Błyskawiczną karierę w Naftorze młody Macierewicz zrobił w zaledwie w dwa miesiące - czytamy w artykule. We wrześniu 2006 roku, kiedy prezesem Naftoru zaledwie od miesiąca był Piotr Wojciechowski, Tomasz został prokurentem tej firmy. Dwa miesiące później, w listopadzie, dostał nominację na wiceprezesa.
Zarówno prezes Piotr Woyciechowski, jak i sam Tomasz Macierewicz nie chcieli rozmawiać na ten temat z dziennikarzami "Dziennika". Natomiast szef Kontrwywiadu Wojskowego Antoni Macierewicz potwierdził jedynie, że Tomasz Macierewicz to jego krewny, ale zaznaczył, że o posadzie bratanka u Woyciechowskiego dowiedział się od "Dziennika".
Sprawę komentują za to politycy opozycji. "Słyszałem, że nie będzie nepotyzmu, a jest dokładnie odwrotnie" - powiedział gazecie poseł Aleksander Grad z PO, szef sejmowej komisji skarbu.
Piotr Woyciechowski jest wieloletnim bliskim współpracownikiem Macierewicza. Ostatnio był wiceszefem komisji likwidującej Wojskowe Służby Informacyjne. Wcześniej był ekspertem komisji śledczej do spraw Orlenu, w której zasiadał Macierewicz. Ich bliskie relacje zaczęły się jeszcze w 1992 roku. Kierował wtedy wydziałem studiów gabinetu ministra spraw wewnętrznych - wówczas Antoniego Macierewicza - który przygotował listę nazwisk polityków zarejestrowanych jako agenci SB - czytamy w "Dzienniku".
"Dziennik"/mn/dabr
Źródło:IAR