Wzrost dochodu rozporządzalnego Polaków w tym roku powinien być wyższy niż 2020 roku, nawet jeśli przyjdzie nam się mierzyć z kolejną falą pandemii - powiedział PAP prof. Uniwersytetu Warszawskiego Ryszard Szarfenberg.


Profesor odniósł się do opublikowanej w poniedziałek informacji Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, z której wynika, że dochód rozporządzalny gospodarstw domowych w Polsce urósł w 2019 r. o 6 proc. w stosunku do poprzedniego roku i był to jeden z najlepszych wyników spośród 37 najbardziej rozwiniętych gospodarek świata zrzeszonych w OECD.
Wskazał, że mimo bardzo trudnej sytuacji związanej z pandemią, również w 2020 mieliśmy do czynienia ze wzrostem dochodu rozporządzalnego, choć znacznie mniejszym.
1919 zł miesięcznie. Za tyle żyli Polacy w 2020 r.
Dochód rozporządzalny w przeliczeniu na jednego Polaka wzrósł w 2020 r. o równe 100 złotych. W wyjątkowym, naznaczonym pandemią roku, spadły wydatki, przez co więcej pieniędzy zostało nam w kieszeniach.
"W ub.r. suma bieżących dochodów gospodarstw domowych z różnych źródeł, pomniejszona o podatki bezpośrednie (np. PIT) oraz składki na ubezpieczenia zdrowotne i społeczne wyniosła 1919 zł, co oznacza, że dochód rozporządzalny był realnie o 2 proc. większy od tego z 2019 roku" – przytoczył za komunikatem GUS. Zauważył, że na niższy wzrost wpływ miało m.in. zmniejszenie dynamiki płac spowodowane dystansowaniem społecznym i wdrożeniem instrumentów związanych z uruchomieniem tarcz antykryzysowych, np. postojowego.
Zaznaczył, że spadek dochodów szczególnie był odczuwalny przez pracowników i przedsiębiorców z branż najmocniej dotkniętych obostrzeniami, takimi jak np. gastronomia, turystyka, fitness, kultura.
Jego zdaniem, jeżeli chodzi o dochód rozporządzany w tym roku, to "biorąc pod uwagę dotychczasowy wzrost płac, dane makroekonomiczne oraz prognozy dotyczące wzrostu PKB, ten rok powinien być lepszy niż ubiegły, nawet jeśli przyjdzie nam się mierzyć z kolejną falą pandemii, choćby ze względu na to, że nie było zamknięcia gospodarki w I i II kwartale br.".
Przeczytaj także
Szarfenberg podkreślił, że dochód rozporządzalny w ujęciu realnym uwzględnia wzrost cen, czyli inflację.
Profesor przypomniał, że średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem w 2019 r. w stosunku do 2018 r. wyniósł 102,3 (wzrost cen o 2,3 proc.), natomiast w 2020 w stosunku do 2019 r. ceny wzrosły o 3,4 proc.
Jak wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu o inflacji Narodowego Banku Polskiego, wzrost cen w 2021 roku wyniesie 4,2 proc., a wzrost PKB 5 proc. (PAP)
ewes/ pad/