

Po miesiącach niepewności Huarong poinformował o astronomicznej stracie odnotowanej w 2020 r., a Pekin w końcu zdecydował się na bailout największego chińskiego "złego banku".
Huarong jest największym "złym bankiem" w Chinach - jedną z kilku instytucji utworzonych w 1999 r. w celu oczyszczenia rynku finansowego przytłoczonego masą niespłacanych długów po reformach lat 90. i kryzysie azjatyckim. Od tamtej pory rozrósł się do potężnych rozmiarów (przed rokiem jego aktywa sięgały ok. 1,6 bln juanów), a sieć powiązań i wpływów pokryła całe Państwo Środka. Zamiast skupiać się na zarządzaniu zagrożonymi kredytami, rozszerzał swoją działalność inwestycyjną, podejmując coraz większe ryzyko. W końcu miarka się przebrała - prezes Lai Xiaomin został oskarżony o korupcję (miał otrzymać w łapówkach równowartość miliarda złotych), defraudacje i bigamię, i skazany na śmierć. Egzekucję wykonano w styczniu.
Tymczasem Huarong od kilku miesięcy wstrzymywał publikację wyników za ubiegły rok, a nad instytucją wisiała groźba niewypłacalności. Pomimo powszechnej wiedzy o problemach finansowych spółki Pekin nie ogłaszał interwencji, poddając w wątpliwość niepisaną gwarancję, że w ostateczności duże państwowe firmy, szczególnie te systemowo istotne, mogą liczyć na ratunek państwa. Cel był jasny: inwestorzy mają dostać nauczkę, że lata inwestycji bez ryzyka za Murem dobiegły końca. Z drugiej strony przeważała nadzieja, że władze zmuszone wybierać między walką z pokusą nadużycia (ang. moral hazard) a stabilnością finansową, tradycyjnie wybiorą to drugie.
Jak się teraz okazuje, nie była to nadzieja płonna - Huarong okazał się "zbyt duży, by upaść". Największy chiński "zły bank" poinformował w czwartek, że podpisał umowę z 5 kontrolowanymi przez państwo instytucjami finansowymi na czele z Citic Group ws. dokapitalizowania. Szczegóły nie są znane, ale jak donosi Bloomberg, spółka ma otrzymać zastrzyk środków rzędu 50 mld juanów.
Przeczytaj także
Równocześnie Huarong podzielił się ze światem informacją o skali strat odnotowanych w ubiegłym roku: miała ona wynieść aż 102,9 mld juanów (ponad 60 mld złotych). Dla porównania w poprzednich latach instytucja notował zyski rzędu kilku miliardów juanów. Spółka podkreśla, że na bieżąco reguluje swoje zobowiązania - od początku kwietnia oddała inwestorom ponad 60 mld juanów - i zamierza spłacać długi również w przyszłości.
