Programy z dotacjami, które w założeniu mają pomagać firmom w odbudowie po pandemii, w całej Europie traktowane są przez naciągaczy jak kasa bez dna. Na czym polegają najczęstsze wyłudzenia?


Afera dotycząca Krajowego Planu Odbudowy (KPO) zatacza coraz szersze kręgi. Wszystko zaczęło się w czwartek, kiedy na stronie internetowej funduszu zaprezentowana została mapa pokazująca, które przedsiębiorstwa otrzymały dofinansowanie. Z analizy mapy wynika, że pieniądze, które miały być przeznaczone na dywersyfikację działalności wzmacniającą firmy, w wielu przypadkach zostały przyznane na projekty zaskakujące i absurdalne, np. zakup jachtów, wymianę mebli czy kursy brydża sportowego.
W sieci zawrzało. Wybuchła afera, w efekcie której stanowisko straciła prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Katarzyna Duber-Stachurska. Obecnie trwają zapowiedziane przez premiera Donalda Tusk i minister funduszy Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz szczegółowe kontrole dotyczące zasadności wydatkowania środków.
Warto zwrócić uwagę, że Polska rozpoczęła korzystanie z KPO z dużym opóźnieniem. Inne kraje zaczęły wydatkować dotacje na ten cel z unijnego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO jest jego częścią) znacznie wcześniej, a prowadzone w nich kontrole wykazały wiele nadużyć. Okazało się, że programy z dotacjami, które w założeniu miały pomagać firmom w odbudowie działalności, są wykorzystywane do wyłudzeń. Przyjrzyjmy się niektórym ciekawym przypadkom z innych krajów – opisał je portal wyborcza.biz.
Włochy: Fałszywe firmy i nieprawdziwe sprawozdania
We Włoszech prowadzone jest śledztwo dotyczące zorganizowanej grupy przestępczej, która miała defraudować publiczne pieniądze, wyłudzając fundusze z unijnego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności. Członkowie grupy ubiegali się również o ulgi podatkowe na fikcyjne prace związane z efektywnością energetyczną. Jak wynika ze śledztwa, podejrzani - doradcy podatkowi i biura rachunkowe działające na terenie Włoch - zakładali firmy pod fałszywymi nazwiskami i przedstawiali nieprawdziwe sprawozdania finansowe, aby uzyskać publiczne finansowanie.
Kilka tygodni temu włoska policja finansowa na wniosek Europejskiej Prokuratury Generalnej przeprowadziła akcję przeszukań, po których aresztowała 18 osób. Obecnie śledztwo obejmuje 35 osób i 16 firm. Zarzuca się im udział w organizacji przestępczej oraz oszustwa księgowe i podatkowe na szkodę państwa włoskiego. Sędzia śledczy Sądu w Bolonii już nakazał zajęcie 3,3 mln euro, co odpowiada wartości domniemanych dochodów pochodzących z przestępstw. Ta kwota może ulec zwiększeniu.
Austria: Naprawy, których nie było
W Austrii podejrzenie defraudowania publicznych pieniędzy dotyczyło krajowego programu wspierającego ekologię „Premia za naprawę". Jego ideą jest dofinansowanie napraw sprzętu gospodarstwa domowego i urządzeń elektronicznych, tak aby mogły dłużej służyć, przez co w kraju byłoby mniej elektrośmieci. Szlachetna idea, zatem na czym polegało wyłudzenie? Otóż jako partnerzy w programie rejestrowane były istniejące, jak i fałszywe firmy ubiegające się o refundacje kosztów napraw, które jednak nie były realizowane. Policja w Wiedniu wzięła pod lupę podejrzanych przedsiębiorców i przeprowadziła serię przeszukań. W efekcie aresztowanych zostało 15 osób. Oszuści mieli wyłudzić ok. 3,5 mln euro.
Grecja: Kontrowersje dotyczące przetargów
Afera dotyczy firm telekomunikacyjnych, informatycznych i konsultingowych. Okazało się, że 10 przedsiębiorców wygrało 600 przetargów, choć przedstawione przez nich oferty były droższe od innych. Informacje o nieprawidłowościach zgłosili przedstawiciele konkurencyjnych firm. Śledczy wzięli pod lupę podejrzanych przedsiębiorców, postępowanie trwa.
EPPO: Liczba spraw będzie rosła
Jak czytamy na wyborcza.biz, Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) w ubiegłym roku prowadził 230 nowych śledztw, z czego 95 dotyczyło funduszy odbudowy. Unijna instytucja zaleciła odzyskanie łącznie ponad 870 mln euro, które zostały wydane niezgodnie z przeznaczeniem. Ta wartość dotyczy wszystkich nieprawidłowo wydanych środków, nie tylko tych z krajowych funduszy odbudowy.
Natomiast Europejska Prokuratura (EPPO) w sprawozdaniu za ubiegły rok informuje o 307 aktywnych śledztwach dotyczących instrumentu na rzecz odbudowy i zwiększania odporności. Stanowi to około 17 proc. wszystkich aktywnych postępowań dotyczących oszustw związanych z unijnymi pieniędzmi. Organizacja zwraca uwagę, że "wdrażanie RRF jest na etapie krótszym niż połowa, więc oczekuje się, że liczba spraw będzie nadal rosła" – czytamy na wyborcza.biz.
Przestępcy często biorą dotacje na "słupy" lub nieistniejące firmy. Popularną praktyką jest również fałszowanie danych firm, aby uzyskać dofinansowanie.
"Brak informacji o rzeczywistych kosztach"
„Unijny Fundusz na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności (RRF) charakteryzuje się szeregiem niedociągnięć w zakresie efektywności, rozliczalności i przejrzystości” – stwierdził w raporcie w maju Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO).
We wnioskach z badania czytamy: „chociaż RRF odegrał kluczową rolę w odbudowie UE po pandemii, informacje o rezultatach są skąpe, a brakuje informacji o rzeczywistych kosztach”.
Kontrolerzy apelują do decydentów UE o wyciągnięcie wniosków z tych doświadczeń i o to, by w przyszłości większą rolę odgrywała efektywność projektów.
„Decydenci UE muszą wyciągnąć wnioski z RRF i nie zezwolić na żaden podobny instrument w przyszłości bez informacji o rzeczywistych kosztach, ostatecznych odbiorcach i jasnej odpowiedzi na pytanie, co obywatele faktycznie otrzymują w zamian za swoje pieniądze” – stwierdziła cytowana w komunikacie Ivana Maletić z ETO, współautorka raportu.
Kiedy i po co powstał fundusz
Fundusz na rzecz odbudowy został utworzony w 2021 roku jako jednorazowy, tymczasowy program, który ma pomóc krajom UE w odbudowie po pandemii COVID-19. Mają być z niego finansowane działania podejmowane od lutego 2020 roku, kiedy wybuchła pandemia, do sierpnia 2026 roku. Budżet funduszu to 650 miliardów euro (359 miliardów euro w formie dotacji i 291 miliardów euro w formie pożyczek).
Przypomnijmy, że w polskiej części unijnego instrumentu, czyli KPO, nasz kraj otrzyma prawie 60 mld euro (czyli ok. 268 mld zł), z czego 25,27 mld euro (113,28 mld zł) w formie dotacji i 34,54 mld euro (154,81 mld zł) jako preferencyjne pożyczki. Na budzące kontrowersje konkursy z dotacjami dla firm z branży HoReCa przeznaczono łącznie około 280 mln euro (ok. 1,2 mld zł), co stanowi około 0,5 proc. pieniędzy z KPO.
Jak wspomnieliśmy, kontrole budzących wątpliwości konkursów z dotacjami dopiero się zaczynają. O tym, jakie nieprawidłowości znalazły się w prześwietlanych przedsięwzięciach, mamy dowiedzieć się - według zapowiedzi rządu - najpóźniej do połowy września.