Centrum A. Smitha pozwoliło sobie przytoczyć kilka podstawowych faktów dotyczących polskiego systemu emerytalnego. Nie są one żadnym odkryciem, ale po raz pierwszy zaprezentowano je w tak prostej formie. Wymienienie wszystkich wad polskiego systemu emerytalnego prawdopodobnie już nie jest możliwe, dlatego bardzo ogólne ujęcie problemu jest uzasadnione.
Podstawowe fakty
Nazwano rzeczy po imieniu. Polski system opiera się na państwowym monopolu ZUS oraz quasi-prywatnym oligopolu OFE. Niestety nie ma prawnej możliwości zrezygnowania ze świadczonych przez te instytucje usług. Odprowadzane z pensji składki to nic innego jak podatek, zatem nie ma powodu, by nie nazywać ZUS równoległym wobec urzędów skarbowych poborcą podatkowym. Dodatkowo, na utworzonych w ramach FUS spersonalizowanych kontach „emerytalnych” nie ma fizycznie pieniędzy – to tylko zapis księgowy o zobowiązaniach rządu wobec emerytów.
Następnie podkreślono, że obecny system emerytalny w dużej mierze zależy od wysokości dochodu narodowego. Ten z kolei hamowany jest przez nadmierne koszty pracy i biurokrację. Ponadto, na wysokość emerytury mają wpływ decyzje polityków, którzy, jak wiadomo, w pierwszej kolejności realizują cele krótkookresowe, często całkowicie zapominając o długookresowych, do których niestety zalicza się reforma systemu emerytalnego.
Centrum pokazuje karty
Zasady zaproponowanego systemu kanadyjskiego są bardzo proste. Każdy obywatel Rzeczypospolitej dalej miałby prawo do gwarantowanej emerytury z tą różnicą, że wszyscy otrzymywaliby świadczenia w tej samej wysokości. Ponadto nikt nie zakazywałby samodzielnego odkładania na dodatkową emeryturę w ramach „już” całkowicie prywatnych funduszy emerytalnych lub innej wygodnej dla danego obywatela formie.
Realna wydaje się kwota 900 zł netto. Wydaje się ona niewysoka, ale system byłby bezskładkowy. Oznacza to, że pieniądze na przyszłą emeryturę nie pochodziłyby ze składek wpłacanych bezpośrednio do ZUS, ale z podatków pobieranych przez urzędy skarbowe. Naturalnie, należałoby się liczyć z ich wzrostem, ale suma nowych obciążeń prawdopodobnie i tak byłaby niższa niż łączna kwota składek wpłacanych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Najważniejsza jest domniemana transparentność systemu. Obywatel nie musiałby zastanawiać się nad tym, ile w przyszłości wyniesie jego emerytura – to byłoby oczywiste od początku. Nikt nie miałby osobnego „konta” w budżecie, a ewentualna podwyżka świadczeń dotyczyłaby wszystkich obywateli w równej wysokości.
Make off
Uruchomienie nowego systemu nie byłoby możliwe z dnia na dzień. Obecnie funkcjonujący należałoby wygasić, to znaczy od pewnego momentu przestać „otwierać” nowe konta w ZUS lub KRUS. Niestety, Centrum A. Smitha nie podało, jakie byłyby szacunkowe koszty wdrożenia zaproponowanego rozwiązania. Również nie wiadomo, co by się stało z pieniędzmi, które znajdują się na kontach w OFE – czy „cofnięto” by je do budżetu, czy dalej byłyby inwestowane? Propozycja ma charakter ogólny – ramowo określa etapy przekształcania obecnie funkcjonującego systemu.
Od dnia 1 stycznia 2012 roku emerytury wypłacane są wg następujących zasad:
a) emerytury wg dotychczasowych zasad otrzymają przechodzący na nią w roku 2012;
b) Wszystkim pozostałym pracującym emerytura zostaje przeliczona na dotychczasowych zasadach na dzień 31.12.2011 roku za okres pracy do tego dnia. Osoby starsze będą otrzymywały część emerytury obywatelskiej i część emerytury na dotychczasowych zasadach
c) Od 1.01.2012 do momentu przejścia na emeryturę naliczana jest już wysokość wg emerytury obywatelskiej;
d) Osoby, które w roku 2012 skończą 18 lat, będą otrzymywały wyłącznie emeryturę obywatelską;
e) Każde dziecko, wobec którego obywatel wypełniał obowiązek alimentacyjny, możne przejść na emeryturę np. 2 lata wcześniej;
f) Zlikwidowany zostaje podatek od wypłat emerytur, ZUS przestaje go naliczać i pobierać;
g) Udział w Otwartych Funduszach Emerytalnych jest dobrowolny;
h) Wysokość emerytury obywatelskiej na dzień 1.012012 wynosi 900 zł; i) Wobec zrównania w prawach
Zdaniem CAS efektem byłoby utworzenie taniego w utrzymaniu, uczciwego systemu emerytalnego. Nie blokowałby on aktywności zawodowej Polaków, zachęcał do samodzielnego oszczędzania. Dodatkowym atutem jest do bólu poprawna „prorodzinność” projektu – likwidacja dyskryminacji kobiet ze względu na wychowywanie dzieci oraz pewnego rodzaju zachęta do ich posiadania. W teorii wygląda to dobrze. Niestety, wątpliwe jest, że w najbliższym czasie uda się zamienić ją na praktykę.
Z drugiej strony to nie jedyne „rozsądne” rozwiązanie. Każde państwo musi samo wypracować odpowiednią dla siebie formułę. Zależy ona od bardzo wielu czynników tj. demografii, zarobków czy nawet położenia geograficznego. Z tego względu warto podjąć dyskusję na temat reformy naszego systemu emerytalnego. Tak, by zadowolić przyszłych emerytów, a nie obecnych polityków. Na świecie istnieje wiele systemów emerytalnych, dlatego warto poczekać na propozycje innych organizacji pozarządowych.
Zachęcamy Państwa do obejrzenia filmu oraz skorzystania z naszego kalkulatora wynagrodzeń. Dzieki niemu zobaczą Państwo, ile nasza pensja "kosztuje" pracodawcę oraz jaka jej część trafia do ZUS.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
l.piechowiak@firma.bankier.pl
» Piechota: wystąpiłem o analizę prawną poprawek dotyczących OFE
» Balcerowicz OFE odpowiadają jedynie za 1:30 przyrostu deficytu
» Ranking funduszy emerytalnych: styczeń 2011