REKLAMA
DZIEŃ UE

Przereklamowane ratingi i europejski kaganiec

Jarosław Ryba2013-07-11 08:54
publikacja
2013-07-11 08:54

Chcesz wywołać sensację, publicznie powiedz prawdę - chyba do takich wniosków doszli prawnicy agencji ratingowej Standard & Poor's. Bagatelizują oni rolę S&P w wywołaniu kryzysu, argumentując, że jej oceny są "przereklamowane". To słaba linia obrony, szczególnie z europejskiej perspektywy.

Zdaniem obrońców S&P, znaczenie ocen agencji dla inwestorów jest przeszacowane. Żaden odpowiedzialny inwestor nie polegałby na przereklamowanych ocenach wiarygodności kredytowych - powiedzieli w trakcie rozprawy prawnicy Agencji.

Fałszywa skromność

Ich zdaniem wysokie ratingi dla mało wiarygodnych papierów nie miały decydującego znaczenia dla inwestorów, którzy jak po czasie się okazało, masowo inwestowali miliardy dolarów w toksyczne papiery oparte na niemożliwych do spłaceniach hipotekach.

Linia obrony, którą przyjęła agencja, zakłada bagatelizowanie jej roli w mechanizmie pompowania hossy kosztem nakręcania spirali zadłużenia amerykańskich obywateli. Rozprawa toczy się za to o niebagatelną stawkę 5 mld dol. - na tyle opiewa pozew, jaki rząd USA wytoczył S&P.

W Stanach za wysoko, w UE za nisko

Działalność agencji ratingowych wywołuje ogromne kontrowersje nie tylko w Stanach, gdzie oskarżane są o wydawanie zbyt wysokich ocen. W Europie, odwrotnie, agencje krytykowane są za wydawanie ocen zbyt niskich. Szczególnie tych, które dotyczą wypłacalności krajów strefy euro.

Dlatego od blisko dwóch lat spekuluje się, czy nie warto byłoby powołać nowej, europejskiej agencji ratingowej, która miałaby silną akredytację Komisji Europejskiej, uprawniającą do wiążącego oceniania sytuacji budżetowej krajów członkowskich.

Nowe przepisy już obowiązują

Zobacz też:
Koniec z "dyktatem" agencji ratingowych
Na razie na szczeblu europejskim udało się tylko przeforsować przepisy, które nakładają na działające agencje kaganiec ciaśniejszych regulacji. Obowiązujące w Europie od końca czerwca przepisy zakładają, że inwestorzy i emitenci będą mogli żądać odszkodowań za straty, jeżeli po fakcie oceny agencji okażą się zaniżone.

Agencje będą też musiały odkryć karty i ujawnić mechanizmy służące do wyceny wiarygodności. Ratingi państw będzie można ogłaszać tylko w ustalonych wcześniej terminach, maksymalnie trzy razy do roku (chyba, że emitent samodzielnie zamówi dodatkowy) i poza godzinami pracy europejskich giełd.

Dodatkowo, gdy agencja będzie w posiadaniu ponad 10 proc. akcji jakiegoś przedsiębiorstwa, nie będzie miała prawa oceniać jego wiarygodności. Wszystkie ratingi mają być ogłaszane na publicznie dostępnej zunifikowanej platformie, która ruszy jednak dopiero za 2 lata.

Finansowy immunitet

Zmiany wynikają z obaw polityków przed mocą sprawczą agencji ratingowych. Wielokrotnie same zapowiedzi obniżenia ocen publikowane przed ważnymi szczytami europejskich przywódców, wywierały na rządzących presję, aby działać zgodnie z intencjami "rynków finansowych".

13492Nawet w Polsce, w trakcie debaty o OFE, jednym z najistotniejszych głosów, który przebił się na czołówki gazet i wywołał szybką reakcję polityków, była zapowiedź obniżki ratingu w przypadku rozmontowania II filaru emerytalnego. Politycy nie chcą pozostawać w szachu ponadnarodowych firm badających wpływ ich decyzji na wypłacalność poszczególnych krajów, dlatego solidarnie popierają niekorzystne dla agencji zmiany regulacyjne.

Od ocen tych ostatnich w ogromnym stopniu zależy cena obligacji skarbowych. W czasach, gdy większość krajowych budżetów jest napięta do granic wytrzymałości, każdy większy skok rentowności oznacza ryzyko poważnych perturbacji budżetowych, które szybko mogą zdestabilizować również polityczną scenę ocenianego kraju.

Osądzić sądzących

Jak widać na przykładzie Europy, rola agencji ratingowych nadal jest ogromna, a politycy robią, co mogą, aby się od nich uniezależnić. Wyroki w postaci ratingów jakie wydają S&P, Moody's i Fitch potrafią zatrząść zarówno rynkami, jak i równowagą budżetową wysoko zadłużonych państw.

Inwestorzy jak na złość nie chcą być "odpowiedzialni" i zamiast samodzielnie oceniać wiarygodność państw i spółek, ślepo wierzą, że w agencjach pracują niezależni od nacisków profesjonaliści. Przez to linia obrony przyjęta przez Standard & Poor's przed amerykańskim sądem wydaje się skazana na porażkę.

Komentuje Piotr Lonczak, analityk obszaru Inwestowanie Bankier.pl
Piotr Lonczak

Fikcja mechanizmu rynkowego

Chociaż na rynku funkcjonuje wiele agencji ratingowych, to największe znaczenie ma tercet firmowany przez amerykańską Securities and Exchange Commission. Fitch Ratings, Moody's Investors Service oraz Standard & Poor's zdominowały rynek i nie posiadają znaczącej konkurencji. Ich działalność i pozycja jest zagwarantowana przez międzynarodowe ustawodawstwo, zmuszające banki do korzystania z ich usług. Taki mechanizm miał zapewnić „urynkowienie” zarządzania ryzykiem, co jest kompletną fikcją. ...więcej

Jarosław Ryba
Bankier.pl

Źródło:
Tematy
Potrzebujesz niezawodnego połączenia            z siecią? Sprawdź ofertę Plusa dla firm!

Potrzebujesz niezawodnego połączenia z siecią? Sprawdź ofertę Plusa dla firm!

Komentarze (5)

dodaj komentarz
~poor & dirty
Ratingi powinny byc tworzone w agencjach towarzyskich, zreszta tak sie dzieje od dawna
~lol
najpierw rząd USA daje agencjom prawo do decydowania o ocenach wiarygodności i wręcz zmusza do oceniania emitowanych papierów; na tej podstawie zmusza poprzez regulacje praktycznie cały świat do opierania się na tych ocenach, a potem pozywa ich za to, że wydawali te oceny. Czy kogoś do końca pogięło?
~Trader21
Agencje nie mogą być obiektywne ponieważ są opłacane przez zleceniodawców badań. czy to akcje sławnego Enronu czy papiery zabezpieczone sławnymi hipotekami śmieciowymi do końca miały rating inwestycyjny gdyż brały pieniądze za nadanie odpowiedniego rating nie zaś za rzetelna ocenę.
Więcej pisałem o tym na http://independenttrader.
Agencje nie mogą być obiektywne ponieważ są opłacane przez zleceniodawców badań. czy to akcje sławnego Enronu czy papiery zabezpieczone sławnymi hipotekami śmieciowymi do końca miały rating inwestycyjny gdyż brały pieniądze za nadanie odpowiedniego rating nie zaś za rzetelna ocenę.
Więcej pisałem o tym na http://independenttrader.pl/9,agencje_ratingowe_-_konflikt_interesow.html
~fdas
tak jest ZAKNEBLOWAĆ WSZYSTKIM USTA :) NIECH NIE MÓWIĄ PRAWDY !!!!

METODA NA UNIĘ :d

OSZUŚCI...

jak snowden powiedział prawdę o rządach świata to go teraz chcą powiesić...

~ekonom
Jedna agencja S&P-kit PRopagandowy na usługach mafii rządzącej uSA druga powołana przez UE podobnie tylko wciskajaca kit drugiej stronie. PrzyPOmina to wszystko POlitructwo z komunistycznego wojska

Powiązane

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki