Sami sprzedawcy nieoficjalnie przyznają, że często podczas posezonowych obniżek zostawiają stare ceny. "Dokleja się jedynie metki, które zawierają wyższe ceny i przekreśla się je. To daje złudne wrażenie, że zrobiło się dobry interes" - tłumaczy jeden ze sprzedawców.
O podobnych praktykach mówi raport Inspekcji Handlowej, sporządzony na podstawie kontroli przeprowadzonej w październiku w ponad stu sklepach w całej Polsce. Wynika z niego, że aż co trzeci produkt objęty promocją wzbudził zastrzeżenia kontrolerów. Zwrócili oni uwagę między innymi na fakt, że sklepy bardzo często kodują w czytnikach ceny, które różnią się od tych podanych na metkach. W takiej sytuacji sprzedawca powinien nam sprzedać produkt po cenie widocznej na wywieszce dołączonej do niego - tłumaczy Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Takie naruszenie można zgłosić również miejskiemu lub powiatowemu rzecznikowi konsumentów. Cieloch dodaje, że z roku na rok Polacy z coraz większym rozsądkiem podchodzą do sezonowych wyprzedaży. "Jedyne co martwi, to nieznajomość przepisów. Musimy pamiętać, że nawet jeśli kupujemy produkt w promocji możemy go reklamować" - mówi Małgorzata Cieloch.
"Życie Warszawy"/Siekaj