Ma powierzchnię Białorusi, mieszkańców tyle co Kraków, a pod względem PKB można porównać ją do Warmii i Mazur. Gujana, bo o niej mowa, to w tej chwili najszybciej rozwijający się rynek wschodzący na świecie, nad którym wisi jednak zagrożenie ze strony zazdrosnego sąsiada.


Departament Spraw Gospodarczych i Społecznych (DESA) Gujany ocenia, że produkt krajowy brutto państwa może wzrosnąć w tym roku nawet o 25,4%. To stawia je na czele najszybciej rozwijających się krajów Ameryki Łacińskiej. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego PKB Gujany będzie rosło w najbliższych 5 latach o średnio 19,8% rocznie.
Podczas gdy reszta świata walczyła o uniknięcie recesji w 2020 roku, gospodarka Gujany wzrosła wtedy o ponad 40%. Państwo zaczęto nazywać Dubajem Ameryki Łacińskiej. W tym porównaniu nie chodzi jednak o drapacze chmur i bajeczne fortuny, tylko o ropę naftową.
Africa and Asia - that's where the money is flowing to.
— Borderless Collective 🌐 (@BorderlessCLTV) May 6, 2024
Latin America is only represented by Guyana due to oil deposits.
Take advantage of these trends. Invest where the money's going and ride the wave. pic.twitter.com/5EEKVpKKuz
Prawie 10 lat temu amerykańska spółka ExxonMobil dokonała u wybrzeży Gujany jednego z największych odkryć złóż ropy we współczesnej historii. W tak zwanym Bloku Stabroek, czyli polu naftowym o powierzchni 27 tys. km kwadratowych, może znajdować się 11 mld baryłek ropy naftowej (jedna baryłka odpowiada 159 litrom).
Jak twierdzi agencja Reutera, złoża mogą być jednak większe. ExxonMobil nie zaktualizował swoich szacunków na temat ilości ropy w Stabroek od 2 lat, pomimo szeregu nowych odkryć u wybrzeży Gujany. Do naftowego giganta należy aż 45% złoża. Pozostałe 30% znajduje się w rękach amerykańskiej spółki Hess, a 25% należy do chińskiego koncernu CNOOC.
Zgodnie z ostatnim ogłoszeniem ExxonMobil produkcja ropy w Gujanie wzrośnie z 380 tys. baryłek dziennie w 2023 r. do 640 tys. baryłek dziennie w styczniu 2024 roku. Vikram Bharrat, minister zasobów naturalnych państwa, mówił "France 24" w połowie kwietnia tego roku, że już wtedy dzienne wydobycie ropy naftowej w kraju sięgnęło 645 000 baryłek. Według jego słów do 2027 roku na terenie Gujany będzie wydobywane 1,2-1,3 mln baryłek ropy naftowej dziennie.
Dla porównania sąsiednia Wenezuela wydobywa w tej chwili od 700 do 800 tys. baryłek dziennie. Wkrótce kraj Nicolasa Maduro może zostać prześcignięty przez mniejszą i słabszą Gujanę. Już teraz była brytyjska kolonia eksportuje więcej ropy niż Wenezuela, w czym pomagają jej nałożone na sąsiada zachodnie sankcje. Przez to napięcia pomiędzy Georgetown i Caracas narastają i coraz więcej mówi się o ryzyku wojskowego konfliktu.
Zagraniczne dolary i miejscowe chodniki


Gujana podążyła zupełnie inną drogą niż Wenezuela, gdzie znacjonalizowane złoża wydobywa państwowa spółka PDVSA, w której zamiast fachowców na kluczowych stanowiskach zasiadają polityczni nominaci oraz od czasu do czasu pojawia się nowa korupcyjna afera. Była brytyjska kolonia postawiła na prywatnych graczy, którzy znają się na swojej pracy, ale zgodnie z prawdą nie miała wyboru.
Żeby chociaż częściowo wykorzystać swoje nowo odkryte bogactwo, Gujana musiała oprzeć się na zagranicznych koncernach, ponieważ nie byłaby w stanie samodzielnie sfinansować eksploatacji złóż, nie posiadała wiedzy ani technologii potrzebnej do budowy własnych rafinerii oraz nie miała doświadczenia w sprzedaży ropy.
Państwowa spółka naftowa mająca za zadanie rzucić wyzwanie ExxonMobil i pozostałej dwójce koncernów, została powołana przez Gujanę dopiero w 2022 roku. Państwo odebrało im wtedy również prawo do ubiegania się o nowe licencje. Wciąż nie ma jednak środków, żeby przeprowadzić nawet częściową nacjonalizację, dlatego szuka partnera i według plotek może okazać się nim któryś z arabskich potentatów.
Naftowe koncerny wydobywające ropę w Gujanie twierdzą, że państwo na tym nie traci, zarabiając na licencjach i podatkach oraz zapewniają, że część ich zysków jest reinwestowana na miejscu. Są to jednak ułamki kwot, które zarabiają. Państwu zdecydowanie opłaci się natomiast realizowany z ExxonMobil projekt, który ma uniezależnić je od importu surowców energetycznych.
Rurociąg o długości 225 km połączy platformy wiertnicze na morzu z elektrownią i zakładem przetwarzania gazu ziemnego na lądzie. Do końca roku ExxonMobil zakończy swoją część realizacji, czyli morski odcinek. Na opóźnienia natrafiła natomiast lądowa część przedsięwzięcia realizowana przez rząd Gujany. Zgodnie z ostatnimi doniesieniami agencji Reutera zakład ma zacząć działać do końca 2025 roku.
Póki co na pytanie o najbardziej widoczne oznaki rozwoju napędzanego naftowym boomem, jeden z mieszkańców Georgetown - stolicy Gujany opowiedział reporterom Reutera “W mieście jest więcej chodników”, po czym dodał, że “rząd mógłby zrobić więcej, aby pomóc biednym ludziom”. Politycy starają się, żeby postrzeganie ich współpracy z koncernami naftowymi zmieniło się na lepsze. W przyszłym roku mieszkańcy Gujany będą głosować w wyborach na starą lub nową władzę.
Zazdrosny sąsiad i roszczenia z XIX wieku
Według danych z 2022 roku całą Gujanę zamieszkiwało 808 tys. osób. To tylko nieznacznie więcej niż 804 tys. mieszkańców Krakowa zgłoszonych w ostatnim raporcie GUS z czerwca 2023 r. Jednocześnie powierzchnia pokrytego w większości przez dżunglę kraju to 214 tys. km kwadratowych, czyli trochę więcej niż terytorium Białorusi zajmujące 207 tys. km kwadratowych.
Wenezuelę zamieszkuje 28 mln mieszkańców, jej powierzchnia to 900 tys. km kwadratowych, a jej armia liczy 109 tys. żołnierzy (dane GlobalFirepower.com). Rządzący państwem dyktator Nicolas Maduro stara się zająć niezadowolonych z jego rządów obywateli perspektywą konfliktu z mniejszym sąsiadem i odzyskania ziem, które według wenezuelskiej narracji zostały bezprawnie zagrabione pod koniec XIX wieku.
“Z jednej strony Gujana w naturalny sposób pragnie w dalszym ciągu eksploatować swoje zasoby ropy naftowej bez groźby międzynarodowego konfliktu. Z drugiej strony rząd Wenezueli wykorzystał wielowiekowy konflikt jako taktykę odwracającą uwagę od wewnętrznej polityki, próbując przezwyciężyć brak poparcia społecznego” – skomentowała dla "Deutsche Welle" Carolina Jiménez Sandoval kierująca think tankiem Washington Office On Latin America.
GUYANA un país de 35 mil km2
— Jesus (@JesusLopezLeonx) May 4, 2024
Que quiere robar
ROBAR territorio de sus vecinos
Roba el ESEQUIBO de #Venezuela
Roba el TIGRI @SurinameCentral
Y los 🤡🤡🤡 sin historia sin documentos https://t.co/ADhHIRaIcG pic.twitter.com/nA7aK4gBhR
Konflikt dotyczy rozległego terytorium Essequibo, które zajmuje ok. 2/3 powierzchni Gujany. Wenezuela uważa za swoje również większą część obecnych wód terytorialnych mniejszego sąsiada, na których znajdują się w całości złoża naftowe eksploatowane przez ExxonMobil, Hess i CNOOC.
Na początku kwietnia 2024 r. państwo rządzone przez Nicolasa Maduro zgłosiło się do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze, przedstawiając argumenty na poparcie swoich roszczeń terytorialnych względem Gujany. Jak podawał wówczas "El Pais" sąd musi ustalić ważność orzeczenia arbitrażowego z 1899 r. Decyzja, która przyznała Essequibo Gujanie będącej wówczas brytyjską kolonią, jest uznawana przez Wenezuelę za sfałszowaną.
Wcześniej w grudniu 2023 roku rząd Nicolasa Maduro przeprowadził referendum, w którym zapytał mieszkańców o przyłączenie Essequibo do ich kraju. Według oficjalnych danych miało w nim wziąć 10 mln obywateli Wenezueli, którzy poparli inicjatywę ich prezydenta, chociaż jak zauważał "El Pais" na ulicach w kraju nie zaobserwowano tego dnia żadnej poważnej mobilizacji. Hiszpański dziennik zwracał uwagę, że, pomimo że Essequibo pojawia się w granicach Wenezueli pod rządami Hiszpanii na historycznej mapie z 1777 roku, na teren ten jako pierwsi dotarli Brytyjczycy, a zamieszkująca go ludność posługuje się językiem angielskim.


Po przeprowadzeniu referendum w Wenezueli, w sprawie mogącej zakończyć się lokalnym konfliktem postanowił zainterweniować prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula Da Silva, który wraz ze Wspólnotą Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów zorganizował szczyt z przywódcami Gujany i Wenezueli. Od tego czasu państwa wymieniają komunikaty oraz ogłaszają kolejne manewry na spornej granicy. Według ostatnich wypowiedzi Maduro żołnierze Wenezueli wykryli na granicy z Gujaną 26 amerykańskich baz wojskowych.
Zdjęcia satelitarne oraz brazylijscy dziennikarze potwierdzili natomiast, że Wenezuela przenosi coraz więcej żołnierzy na granicę z Gujaną. Maduro ogłosił, że uznaje wyniki referendum z 4 grudnia 2023 roku dotyczącego przyłączenia Essequibo za wiążące i odrzucił orzeczenie z 1899 roku. Pozostaje czekać na dalszą eskalację, dyplomatyczne rozwiązanie lub utrzymanie statusu quo, od których może zależeć przyszłość najszybciej rozwijającego się rynku wschodzącego świata.