Rząd miał ułatwione zadanie, ponieważ opór różnego typu organizacji zrzeszających pracodawców, pracowników oraz opozycji był znikomy. Większość z nich ograniczała się do stwierdzenia, że podniesienie kosztów pracy może spowodować wzrost bezrobocia. Pracodawcy jeszcze bardziej zniechęcą się do zatrudniania na podstawie umowy o pracę i coraz częściej będą preferować „elastyczne formy” zatrudnienia.
Zabrakło konstruktywnej krytyki, np. Krajowa Izba Gospodarcza odpowiedziała, że podniesienie obciążeń płaconych przez pracodawców powinno pociągać za sobą dalsze zmiany instytucjonalno-prawne ułatwiające prowadzenie biznesu w Polsce, czyli rzecz, którą rząd powinien robić bezwarunkowo. Co więcej, wyraźnie wskazano, że przedsiębiorcy w zasadzie zgadzają się na podniesienie podatków.
Zadziwiające jest to, że gdy trzeba uchwalić ustawę zakładającą podniesienie podatków, "liberalni posłowie", często w kampaniach wyborczych kreujących się na obrońców przedsiębiorców, nawet nie próbują sprawdzić, czy istnieją jakieś inne rozwiązania. Niekorzystne dla obywateli akty prawne przechodzą zawsze w ekspresowym tempie.
Łukasz Piechowiak, Bankier.pl
Tekst jest komentarzem artykułu Zaskoczenia nie było, składka rentowa w górę