Rolnicy i producenci z branży mięsnej piszą list do Ewy Kopacz. W tym tygodniu na biurku premier ma się znaleźć apel o skuteczną walkę z afrykańskim pomorem świń.
W liście do którego dotarła Informacyjna Agencja Radiowa znajduje się prośba o utworzenie specjalnego sztabu kryzysowego, na którego czele miałaby stanąć Ewa Kopacz.
Witold Choiński szef związku Polskiego Mięso przekonuje w rozmowie IAR, że minęło już 7 miesięcy od wystąpienia pierwszych przypadków afrykańskiego pomoru świń u dzików i nadal nie udało się ograniczyć częstotliwości występowania choroby.
Ekspert tłumaczy, że potrzebna jest jedna osoba, która będzie miała kompetencje ministra rolnictwa, środowiska czy administracji i dzięki temu szybciej można będzie sobie poradzić z chorobą.
Witold Choiński podkreśla, że przez ogniska choroby traci cała branża nie mogąc eksportować mięsa do wielu krajów. Dlatego zdaniem sygnatariuszy listu potrzeba jest specjalna ustawa o bioasekuracji." Dzięki niej będzie można zlikwidować małe gospodarstwa na ternie zagrożonym pomorem świń i wypłacić rekompensaty za nie hodowanie trzody na przykład przez następne trzy lata. " - proponuje związek Polskie Mięso.
We wrześniu Agencja Rynku Rolnego zakończyła wypłatę rekompensat dla hodowców trzody z tytułu strat poniesionych w wyniku pojawienia się w naszym kraju choroby afrykańskiego pomoru świń u dzików. Łącznie Agencja wypłaciła producentom całą przyznaną przez Komisję Europejską kwotę wsparcia w wysokości prawie 7 milionów złotych.
Związek Polskie Mięso szacuje jednak, że przez ogniska choroby i zamknięcie rynków eksportowych producenci tracą dziennie nawet 3 miliony złotych. W liście do premier rolnicy piszą, że w dłuższej perspektywie brak skutecznej walki z afrykańskim pomorem świń może oznaczać utratę inwentarza wartego nawet 20 miliardów złotych.
IAR/ Tomasz Majka/mitro/