[Aktualizacja, czwartek 21.09.2017 r. godz. 7:30] Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) zadecydował o rozpoczęciu programu redukcji sumy bilansowej, czyli wygaszania efektów „ilościowego poluzowania” (QE) monetarnego.


Początkowo Rezerwa Federalna powstrzyma się przed reinwestowaniem 10 mld USD miesięcznie z zapadających obligacji. Przedstawione jeszcze w czerwcu „Zasady i Plany Normalizacji Polityki” zaczną obowiązywać od października.


To początek redukcji gigantycznego bilansu banku centralnego Stanów Zjednoczonych. W latach 2008-13 Fed za wykreowane z powietrza pieniądze skupił obligacje za 3,5 biliona dolarów, rozdymając swój bilans do 4,5 bln USD.
„Nasz bilans nie ma być narzędziem polityki monetarnej w normalnych czasach (…) ale w razie istotnego pogorszenia sytuacji gospodarczej Rezerwa Federalna będzie gotowa do modyfikacji tego programu” – zaznaczyła na konferencji prasowej prezes Fed Janet Yellen.
Stopa funduszy federalnych zgodnie z oczekiwaniami analityków została utrzymana bez zmian w przedziale 1,00-1,25%. Decyzja zapadła jednogłośnie i była zgodna zarówno z prognozami ekonomistów, jak i oczekiwaniami uczestników rynku.


Z analizy tzw. fedokropek wynika, że zdecydowana większość członków FOMC podtrzymuje zamiar podwyższenia stopy funduszy federalnych o 25 punktów bazowych do końca roku. Rynek typuje, że decyzja ta zapadnie dopiero na grudniowym posiedzeniu.


Większość decydentów podtrzymała także założenie trzech kolejnych podwyżek stopy funduszy federalnych w 2018 roku. Oznaczałoby to podniesienie ceny pieniądza w Rezerwie Federalnej do 2,00-2,25%. Z drugiej jednak strony pożądany poziom stopy procentowej w „długim terminie: (tj. po roku 2020) został obniżony do zaledwie 2,75%.
W 2017 roku Rezerwa Federalna podwyższyła stopy procentowe dwukrotnie: w marcu i w czerwcu. Rynek kontraktów terminowych wycenia szanse na podwyżkę stopy funduszy federalnych w grudniu na ponad 70%.
Od grudnia 2008 roku do grudnia 2015 Fed utrzymywał stopy procentowe blisko zera. Ponadto w latach 2008-09 przeprowadził trzy fale tzw. ilościowego poluzowania (QE), zalewając system bankowy przeszło 3,5 bilionami dolarów świeżo wykreowanych pieniędzy.
Oceniając stan amerykańskiej gospodarki, FOMC w komunikacie wspomniał o dalszym wzmocnieniu rynku pracy i umiarkowanym wzroście aktywności gospodarczej. „W ostatnich miesiącach wzrost zatrudnienia był solidny, a stopa bezrobocia pozostawała niska. Wydatki gospodarstw domowych rosły w umiarkowanym tempie, a wzrost inwestycji przedsiębiorstw przyspieszył w ostatnich kwartałach” – czytamy w wrześniowym komunikacie FOMC. Podczas konferencji prasowej Janet Yellen umniejszała znaczenie obserwowanego w ostatnich miesiącach spowolnienia inflacji bazowej, zrzucając to na karb „czynników przejściowych, które zapewne przestaną oddziaływać w najbliższych latach”.
W reakcji na wiadomości z Rezerwy Federalnej ceny akcji na Wall Street nieznacznie się obniżyły, jednak zakończenie sesji przyniosło nowe, choć także nieznaczne rekordy dwóch indeksów. Dow Jones Industrial wzrósł na zamknięciu o 0,2 proc. do 22.412,59 pkt. S&P500 zyskał 0,06 proc. do 2.508,24 pkt. Tylko Nasdaq Comp. stracił o 0,08 proc. i wyniósł 6.456,04 pkt.
Znacznie silniejszą reakcję zaobserwowano na rynku walutowym, gdzie dolar wyraźnie umocnił się względem euro. Kurs EUR/USD spadł poniżej 1,19 wobec ok. 1,20 przed publikacją komunikatu FOMC. W nocy kurs EUR/USD nie notował wiekszych zmian i w czwartek o godz. 7:27 wynosił 1,1877. Umocnienie dolara pociągnęło w dół notowania złota. Żółty metal zniżkował o ponad 1%, schodząc nieznacznie poniżej poziomu 1.300 USD za uncję. W czwartek nad ranem złoto notowane było po 1297 dolarów.
Krzysztof Kolany