W projekcie ustawy, który powinien trafić na najbliższe posiedzeniu Sejmu, zaproponowaliśmy rozwiązanie, zgodnie z którym państwo będzie płaciło określoną kwotę dziennie osobom przyjmującym uchodźców - poinformował premier Mateusz Morawiecki.


W piątkowej rozmowie na antenie Polsat News Morawiecki dziękował wszystkim Polakom, którzy "tak pięknie i tak powszechnie otwarli swoje serca dla ukraińskich rodzin".
"Chcemy też tę pomoc zamienić w pomoc systemową - dlatego zaproponowaliśmy ustawę - która powinna trafić na najbliższe posiedzenie Sejmu - żeby osoby, które będą przyjmowały uchodźców wojennych z Ukrainy, otrzymywały ze strony państwa 40 zł np. dziennie za daną osobę, bo to kosztuje przecież - wyżywienie, ciepło" - mówił szef rządu.
Jak dodał, "pomoc dla polskich rodzin, które będą chciały takiego wsparcia ze względu na to, że same ponoszą pewne koszty, będzie właśnie kierowana poprzez samorządy". "A więc samorządy będą niejako pośrednikiem pieniędzy rządowych, tak, jak tutaj też rząd jest organizatorem różnego rodzaju ludzi dobrej woli, organizacji pozarządowych, samorządów i pomocy, która płynie z krajów przede wszystkim Unii Europejskiej" - zaznaczył szef rządu.
"I jednocześnie dokładamy oczywiście tutaj naszą część wysiłku organizacyjnego, finansowego, po to, żeby ta pomoc była jak najbardziej skuteczna" - oświadczył premier.
Jak dodał, projekt regulował będzie też kwestię edukacji czy "bardziej dramatyczne sytuacje", takie jak np. pobyt uchodźca w szpitalu. "Żeby było jasne, za to wszystko dodatkowo będzie też płacić Unia Europejska" - zaznaczył.
Pytany, czy ma "absolutne poczucie", że Europa w sprawie Ukrainy robi wszystko, co w jej mocy, Morawiecki zaprzeczył. "Nie mam takiego poczucia, że to jest robienie wszystkiego, co w naszej pomocy" - odparł. "Uważam, że my, Polacy, robimy wszystko, co w naszej mocy, i dziękuję wszystkim siłom politycznym, społecznym, które zjednoczyły się wokół tego celu. To jest bardzo ważne - solidarność i wspólne dostrzeganie tego ryzyka" - mówił premier.
Zdaniem Morawieckiego "im dalej od granicy z Rosją, tym mniejsze zrozumienie tego wielkiego, potężnego ryzyka". "My rozumiemy, my mówimy +Na co czekacie? Chcecie następnego Katynia?+ Przecież oni mają tam listy proskrypcyjne i wiedzą, kogo chcą później zamordować, kogo chcą zniszczyć. Tak działają Rosjanie - w brutalny sposób. Zapobiegnijcie temu" - powiedział.
Podkreślił przy tym, że odcięcie od rosyjskiego węgla, ropy czy gazu "będzie bolało". "Będzie bolało, będzie w okresie przejściowym spowolnieniem gospodarczym, będzie podniesiona inflacja, ale ich tam w Moskwie - (będzie bolało - PAP) dużo, dużo bardziej. (..) I wreszcie odetniemy to paliwo od machiny wojennej Putina" - dodał.
"Hitler nie zaspokoił się Czechosłowacja, poszedł dalej na Polskę, nie zaspokoił się Polską, poszedł dalej na Francję. Drodzy przyjaciele z zachodniej Europy - ta lekcja nie może być zapomniana" - zaapelował Morawiecki.
autorka: Sonia Otfinowska


























































