REKLAMA
TYLKO U NAS

Przegląd nadużyć biznesów „szalonego” Muska. Tnie etaty w agencjach, które mu się sprzeciwią

Agata Wojciechowska2025-03-13 06:00redaktor
publikacja
2025-03-13 06:00

Jedenaście agencji prowadzi(ło) postępowania przeciwko sześciu firmom Elona Muska co najmniej 32 postępowania - informuje "New York Times". Tych samych, które DOGE wziął na celownik i zaczął bez opamiętania wręczać wypowiedzenia pod płaszczykiem oszczędności i walką z rozpasaną administracją. Jednocześnie jednak ręka mu nie zadrżała, gdy odbierał czeki na łącznie 38 mld dolarów dla swoich przedsięwzięć od tychże agencji. „Musk popada w szaleństwo przez depresję, stres, nadużywanie leków i nielegalnych używek” - skwitował na X Seth Abramson, jego biograf. 

Przegląd nadużyć biznesów „szalonego” Muska. Tnie etaty w agencjach, które mu się sprzeciwią
Przegląd nadużyć biznesów „szalonego” Muska. Tnie etaty w agencjach, które mu się sprzeciwią
fot. Andrew Harnik / / Shutterstock

To, że najbogatszy człowiek na świecie będzie miał na pieńku z administracją, nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Musk jest biznesmenem, którego różnorakie interesy dotyczą gamy branż, a co za tym idzie, mają styczność z dziesiątkami urzędników. I tak Tesla koresponduje często z Departamentem Transportu, SpaceX z Obrony, a Neuralink ze Zdrowia i Opieki Społecznej. Federalne śledztwa, które dotyczą firm Muska, oscylują wokół oskarżeni o dyskryminację przy zatrudnianiu, niezważaniu na przepisy o ochronie środowiska i rażące niedociągnięcia w zakresie BPH. I choć co prawda Trump w wywiadzie dla magazynu „Time” zaznaczał, że jego zdaniem „Elon stawia kraj ponad swoje firmy”, to jego zaangażowanie w DOGE rodzi coraz więcej pytań.

1. Tesla nie prowadzi się dobrze

Tesla produkująca samochody elektryczne coraz słabiej przędzie z uwagi na zaangażowanie swojego właściciela. Gdy Musk zaczął pouczać europejskie kraje odnośnie do wyborów parlamentarnych, sprzedaż aut poleciała na łeb na szyję (w Niemczech nawet o około 70 proc.).

Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego sprawdzała system autopilota Tesli od sierpnia 2021 roku. Stwierdzono, że „doprowadziła do niewłaściwego działania (co było do przewidzenia) i możliwych do uniknięcia wypadków”. Przypisano jej spowodowanie aż 13 śmiertelnych wypadków. W tej agencji już trwają muskowe zwolnienia, co zdaniem analityków możne znacząco wpłynąć na prowadzone dochodzenia.

Narodowa Rada ds. Stosunków Pracy badała politykę pracowniczą producenta, który jako jedyny nie ma w związkach zawodowych swojego przedstawiciela. Tesla miała rozdawać ulotki "zniechęcające" do wstąpienia do związków oraz wprowadziła zakaz noszenia emblematów czy koszulek w czasie godzin pracy. Trump był wyraźnie oczarowany takim podejściem, gdyż m.in. w rozmowie na X zaznaczał z podziwem, że „oni strajkują, a ty mówisz: Ok. Zwalniam wszystkich”. Takie postępowanie jest niezgodne z prawem.

Akcje Tesli na zjeżdżalni. Czy winę ponoszą ambicje polityczne Muska?

To bezprecedensowy spadek - tak można w skrócie określić to, co dzieje się z akcjami gigantem rynku samochodów elektrycznych. Konkurencji szybko zyskują na popularności, a liczba złych wiadomości dla motokoncernu rośnie. Czy stoją za tym ambicje polityczne dyrektora generalnego Elona Muska?

2. SpaceX może i poleci w kosmos, ale niszcząc środowisko

SpaceX ma z kolei na pieńku z tą samą radą ds. stosunków pracy, po tym jak jej właściciel zwolnił pracowników za krytykę firmy. Urzędnicy uznali bowiem to działanie za niekonstytucyjne. Musk zareagował w charakterystyczny dla siebie sposób, zarzucając agencji jej niekonstytucyjność. Złożył nawet odpowiedni pozew w teksańskim sądzie. I w tejże radzie DOGE także tnie listy płac. 

Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy SpaceX stara się o kolejne miliardy dolarów (od momentu zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta firma otrzymała już 15 mld dolarów) w ramach kontraktów rządowych, m.in. 

  • na misję na Księżyc od NASA (na którego czele stoi teraz kolega Muska Jared Isaacman). 
  • na usługi łączności satelitarnej od Departamentu Obrony;
  • na świadczenie usług szerokopasmowego internetu od Federalnej Komisji Łączności.

SpaceX też został poproszony o pomoc w sprowadzeniu z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej dwóch astronautów na Ziemię, po tym jak program Starliner Boeinga nie był tego w stanie zrobić.

Jednocześnie Federalna Agencja Lotnictwa prowadzi dochodzenie odnośnie do nieprzestrzegania przepisów dotyczących ochrony środowiska. Na zadawane pytania SpaceX odpowiedział dość buńczucznie, że agencja powinna skupić się na problemach Boeinga, a ich zostawić w spokoju. Czy pytaniem retorycznym będzie o rozmiar wpływów Muska na decyzje agencji, jeśli będzie decydował o ich budżetach?

3. X w karuzeli dochodzeń

Wpisy na X, szczególnie te publikowane przez Muska pod wpływem chwili tj. wycofanie jeszcze akcji Twittera z obrotu, skutkowało pozwem akcjonariuszy o manipulację, a co za tym idzie śledztwem Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Podobnie jak w przypadku „prywatyzacji Tesli”, za którą miliarder zapłacił 20 mln dolarów grzywny

Najbogatszy człowiek świata nie stawił się m.in. na przesłuchaniu na początku tego roku. Choć to mało prawdopodobne, to jednak może on usłyszeć zarzut karny. Nawet przed wyborami żartował z Tuckerem Carlsonem, że przegrana Trumpa w wyścigu o Biały Dom, może skończyć się dla niego więzieniem. „Jaki wyrok usłyszę? Kiedy zobaczę swoje dzieci? Nie wiem" - mówił cytowany przez „The New York Times”. Teraz, jako DOGE, decyduje o budżecie agencji, która ma go ukarać... 

Jako sama firma, zyski X przelatują koło nosa, po tym jak masowo opuszczają w praktyce niemoderowaną przez nikogo platformę reklamodawcy. Budżet łatano przy wykorzystaniu danych użytkowników, którym podsunięto zmienione warunki korzystania z usługi. Wyrażając zgodę, udostępnili tym samym swoje wpisy i dane do nauki AI (ale nie tylko X, lecz i osobom trzecim, którym X może je sprzedać). To nie spodobało się pracownikom Biura Ochrony Konsumentów. Co zrobił Musk? Wezwał Trumpa do likwidacji marnotrawnego biura.

4. Sztuczna inteligencja Muska na bakier z prywatnością

I tu można płynnie nawiązać do X, na którego wpisach xAI - starup Muska - się uczy. Jednak to nie jedyne kwestie, które ma za uszami. 

Miliarder ogłosił, że zbuduje największy na święcie superkomputer w Memphis w Tennessee. Postawił już 14 ogromnych generatorów gazowych do zasilania centrum danych. Część okolicznych mieszkańców twierdzi, że nie posiada odpowiednich do tego zezwoleń. Kontrola w tej sprawie trwa. 

5. A może pogrzebiemy w mózgu, czyli Neuralink

To firma biotechnologiczna, której celem jest opracowanie implantu dla ludzkiego mózgu, który umożliwiłby bezprzewodową kontrolę nad urządzeniami elektrycznymi. Po wielomiesięcznych staraniach w końcu udało się wszczepić go pacjentowi, co nawet okazało się połowicznym sukcesem (w końcu przeżył, choć sam chip działa w kratkę). 

Firma jednak wciąż zmaga się z dochodzeniem Departamentu Rolnictwa, ponieważ w nieetyczny sposób wykorzystywała podczas badań zwierzęta, które następnie zabijano, nie licząc się z żadnymi przepisami.  

5. Kryptowaluty, czyli dlaczego DOGE to DOGE

Musk nie krył się, że nazywając Departament Efektywności Rządowej nawiązał do kryptowaluty Dogecoina, której wartość wzrosła wraz z jej promocją właśnie poprzez rząd federalny. Sam Musk nie krył swojej fascynacji dla tego środka, upubliczniając swoje inwestycje w Bitcoiny, Ethereum czy wspomnianego już Dogecoina. 

Ten rynek podlega jednak regulacjom kilku komisji i budżet każdej z nich jest obecnie uzależniony od Muska, choć jednocześnie ma bezpośredni wpływ na jego finanse osobiste. 

6. I co dalej?

Patrząc na Muska wymachującego na scenie piłą elektryczną, którą otrzymał od Javiera Milei trudno nie oprzeć się wrażeniu, że może jako osoba, która nie została wybrana w wyborach, ma zbyt duży wpływ na politykę USA. Słono za nią zapłacił, wykładając na kampanię wyborczą Trumpa 288 mln dolarów. Czy jednak nie za bardzo "upił" się władzą ten miliarder z Krzemowej Doliny? Nazwanie ministra spraw zagranicznych sojusznika Radosława Sikorskiego "małym człowiekiem", przyznanie się do regularnych rozmów z objętym amerykańskimi sankcjami Władimirem Putinem, mimo kontraktów rządowych czy pochopne zwolnienia, a następne pilne poszukiwania pracowników m.in. z agencji atomowych - to zaledwie czubek góry lodowej z ostatnich tygodni. A działania Białego Domu i bez niego wydają się być ostatnimi czasy mocno impulsywne.  

Duże zaniepokojenie wyraził ostatnio na X znany dziennikarz i jednocześnie biograf Elona Muska Seth Abramson. Napisał on, że „Musk oszalał”, co miało być wynikiem kombinacji „depresji, stresu, nadużywania leków i narkotyków”. Jako dowód podał "jego kanał na Twitterze" i zaapelował o stałe usunięcie go z internetu. 

Nie ma wątpliwości, że Muskowi brakuje teraz stabilności psychicznej, aby angażować się w rzad, a jego zarówno publiczne, jak i prywatne zachowanie jako członka rzadu, powoduje szkody finansowe i wozerunkowe. Jest chory i wszyscy to widzimy - dodaje. 

Podaje także przykład, że miliarder nazwał zdrajcą mężczyznę (senatora Marka Kelly'ego - przypis red.), który służył 25 lat w armii USA za to, że odwiedził on Ukrainę i usiłował nakłonić amerykański rzad do kontynuowania wstrzymanej pomocy (zamieszanie na X miało miejsce przed rozmowami o zawieszeniu broni w Arabii Saudyjskiej - przypis red.)

„Częścią obłędu Muska wydaje się rosnąca lojalność wobec Kremla” - zakończył dziennikarz.

opr. aw

Źródło:

Redaktor działu newsroom w portalu Bankier.pl. Absolwentka historii, którą studiowała dłużej niż statystyczny student, ale za to przeszła przez kilka uniwersytetów, w tym uczelnię w Edynburgu. Swoje życie zawodowe rozpoczęła dziesięć lat temu z portalem Bankier.pl. Później współpracowała z licznymi redakcjami, pisząc dla "Gazety Wrocławskiej", nagrywając dla Polskiego Radia i - ku zgorszeniu niektórych - kreując rzeczywistość w "Fakcie". Na pewno nie napisze nic o WIG20, a jeśli już to tylko w kontekście plotek, pogłosek czy domysłów. Dla czytelników siedzi nocami, oglądając seriale, podliczając gaże, czytając książki, śledząc nietypowe aukcje czy podróżując palcem po mapie. Nienawidzi wyrazu “dedykowany”, przeciw któremu prowadzi osobistą krucjatę w internecie. Telefon: 502 924 211

Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (21)

dodaj komentarz
virus87
:) dobre myślę że jak Tesla się zamknie to Pan Musk raczej na chleb z masłem i szynką będzie mieć :) a fajnie że z tej kłótni to społeczeństwo się dowiedziało że nie 800 plus , nie darmowe szpitale , nie darmowe mieszkania ale i też internet im opłacamy :D fajnie aby mogły te Amerykańskie zabawki działać potem się Sikorski zorientował :) dobre myślę że jak Tesla się zamknie to Pan Musk raczej na chleb z masłem i szynką będzie mieć :) a fajnie że z tej kłótni to społeczeństwo się dowiedziało że nie 800 plus , nie darmowe szpitale , nie darmowe mieszkania ale i też internet im opłacamy :D fajnie aby mogły te Amerykańskie zabawki działać potem się Sikorski zorientował to nazwał to umową handlową jak to taka umowa to proszę pokazać kwity jak sponsor tego internetu jak każdy Polak chce wiedzieć co za to Państwo POLSKIE DOSTANIE !!!!
bha
Autokratyzm niestety ma wiele na Globie odsłon.
mickk
Proszę, zatrudnijcie redaktora/ korektora tekstu, żeby nie publikować takich "kwiatków":
Czy jednak nie za bardzo "upił" się władzom ten miliarder z Krzemowej Doliny?
helixo
Redaktorzyca powinna wrócić do ględzenia o serialach dla starych bab i dżemach od rodziny królewskiej :)
samsza
https://wiadomosci.wp.pl/wszedl-do-rzadu-z-wyrokami-ujawniamy-przeszlosc-polityka-psl-7134356221631104a

procesuje się z KOWR, a tusk wziął pana na wiceministra, a ten teraz także nadzoruje KOWR, ho ho
po_co
To jest naprawdę zabawne jak właściciele mediów próbują kształtować opinię publiczną.
Wszyscy oglądamy to samo wydarzenie, a jednak jedni słyszą o człowieku który oszalał, a drudzy o wartym naśladowania wizjonerze.

Dzisiaj w mediach, obraz osoby która popełnia błąd prezentowany jest wyłącznie na dwa sposoby.
Albo mówi
To jest naprawdę zabawne jak właściciele mediów próbują kształtować opinię publiczną.
Wszyscy oglądamy to samo wydarzenie, a jednak jedni słyszą o człowieku który oszalał, a drudzy o wartym naśladowania wizjonerze.

Dzisiaj w mediach, obraz osoby która popełnia błąd prezentowany jest wyłącznie na dwa sposoby.
Albo mówi się o tym, że sprawa "została wyjęta z kontekstu" albo o "szalonym zachowaniu", wszystko zależy od tego czy to jest "nasz" człowiek, czy człowiek należący do mitycznych "oni".

Jak ktoś kradnie to jest złodziejem, bez względy na powody, kolor skóry, rasę, pochodzenie czy wyznanie oraz czy jest normalny czy chory umysłowo i uważa się za żabę w obcym ciele.

Musk wielokrotnie ma rację mówiąc i pisząc o różnych sprawach, jednocześnie robi to w sposób kompletnie nie do zaakceptowania, a jedno z drugim się nie wyklucza.

Ostatni przykład dotyczący sposobu komunikacji z ministrem polskiego rządu to coś na co nasze MSZ powinno odpowiedzieć bardzo stanowczo wzywając ambasadora USA na dywanik i żądając wyjaśnień i zajęcia stanowiska w sprawie wypowiedzi Muska ale i Rubio.
Bo nikt nie ma prawa bezkarnie pisać o polskim ministrze, parafrazując, że jest "małym człowiekiem, który ma siedzieć cicho".
Z drugiej strony Musk i Rubio mieli rację, jedno z drugim się nie wyklucza i tak powinniśmy odbierać rzeczywistość, skupiając się zarówno na formie jak i na faktach.

Chyba, że ludzie to półgłówki, którzy nie odróżniają tych zagadnień.
po_co odpowiada samsza
W punkt!
Co prawda sam fakt bycia posłem nie czyni z człowieka kogoś wielce ważnego dla funkcjonowania państwa, a cała "afera" miała miejsce wewnątrz kraju to mimo wszystko Mentzen, jako osoba ubiegająca się o fotel prezydenta, powinien prezentować sobą nieco lepszy standard.

Wolność słowa, wolnością słowa ale
W punkt!
Co prawda sam fakt bycia posłem nie czyni z człowieka kogoś wielce ważnego dla funkcjonowania państwa, a cała "afera" miała miejsce wewnątrz kraju to mimo wszystko Mentzen, jako osoba ubiegająca się o fotel prezydenta, powinien prezentować sobą nieco lepszy standard.

Wolność słowa, wolnością słowa ale zachował się raczej słabo. Co więcej dał się sprowokować równie wysokim poziomem dyskusji prezentowanym przez Hołownię i to akurat jest już większy kaliber, bo Marszałek to de facto druga osoba w państwie.
W przeciwieństwie do posła powinien dużo bardziej dbać o godność stanowiska które reprezentuje.
analizy
To E. Musk i USA powinni się bać powrotu Związku Radzieckiego, a nie my. My to już przeżyliśmy i powrót nie jest dla nas straszny. Pamiętam, że wtedy do lekarza specjalisty czekało się od 3 do 4 dni, a teraz czekamy nawet i rok!!! Do szpitala czekało się od 14 do 30 dni a teraz nawet kilka lat! Paliwa, prąd, gaz, czynsze, wczasy,To E. Musk i USA powinni się bać powrotu Związku Radzieckiego, a nie my. My to już przeżyliśmy i powrót nie jest dla nas straszny. Pamiętam, że wtedy do lekarza specjalisty czekało się od 3 do 4 dni, a teraz czekamy nawet i rok!!! Do szpitala czekało się od 14 do 30 dni a teraz nawet kilka lat! Paliwa, prąd, gaz, czynsze, wczasy, bilety w publicznej komunikacji były bardzo tanie. Wszyscy mieli pracę, nie było bezrobotnych, nie było bezdomnych, nie było osób szperających w śmietnikach, nie było tak przeogromnej ilości przestępstw i wykroczeń, nikt nie bał się wracać po godz. 22 do domu. Sanatoria były darmowe. Na przydzielenie spółdzielczego mieszkania w zależności od miasta czekało się co prawda od 6 do 12 lat ale otrzymywało się je niemal za darmo!!! Całe społeczeństwo się bawiło, w każdym mieście powiatowym było kilka restauracji z dancingami, nie było zestresowane, było zintegrowane. A w kraju było wiele zakładów mogących się w każdej chwili przestawić się na produkcję wojskową. A teraz amunicji dużego kalibru Polska rocznie produkuje tyle (ok. 50 tys. szt.), że wystarczy to jedynie na dwa dni walki (na miesiąc potrzeba ok. 1 mln szt.). Polska do walki z Rosją może wystawić jedynie w dużej ilości: apteki, banki i hipermarkety, bo tego ma akurat dużo. Panie Tusk, nie ośmieszaj Polski wprowadzeniem tych szkoleń wojskowych. Putin zapewne zrywa boki ze śmiechu takim zamiarem poprawy obronności Polski. Następczo w nowym planie obecna władza musi chyba przenieść granicę obrony z linii Wisły na linię Odry. Polscy politycy nadal głupi, w myśl maksymy Jana Kochanowskiego: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, że zarówno przed szkodą jak i po szkodzie jest głupi" Latem 1939 r. śpiewano: Hitler się zbroi całe lata, a my sobie gwiżdżem na to..." Niedługo potem zagwizdały bomby nad Polską. Do niedawna wszyscy politycy w Polsce można powiedzieć, że szczekali, że Polacy są bezpieczni, bo jesteśmy w sojuszu NATO. W tamtym czasie też byliśmy w sojuszu z Anglią i Francją i co z tego wynikło??!! Wystarczyło że Rosja napadła na Ukrainę i polskie niby """elity""" polityczne zmieniły retorykę, że już nie NATO jest dla nas gwarantem bezpieczeństwa, ale to właśnie wolna Ukraina jest tym gwarantem. I znowu zmiana retoryki, bo wystarczyło że Trump wygrał wybory i okazało się że ani NATO ani Ukraina, ani USA już nie jest dla nas takim gwarantem. Więc po tym wszystkim jak tych polityków widzę nie jako Polaków, ale polaczków. Jak powiedział Piłsudski: Wam kury prowadzać szczać a nie do polityki...! Panie Kamysz i reszta spółki, staniem w rozkroku, w garniturze, z miną pewniaka, nie poprawisz poczucia bezpieczeństwa u narodu polskiego. Tu trzeba budować zakłady zbrojeniowe, aby być w miarę samowystarczalnym, a nie pchać pieniądze na zagraniczne zakupy.
tomkooo
tak tak mlekiem i miodem plynace czasy ;) jak bylo tak dobrze to czemu bylo tak zle ;)
wszyscy mieli po rowno czyli g. :) no ale dla takich "co boja sie wziac odpowiedzialnosc za swoje zycie" to dobrze w komunizmie bo nic nie trzeba robic, ktos sie takim tlukiem "zaopiekuje"

Powiązane: Elon Musk

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki