Radosławowi W. postawiono zarzut łapownictwa. Według CBŚ prezes Redanu wręczył w latach 1998 – 2002 łapówki w wysokości 150 tys. dolarów, 194 tys. zł oraz dodatkowo tysiąc złotych. Łapówki wręczane były łódzkim celnikom.
Razem z prezesem Redanu w poniedziałek zatrzymano dyrektora łódzkiej izby celnej oraz pięciu innych pracowników służb celnych. Czterech z nich zostało tymczasowo aresztowanych. Wszystkim podstawiono zarzuty przyjęcia łapówek.
Redan jest firmą odzieżową, która zleca szycie ubrań na Dalekim Wschodzie. Według policji od sześciu lat prezes Redanu płacił celnikom za zwalnianie zajętego towaru, przerywanie kontroli oraz pomoc w przygotowaniu dokumentów celnych w taki sposób, by nie budziły one wątpliwości. Według Rafała Bauera, prezesa Wólczanik, firmy prowadzące działalność w oparciu o taki model często wpisujuą w deklaracjach celnych fałszywe, zaniżone wartości. Dzięki temu są bardzo rentowne, ale tworzą również nieuczciwą konkurencję dla firm utrzymujących produkcję na rodzimym rynku.
Prowadzona przez CBŚ sprawa może zatoczyć jeszcze szersze kręgi, bowiem zatrzymani celnicy podejrzani są o branie łapówek także od innych firm odzieżowych. Na informacje o aresztowaniu prezesa Redanu spadkami zareagował więc nie tylko kurs tej konkretnej spółki, ale także innych spółek z branży. O 4% spadł kurs Artmana, a o 2% zniżkowały notowania akcji LPP.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”.
M.D.