REKLAMA

Pożar pustoszy Biebrzański Park Narodowy. Obejmuje ok. 450 ha

2025-04-20 20:44, akt.2025-04-22 06:27
publikacja
2025-04-20 20:44
aktualizacja
2025-04-22 06:27

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym nie rozprzestrzenia się, ale sytuacja jest dynamiczna - wynika z informacji przekazanych w poniedziałek po południu na odprawie służb w Grzędach (Podlaskie). Uczestniczący w niej premier Donald Tusk zaapelował, by - w związku z suszą - zachować w lesie ostrożność.

Pożar pustoszy Biebrzański Park Narodowy. Obejmuje ok. 450 ha
Pożar pustoszy Biebrzański Park Narodowy. Obejmuje ok. 450 ha
fot. Andrzej Sidor / / FORUM

W odprawie służb w związku z pożarem, który wybuchł w niedzielę na terenie Biebrzańskiego parku Narodowego (BNP), wzięli udział także m.in. szef MSWiA Tomasz Siemoniak, wojewoda podlaski Jacek Brzozowski, dyrektor BPN Artur Wiatr, przedstawiciele wojska i Lasów Państwowych (LP).

Komendant główny PSP nadbryg. Wojciech Kruczek poinformował, że obecny obszar pogorzeliska szacowany jest na ok. 450 ha. Podał, że pożar "nie rozprzestrzenia się i jest opanowany na dosyć dużym obszarze", ale - jak zaznaczył - sytuacja jest bardzo dynamiczna i zmienia się z godziny na godzinę. Dodał, że front pożaru o długości 1,9 km sugeruje, że pożar posuwa się w głąb parku.

Przekazał, że w poniedziałek po południu w akcji brało udział 346 funkcjonariuszy różnych służb: strażaków PSP i OSP, wojska, pracowników LP i BPN oraz pięć śmigłowców: policyjny Black Hawk i cztery helikoptery LP. Na miejscu akcji pracuje również pięć grup dronowych, jest też wykorzystywany dron bayraktar, który zapewnia przekaz wizualny z dużej wysokości.

Kruczek zaznaczył, że jeśli będzie taka potrzeba, to we wtorek rano do akcji będzie można włączyć dodatkowo kolejnych 300 funkcjonariuszy i żołnierzy. We wtorek może być też wykorzystywany dodatkowy śmigłowiec LP.

Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Artur Wiatr powiedział, że pożar rozpoczął się niedaleko miejscowości Polkowo, a najcenniejszym obiektem przyrodniczym na tym terenie jest las na torfie. Podkreślił, że są to ponad 100-letnie drzewostany uznane za bardzo cenne i na tym terenie utworzono rezerwat Czerwone Bagno. Dziękował strażakom i Lasom Państwowym za działania w tym miejscu.

"Robimy wszystko, żeby nie dopuścić, żeby ten pożar przedostał się do tego właśnie lasu, bo raz, że jest bardzo cenny, a dwa - prowadzenie akcji w tym miejscu byłoby bardzo trudne. Dlatego raz jeszcze bardzo dziękuję, że te helikoptery robią wszystko w tej chwili i siły naziemne, żeby ten pożar przed lasem powstrzymać" - podkreślił.

"Jak cenne dobro narodowe chronicie w tej chwili, to nikogo nie muszę przekonywać. Każdy, kto zna chociaż trochę te tereny, wie co to znaczy Biebrzański Park Narodowy - jeden z najstarszych, największych w Polsce, rzeczywiście unikatowy" - mówił na odprawie premier Donald Tusk.

Zaznaczył, że mówi to, aby wszyscy wiedzieli o "jak wielką stawkę toczy się tutaj walka".

Podziękował strażakom i wszystkim zaangażowanym w akcję. Dziękował też ich rodzinom za wyrozumiałość. Wskazał przy tym, że to świąteczny czas, który funkcjonariusze zamiast wspólnie z rodzinami, spędzają gasząc pożar.

Podkreślał też profesjonalizm akcji i działających przy niej służb. Zwrócił uwagę, żeby być przygotowanym na każdy scenariusz działań. Powiedział też, że na tę chwilę ewakuacja ludności nie jest przewidywana, ale służby są do tego przygotowane.

Zwrócił uwagę, że teraz, przy panującej w kraju suszy, tego typu "dramat" może zdarzyć się w każdym miejscu w Polsce. "Dlatego bardzo bym prosił, żeby już na 100 proc. serio traktować wszystkie rekomendacje, polecenia służb, straży pożarnej, tam, gdzie pojawia się taka potrzeba - nie nadużywamy tego - ale tam, gdzie jest potrzeba zakazu wstępu do lasu ze względu na zagrożenie pożarowe, to proszę bardzo tego przestrzegać. Jedna chwila nieuwagi i dramat gotowy" - zaapelował.

Na zakończenie odprawy ze służbami premier został zapytany przez jednego z dziennikarzy o to, czy nie jest potrzebne podwyższenie kar za podpalenia. Jeszcze nie wiadomo, co jest przyczyną pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, a służby mówią, że będzie to badane przez biegłych po zakończeniu działań nad Biebrzą. Premier zapowiedział, że na wtorkowym posiedzeniu rządu dyskutowana będzie kwestia kar za podpalenia.

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak zwrócił uwagę, że powódź na południu Polski pokazała, że użycie dronów, to jest rzecz bezcenna i pozwala dowodzącym podejmować właściwe decyzje. Zapowiedział też, że będzie chciał, aby straż pożarna została wyposażona w większą liczbę dronów. "Przy mniejszych, większych pożarach, a przy pożarach w tak niedostępnym terenie jest to po prostu niezbędne" - mówił. Dziękował wszystkim służbom i instytucjom, które włączyły się do akcji.

Pożar, który wybuchł w niedzielę po południu, to kolejny pożar, który strażacy muszą gasić na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego (BPN) tej wiosny. Trzy tygodnie temu spłonęło blisko 90 ha trzcinowisk i suchych traw na granicy podlaskich powiatów augustowskiego i sokólskiego; akcja z udziałem ponad 120 strażaków trwała kilka godzin. Kilka dni temu kolejny pożar w BPN objął teren o powierzchni 8-9 ha.

Strażacy zwracają uwagę, że największy w historii Biebrzańskiego Parku Narodowego pożar, który miał miejsce pięć lat temu i objął ok. 5 tys. ha powierzchni był gaszony przez wiele dni, rozpoczął się w miejscu zbliżonym do miejsca trwającego wciąż pożaru.(PAP)

swi/ rof/ mow/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
tomekl80
Podejrzewam jakichś eko aktywistów o podpalenia żeby pokazać, że "planeta płonie".
hotei
tak to rosyjscy i bialoruscy ekoaktywisci
miketheripper
dobrych ludzi spotykają dobre rzeczy, złych - złe.
zoomek
"Bardzo trudno jest dotrzeć do frontu pożaru, ze względu na bardzo trudne warunki terenowe. Ciężkie samochody nie są w stanie tam dojechać"
...
No i tak ma być. Nie wiem po co gaszą pożar - naturalna sprawa wszak.
Nie interweniować - to PARK NARODOWY. Naturalnie ma być.
Taka jest idea parku że tam NIEMA DRÓG
"Bardzo trudno jest dotrzeć do frontu pożaru, ze względu na bardzo trudne warunki terenowe. Ciężkie samochody nie są w stanie tam dojechać"
...
No i tak ma być. Nie wiem po co gaszą pożar - naturalna sprawa wszak.
Nie interweniować - to PARK NARODOWY. Naturalnie ma być.
Taka jest idea parku że tam NIEMA DRÓG i żadnych ułatwień dla ludzi w tym strażaków.
Ekolodzy by się ze$$rali gdyby chcieć robić drogi itp rzeczy. Nie wolno!
miketheripper
Wojsko nie rozjedzie żadnego żubra przynajmniej

Powiązane: Niebezpieczne żywioły

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki