REKLAMA
TYLKO U NAS

Ratowanie bankrutów: Leta, Próchnik i Krak Brokers to spółki mające nikłe szanse na przetrwanie - uważają analitycy

2001-11-22 09:00
publikacja
2001-11-22 09:00
Problemy ze spieniężeniem majątku zlikwidowanej spółki oraz przywiązanie do rodzimej marki, to - zdaniem specjalistów - główne powody dla których akcjonariusze jak dotąd zawsze decydują o celowości istnienia bankrutujących firm.

Liczba spółek, których dalszy byt jest poważnie zagrożony rośnie z miesiąca na miesiąc. Tylko w listopadzie nad sensem istnienia akcjonariusze zastanawiali się cztery razy (Leta, Próchnik, Stalexport i Krak Brokers), a już wiadomo, że jeszcze w tym roku podobny dylemat czeka inwestorów Exbudu (11 grudnia) oraz Netii. Pytanie tylko, czy istotnie jest to ”dylemat”, ponieważ jak dotąd akcjonariusze nie zdecydowali inaczej, niż o celowości dalszego funkcjonowania spółki, nawet jeśli nie idą za tym żadne racjonalne przesłanki.

Nowa strategia

Przykładem może być choćby Leta, której zarząd złożył już nawet wniosek o upadłość, a następnie zrezygnował z pełnionych przez siebie funkcji. Wcześniej z zakupu akcji spółki wycofał się MSD, gdański dystrybutor sprzętu komputerowego, który stać się miał szczęśliwym posiadaczem 3,4 mln walorów nowej emisji Lety. Ostatecznie emisja nie doszła więc do skutku (podobnie zresztą jak ta planowana na koniec 2000 r.) i tym samym nie powiódł się plan odejścia spółki od dotychczasowej działalności (branży motoryzacyjnej), a skoncentrowaniu się na usługach leasingowych. Leta tonie w długach, zatrudnia niewiele ponad 10 osób i nie do końca wiadomo czym się właściwie zajmuje. Mimo to, w połowie listopada akcjonariusze zdecydowali nie tylko o dalszym jej istnieniu, ale nie uchylili również uchwały walnego zgromadzenia z 17 września, w sprawie nowej emisji akcji. Podobnie sytuacja ma się z Próchnikiem, którego pozycja na rynku jest co prawda silniejsza od Lety, a jego marka nadal jest rozpoznawana, to jednak działalność spółki od dawna balansuje na krawędzi bankructwa, a strategia zakładająca sprzedaż grupy kapitałowej nie wiedzie się. Próchnik ma również ogromne problemy z popytem na swoje produkty, o czym świadczą malejące z roku na rok przychody firmy.

Grunt to nadzieja

Zarówno uwarunkowania branżowe, jak i rynkowe są bardzo niekorzystne. Dlatego nie widzę sensu istnienia takich spółek jak Leta, czy Próchnik - powiedział PG Mariusz Puchałka, analityk DM BSK. Nikłe szanse ma również Krak Brokers, ponieważ z upadłością zmagają się nawet duże biura maklerskie. Ciężko mi znaleźć wytłumaczenie, dlaczego akcjonariusze decydują się w takich przypadkach na przedłużanie funkcjonowania spółek. Prawdopodobnie liczą na poprawę koniunktury oraz pozyskanie inwestora, co jednak wydaje się mało realne - przyznał. Zdaniem Radosława Solana, analityka BDM PKO BP natomiast, akcjonariusze chcą mieć święty spokój z postawieniem spółki w stan upadłości. Wycena rynkowa papierów takiej firmy spada do zera, a sprzedaż aktywów może trwać latami, jeśli w ogóle znajdzie się na nie chętny - stwierdził. Proszę zauważyć, że większość firm stojących na krawędzi bankructwa ma przestarzały park maszynowy, który jest zupełnie bezużyteczny. Prościej więc utrzymywać spółkę, a przy tym liczyć na pozyskanie chojnego inwestora i poprawę koniunktury na rynku - dodał.

Wymóg czysto formalny

Do zwołania nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy, celem podjęcia uchwały o celowości dalszego istnienia firmy, obliguje zarząd artykuł 397 Kodeksu spółek handlowych. Jest to więc wymóg wyłącznie formalny, co zresztą podkreślał Emil Wąsacz, prezes Stalexportu, tuż po poinformowaniu o takiej konieczności wobec zarządzanej przez niego spółki. Już wtedy zapewniał, że walne zdecyduje o dalszym istnieniu Stalexportu i nie mylił się. Według Tomasza Ćwintala, analityka BM BPH właśnie w tym tkwi przyczyna podejmowanych przez akcjonariuszy decyzji. Jest to wymóg wyłącznie formalny, z którego nie wynika wcale, że zarząd, czy inwestorzy spółki chcą podjąć się likwidacji firmy - wyjaśnił. Poza tym lata 90 były znakomite dla rynku kapitałowego, a obecna dekoniunktura trwa niespełna dwa lata. Inwestorzy wierzą więc, że bessę należy spokojnie przeczekać. Ich wiarę pogłębia perspektywa członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Zdaniem specjalisty ponadto, trudno jest zlikwidować przedsiębiorstwo, które na rynku funkcjonuje od kilku, a nawet kilkunastu lat. Przykładem może być Exbud Skanska, którego silna pozycja w branży budowlanej jest niekwestionowana. Poza tym Skanska Europe AB (kontroluje 94 proc. akcji Exbudu) już zapowiedział, że opowie się za dalszym istnieniem firmy. W opinii analityków również Telia - spółka matka Netii - podejmie decyzję na korzyść operatora, ponieważ z punktu widzenia biznesowego, dla Telii ważniejszy jest nie zwrot z zainwestowanego kapitału, ale polski rynek, który jest największy spośród wszystkich ościennych.

ILONA DOMAŃSKA
Źródło:
Tematy
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Najlepsze konta premium – wrzesień 2025 r.
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki