam. Niech płacą, to kosztuje i jeszcze jak pasażerowie stracili 1dzien wakacji, to po 200euro na głowę. A jak ktoś przez to miał gorszą obsuwę na kolejny lot. Tak samo w górach, akcja kilka godzin i 20 ratowników i być może helikopter. Płacić!! A ostatnio w Alkohol niech będzie. Nie umiesz pić - nie pij. Ja nie umiem ćpać - nie ćpam. Niech płacą, to kosztuje i jeszcze jak pasażerowie stracili 1dzien wakacji, to po 200euro na głowę. A jak ktoś przez to miał gorszą obsuwę na kolejny lot. Tak samo w górach, akcja kilka godzin i 20 ratowników i być może helikopter. Płacić!! A ostatnio w tv : szukają w chyba gopr , nowych ratowników, trzy lata okres próbny wolontariat - i jest trochę małe zainteresowanie. No widać głupi szukają jeszcze głupszych.
pagodzik
Ale co on konkretnie robil?

Ogolnie to popieram dzialanie Ryanaira, do tej pory takie rzeczy uchodzily plazem?

Powiązane: Branża lotnicza

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki