REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Polacy zmienili podejście do zakupów. Staliśmy się uważniejszymi konsumentami - zmusiła nas do tego inflacja

2023-08-05 06:00
publikacja
2023-08-05 06:00

Galopujące ceny zmieniły podejście Polaków do zakupów i sposobu podejmowania decyzji konsumenckich. Częściej porównują oferty poszczególnych sklepów, patrzą na gramatury produktów, przerzucają się na tańsze marki czy zwracają produkty, które okazały się nietrafionym zakupem. Konsumenci przyznają, że wysoka inflacja skłoniła ich także do tego, by wybierać produkty pod kątem ich użyteczności i stosunku jakości do ceny, zamiast gonić za modą - wynika z badania ING Banku Śląskiego, Wydziału Psychologii UW i Fundacji Rozwoju Społeczeństwa Wiedzy THINK!

Polacy zmienili podejście do zakupów. Staliśmy się uważniejszymi konsumentami - zmusiła nas do tego inflacja
Polacy zmienili podejście do zakupów. Staliśmy się uważniejszymi konsumentami - zmusiła nas do tego inflacja
fot. George Bakos / / Unsplash

Jak wynika z przeprowadzonego w maju badania „Konsumpcja w warunkach wysokiej inflacji”, 60 proc. Polaków z powodu wzrostu cen wydaje na zakupy więcej pieniędzy. Ich wydatki wzrosły średnio o 57 proc. Nic dziwnego, że zmienia się też zachowanie konsumentów.

- Poświęcamy więcej czasu na podejmowanie decyzji konsumenckich, podejmujemy bardziej świadome decyzje konsumenckie, zastanawiamy się nad większą liczbą alternatyw, porównujemy oferty w różnych sklepach, czytamy etykiety, co nam się rzadko zdarzało wcześniej - wymienia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes dr Katarzyna Sekścińska, autorka badania, adiunktka na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego.

Za tym idzie także ograniczanie zakupów. W zależności od kategorii tylko między 5 a 7 proc. Polaków deklaruje, że kupuje dziś więcej niż przed wzrostem inflacji. Rzadziej wydajemy na wyposażenie domu, elektronikę, ubrania i buty, kulturę, odpoczynek, sport, ale także na usługi kosmetyczne czy fryzjerskie.

Przy wyborach konsumenckich większe znaczenie zyskała cena - zwraca na nią uwagę połowa kupujących. Użyteczność produktu ma znaczenie już dla co czwartego z nas. Stała się ważniejsza niż to, czy dany produkt jest modny. Przykładowo wygląd i design, ręczne wykonanie czy pochodzenie produktu liczą się dziś dla ok. 20 proc. konsumentów.

- Do kompletu z tym, że zwracamy większą uwagę na użyteczność produktów, idzie także to, że jeśli nam coś się jednak po czasie wydaje mniej użyteczne, niż nam się wydawało na początku, to chętnie to zwracamy, co nie miało właściwie miejsca przed inflacją - mówi dr Katarzyna Sekścińska.

Ta zmiana w podobnym stopniu dotyczy tańszych i droższych trwałych produktów. Niemal jedna czwarta dorosłych Polaków zwiększyła liczbę zarówno zwracanych, jak i reklamowanych produktów. Tylko co 10. badany reklamuje i zwraca mniej niż przed wzrostem inflacji.

Zmieniło się także to, jakiego rodzaju produkty kupujemy, zwłaszcza w przypadku zakupów codziennych - częściej wybieramy marki własne dyskontów i produkty z niższych półek cenowych. Na popularności zyskują programy lojalnościowe. Polacy intensywnie poszukują także promocji i rabatów, co nie było normą w czasach sprzed wysokiej inflacji. Podejście zmieniło się także w kwestii ekologiczności produktów. Ten aspekt jest ważny dla 40 proc. badanych.

- Bardzo zredukowaliśmy liczbę dóbr luksusowych i tych z wyższej półki. To z kolei lepiej jest widoczne na droższych produktach czy produktach trwałego użytku. Za tym w parze poszło to, że zaczęliśmy się bardziej interesować produktami, którym możemy dać drugie życie, czyli produktami z second handów - mówi ekspertka Wydziału Psychologii UW.

W przypadku droższych dóbr trwałego użytku około połowy badanych poświęca więcej czasu na podjęcie decyzji, porównuje więcej możliwości, ceny produktów w większej liczbie sklepów. W przypadku tańszych dóbr trwałego użytku w ten sposób działa 40 proc. konsumentów. Z kolei co trzeci Polak deklaruje, że zintensyfikował zakupy w second handach, natomiast 8 proc. dopiero odkrywa ich istnienie.

- To, co mnie cieszy, to to, że być może ograniczymy konsumpcyjne podejście do życia - mówi dr Katarzyna Sekścińska.

Sami badani jednak dosyć negatywnie oceniają zmiany zachowań, jakie wymusiła na nich pandemia, głównie ze względu na fakt występowania trudnych okoliczności.

- Ponad 40 proc. Polaków przyznaje, że kupuje mniej i to zmiana na gorsze. 32 proc. mówi, że skoro musi teraz poświęcać czas, by bardziej świadomie konsumować, jest to zmianą na gorsze. Z drugiej strony co 10. Polak mówi, że to właściwie całkiem pozytywna zmiana: „może ja nie potrzebuję mieć tylu rzeczy w szafie i powinienem bardziej świadomie konsumować” - dodaje naukowczyni. - Myślę, że jak już nam te zachowania wejdą w krew, staną się nawykowe i powtarzalne, to nawet jak inflacja spadnie do akceptowalnego poziomu i skończy się okres wysokiej inflacji, pewne rzeczy z nami zostaną - ocenia.

Zmiany nawyków, które wyrobiła w nas pandemia, mogą pozostać z nami na dłużej. 65 proc. ankietowanych twierdzi, że na pewno do końca wysokiej inflacji. 30 proc. zakłada, że zmiana sposobu podejmowania decyzji jest w ich przypadku stała i niezmienna w czasie. Co 10. widzi ją jako chwilową.

Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zyskaj 500 zł w promocji „Mobilni zyskują”

Komentarze (11)

dodaj komentarz
devu
Zmusiły nas do tego wydatki socjalne na Ukraińców. Darmowe przejazdy, opieka medyczna, emerytura, żłobki, przedszkola czy szkoły. A na koniec kredyt 2% dla obcych. To my na nich pracujemy, a nie oni na nas.
lukaszslask
a ja myslalem,ze nieruchy za milion i autka za 250 tys dalej beda sie sprzedawaly jak cieple buleczki....?????i co ???i nic???
ktos w koncu zaczal sprawdzac zdolnosc kredytowa i nagle nie da sie wyzywic 4os rodziny za 1tys zl....???
no nic po naciagaliscie nas przez dwa lata i trzeba wrocic do bazy......30% oszczednosci poszlo
a ja myslalem,ze nieruchy za milion i autka za 250 tys dalej beda sie sprzedawaly jak cieple buleczki....?????i co ???i nic???
ktos w koncu zaczal sprawdzac zdolnosc kredytowa i nagle nie da sie wyzywic 4os rodziny za 1tys zl....???
no nic po naciagaliscie nas przez dwa lata i trzeba wrocic do bazy......30% oszczednosci poszlo sie bujac i trzeba oszczedzac dalej.....a kryzys dopiero przed nami,bo jakos spoldzielnie nie pisza,ze ogrzewanie obniza,fundusz remontowy tez raczej tylko w gore.....
bo zaden Prezes nie wpadl na pomysl ze dajemy prace tylko tym firmom,ktore dzwigaja ceny o 2,5%,a jak ktos chce wiecej to traci stala prace na lata.....
od_redakcji
"Inflacja jest tą formą podatku, którą można nałożyć bez ustawy".
A ględzenie o jej spadku, to zwykła fałszywa wiadomość. Szczególnie w obliczu "wypróżnienia" się przez USA ze strategicznych rezerw ropy, oraz ograniczenia w wydobyciu przez Saudów i Rosję.
od_redakcji
Jak dodamy do tego darmowe zaopatrywanie Ukrainy przez Polską w paliwo ich pojazdów wojskowych, to wzrost cen mamy gwarantowany!
kaczyslaw_
Chcieliście to macie bankrutowe modery. Poszła na was oficjalna skarga do NASK za łamanie artykułu 54 Konstytucji. Obyście szybko zniknęli z internetu.
aszkenazyjski
Chciałem Ci dać plusa nie idzie.
devu
Polscy konsumenci zwracają uwagę również na pochodzenie produktu (polski jest lepszy niż np. niemiecki) oraz składy - szukamy produktów zdrowszych bez oleju palmowego etc.
Rodzi się świadomy konsumpcjonizm oraz pewna świadomość tego jak bardzo producenci oraz pośrednicy nas naciagają. Kupujemy rzeczy potrzebne i dobrej jakości,
Polscy konsumenci zwracają uwagę również na pochodzenie produktu (polski jest lepszy niż np. niemiecki) oraz składy - szukamy produktów zdrowszych bez oleju palmowego etc.
Rodzi się świadomy konsumpcjonizm oraz pewna świadomość tego jak bardzo producenci oraz pośrednicy nas naciagają. Kupujemy rzeczy potrzebne i dobrej jakości, a nie gonimy za modą, która ktoś wymyślił po to aby miał stalą sprzedaż.
samsza
Dokładnie. Lubię paluszki serowocebulowe, niedawno były po 2,6, a doszły ponad 5, w drodze schudły do 180g, ostatnio była promocja u jednych 3,7 u drugich 4,0. Więcej niż 3,2 nie dam, właśnie tak. Zjedźcie sobie sami.
mknowak
Z chlebem i mlekiem masz to samo i co też producenci mają sami zjeść.... oni może zjedzą albo wyrzucą ale Ty z głodu umrzesz nie ze wszystkiego można zrezygnować.

Powiązane: Zakupy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki