Po bardzo dobrym 2014 roku obecnie podaż bankowych portfeli wierzytelności nadal jest duża - poinformował PAP wiceprezes GetBack, Paweł Trybuchowski. Dodał, że GetBack pracuje nad kolejnymi wspólnymi inwestycjami z amerykańskim Portfolio Recovery Associates.
"Sądzę, że rynek portfeli niezabezpieczonych powinien być w tym roku większy niż w ubiegłym. Myślę, że znajdzie się więcej banków, które będą chciały zaoferować swoje portfele, idąc za przykładem dwóch banków, które sprzedały z zyskiem pakiety długów pod koniec 2014 roku" - powiedział PAP Trybuchowski.
"Z drugiej strony warunki makroekonomiczne poprawiają się i wraz z nimi rośnie potencjał do zaciągania nowych kredytów. Banki powinny się w tych okolicznościach zastanowić nad sprzedażą portfeli niespłacanych, co pozwoliłoby poprawić wskaźniki i z większym impetem oferować klientom nowe kredyty" - dodał.
Wiceprezes GetBack ocenił, że zwiększona podaż wierzytelności bankowych pod koniec ubiegłego roku wynikała z tego, że banki zaczęły korzystać z nowej struktury sprzedaży takich aktywów, która pozwala zbywać pakiety nie ujęte w koszcie uzyskania przychodu.
"Do tej pory ten rynek był niedostępny, ponieważ banki generowały na takich transakcjach straty. Przykłady dwóch transakcji z końca 2014 roku pokazały, że banki mogą pokazać w ten sposób zysk" - powiedział.
Według danych firmy Kruk wartość nominalna portfeli wierzytelności kupionych w 2014 roku w Polsce wyniosła 13,4 mld zł, rosnąc o 42 proc. wobec poprzedniego roku. Kupujący wydali łącznie 2,1 mld zł, a średnia cena portfela wyniosła 15 proc. wartości nominalnej.
Trybuchowski powiedział PAP, że obecnie nadal widać na rynku dużą podaż długów ze strony banków.
"Już teraz wiadomo, że na sprzedaż jest wystawiony jeden portfel niezabezpieczony o wartości nominalnej 1,1 mld zł oraz wart niecałe 1,3 mld zł portfel hipoteczny Raiffeisena. Wiemy też, że inny bank wystawił na sprzedaż portfel hipoteczny o wartości 1,4 mld zł" - powiedział.
GetBack pracuje nad kolejnymi, wspólnymi inwestycjami z amerykańskim liderem branży, spółką Portfolio Recovery Associates (PRA), z którą zrealizował wspólnie inwestycję na przełomie roku.
"PRA jest zadowolone z wejścia na rynek polski i zapowiada dalsze inwestycje. Mamy też kolejnych inwestorów, którzy chcą wejść w inne niż PRA segmenty rynku wierzytelnościowego" - powiedział PAP wiceprezes.
Dodał, że rynek polski pomimo pojedynczych dużych transakcji nadal jest zbyt mały dla naprawdę dużych globalnych graczy, takich jak Goldman Sachs czy Blackstone, którzy chcieliby inwestować jednorazowo około 100 mln euro.
"Takich portfeli w Polsce dotąd nie było. Ważnym pytaniem pozostaje czy banki będą chciały sprzedawać większe pakiety wierzytelności, co mogłoby zwabić na polski rynek większych graczy" - wyjaśnił.
PORTFELE HIPOTECZNA NADAL ZBYT WYSOKO WYCENIANE PRZEZ BANKI
Zdaniem Trybuchowskiego oczekiwania cenowe banków wobec portfeli hipotecznych są nadal dużo wyższe od tego, co mogą zaoferować potencjalni inwestorzy.
"Sami nie kupujemy obecnie portfeli hipotecznych, ponieważ nie posiadamy finansowania o odpowiednio długiej zapadalności. Wyceniamy natomiast portfele hipoteczne dla naszych partnerów i muszę przyznać, że ich jakość, szczególnie jakość zabezpieczeń, jest niższa niż się wcześniej spodziewałem" - powiedział.
"Według naszych szacunków portfele hipoteczne powinny osiągać ceny od 11 proc. dla aktywów najniższej jakości do maksymalnie 25-30 proc. Nie widzieliśmy jednak dotąd takich portfeli, które uzasadniałyby taką wycenę. Według mojej oceny banki oczekują natomiast cen w okolicach 30 proc. wartości nominalnej tych portfeli" - dodał.
Wiceprezes GetBack uważa, że faktyczna wartość zabezpieczeń kredytów mieszkaniowych, czyli nieruchomości, jest niższa niż wynikałoby to z wyceny aktywów w księgach banków. W takich okolicznościach sprzedaż portfeli za zbyt niską cenę mogłaby mocno negatywnie wpłynąć na wyniki banku.
"Banki starają się ujmować w swoich księgach jak najniższe rezerwy na portfelu kredytowych, ponieważ rzutują one negatywnie na wyniki. Wydaje się jednak, że zabezpieczenia kredytów hipotecznych są warte mniej niż wycena księgowa i to jest powód wyższych oczekiwań cenowych banków" - wyjaśnił.
GETBACK STAWIA NA RUMUNIĘ
GetBack chce dalej rozwijać się w Rumunii, ale nie planuje ekspansji na inne kraje regionu.
"Rynek rumuński, na którym działamy, jest na poziomie rynku polskiego sprzed 5-7 lat. Liderami są tam firmy polskie, w tym my. Oceniamy, że średnia wartość długu na mieszkańca w Rumunii będzie w kolejnych latach rosła, dzięki bogaceniu się społeczeństwa" - powiedział Trybuchowski.
"Inne kraje regionu są naszym zdaniem zbyt małe lub zbyt konkurencyjne i nie wydają się nam atrakcyjne" - dodał.
W Polsce grupa namawia dłużników do regulowania zobowiązań na drodze polubownej.
"Około 20 proc. naszego portfela stanowią postępowania ugodowe, różnego rodzaju. Staramy się iść w tę stronę, namawiamy do tego naszych klientów" - powiedział wiceprezes.
"Jednocześnie widzimy, że w porównaniu z poprzednimi latami procesy sądowe idą tak samo szybko lub szybciej. Instytucje nauczyły się tych procesów, podobnie jak firmy windykacyjne" - dodał.
GetBack to spółka windykacyjna, wchodząca od lipca 2014 roku w skład grupy Idea Banku. Od marca 2014 roku firma jest obecna na rynku rumuńskim.
Spółka wypracowała w 2014 roku 44,1 mln zł zysku netto, wobec 10,1 mln zł rok wcześniej. Przychody wzrosły do 107,5 mln zł z 30 mln zł. (PAP)
kuc/ ana/