Trudno mi sobie wyobrazić, żeby stanowisko marszałka Sejmu było rotacyjne; ta funkcja powinna być stabilna, przypisana od samego początku – powiedział we wtorek w RMF FM wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Dariusz Klimczak. Lider Kukiz'15 Paweł Kukiz skomentował to krótko: "musi być umowa ws. rotacyjności marszałka Sejmu. Inaczej partie koalicyjne zostaną potraktowane jak kosiarka do trawy".


O pomyśle wprowadzenia rotacji na funkcji marszałka Sejmu mówili we wtorek w mediach politycy Platformy Obywatelskiej. Rzecznik partii Jan Grabiec przyznał w TVN24, że rozwiązania, które są w Parlamencie Europejskim dotyczące rotacji, wydają się sensowne. "Jeśli mamy cztery ugrupowania, które tworzą koalicję, (...) nie wykluczałbym takich rozwiązań, że będzie zawieranie kompromisu" - powiedział. "Nie wykluczamy rotacyjności, jest to jedna z opcji" - dodał.
W podobnym tonie wypowiadał się również sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. W Polsat News przyznał, że to bardzo prawdopodobny scenariusz. "Chcemy sięgnąć po dobre standardy demokracji zachodniej. W Parlamencie Europejskim takie rozwiązanie obowiązuje od lat. Ostateczne decyzje są jednak przed nami" - powiedział i przyznał, że aspiracje w tym zakresie mają zarówno PSL, Polska 2050 i Lewica.
Klimczak odniósł się do pomysłu, który padł w rozmowach koalicyjnych pomiędzy Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą a Lewicą - aby funkcja marszałka Sejmu była rotacyjna. Poseł PSL wyraził się krytycznie. „Mnie jest trudno sobie wyobrazić, żeby funkcja rotacyjna dotyczyła marszałka, premiera, ministrów” – podkreślił Klimczak.
„Pamiętam, jak cztery lata temu w naszym klubie była rozmowa o tym, czy funkcja wicemarszałka Sejmu ma być rotacyjna, wtedy mój kolega Piotr Zgorzelski powiedział, że rotacyjna to jest kosiarka, a nie takie poważne państwowe funkcje jak wicemarszałek Sejmu czy - tym bardziej - marszałek” – dodał.
Zdaniem wiceszefa PSL ograniczenie czasowe w sprawowaniu funkcji marszałka Sejmu może wpłynąć jego stabilność. „Myślę, że to są kwestie, które dotyczą stabilizacji funkcjonowania naszego państwa i każda funkcja powinna być przemyślana, ustalona i stabilna. (…) Nie sposób tworzyć stabilną legislację, mając z tyłu głowy, że nasza funkcja za rok się kończy” – zaznaczył Klimczak.
„Uważam, że ta funkcja powinna być stabilna, przypisana od samego początku i niemająca kwantyfikatora dotyczącego jednorocznego czy dwuletniego okresu, po którym musi nastąpić zmiana. Zmiana następuje wtedy, kiedy okazuje się, że są jakieś powody, że trzeba zmienić osobę, która piastuje tę funkcję” – dodał.
"Jak kosiarka do trawy?"
Paweł Kukiz w rozmowie z PAP odniósł się do pomysłu, który padł w rozmowach koalicyjnych pomiędzy Koalicją Obywatelską, Trzecią Drogą a Lewicą, aby funkcja marszałka Sejmu była rotacyjna. Podobne rozwiązanie miało być wprowadzone w kadencji 2019-2023, kiedy Kukiz startował z list PSL, a funkcja wicemarszałka miała być wymienna pomiędzy jego ugrupowanie a ludowcami.
"Jeżeli to będzie umowa ustna - tak jak moja umowa z PSL-em - to może się tak samo zakończyć, jak moja umowa z PSL-em w 2019 roku" - powiedział, nawiązując do tego, że Kukiz'15 opuściło ostatecznie klub KP-PSL. "Wtedy funkcja wicemarszałka miała być rotacyjna pomiędzy PSL a Kukiz'15 i kiedy dziennikarz (...) zapytał wicemarszałka Piotra Zgorzelskiego, co z funkcją wicemarszałka i kiedy kukizowiec zastąpi ludowca, to on wtedy odpowiedział, że +rotacyjna to może być kosiarka+" - przypomniał Kukiz we wtorkowej rozmowie. Zaznaczył, że musi być umowa pisemna ws. rotacyjności funkcji marszałka Sejmu. "Choć w polskim prawie prawdopodobnie nie będzie można egzekwować umowy politycznej" - stwierdził. "Ci, którzy taką umową podpiszą, muszą być przygotowani, że bardzo różne scenariusze - być rotacyjnym marszałkiem albo być potraktowani jak kosiarka do trawy" - dodał.
autor: Grzegorz Bruszewski, Sławomir Radtke
gb/ sdd/