Najważniejsza kwestia to oczywiście komunikacja. Portugalski serwis już na wstępie nie pozostawia wątpliwość - język polski jest piekielnie trudny, co przyznaje nawet reprezentant biało-czerwonych, Ludovic Obraniak. Pewne zwroty trzeba jednak przyswoić, dlatego "Mais Futebol" zamieszcza mini-słowniczek. Są w nim tradycyje powitania i przydatne zwroty, na przykład o to, jak dotrzeć na stadion. Potem twórcy przechodzą do poważniejszych kwestii - jak nie umrzeć nad Wisłą z głodu i pragnienia. Korzystając ze słowniczka Portugalczyk będzie umiał zamówić kotleta schabowego, pierogi, bigos oraz placek po cygańsku, któremu - jak podkreślają dziennikarze - nie można się oprzeć. Do tego można zamówić znakomite lokalne piwo, wódkę lub - bardziej swojsko dla Portugalczyka - wino. Czytelnicy dowiadują się też, że słowo "autostrada" raczej im się w Polsce nie przyda.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adriana Bąkowska, Lizbona/mcm/
Źródło:IAR