Przypomnienie przez Andrzeja Domańskiego o prowadzonych pracach w ministerstwie finansów nad podatkiem, który miałyby zapłacić banki, rzuciło się cieniem na piątkowy handel na GPW. Podaż dostała także dodatkowego paliwa z rynków zewnętrznych.


W efekcie czwartkowych sesji na warszawskiej giełdzie WIG20 stracił 1,58 proc., a przez cały krótszy tydzień spadek wyniósł 2,4 proc. Warto podkreślić, że indeks blue chipów znalazł się w tym tygodniu na nowym szczycie hossy, trwającej od 2022 r., o czym więcej w artykule „Takiej hossy na GPW nie widziano od lat”
Z kolei indeks szerokiego rynku WIG stracił na czwartkowej sesji 1,28 proc., do 109 366,66 pkt, a w całym tygodniu oddał 1,4 proc. Natomiast mWIG40 stracił 0,7 proc. do 7 991,43 pkt, gdy w całym tygodniu spadł o 1,52 proc. sWIG80 zniżkował o 0,04 proc. na sesji i zyskał 0,16 proc. w całym tygodniu, który skończył na 29 367,43 pkt. Obroty w czwartek wyniosły 1,67 mld zł, z czego za ponad 1,44 mld zł odpowiadały spółki z WIG20.
Andrzej Domański poinformował w środę na antenie Polsat News, że obecnie trwają prace nad budżetem na 2026 rok, a zapytany, czy projekt uwzględnia jakąś formułę podatków od zysków banków wskazał, że zakłada nałożenie pewnej dodatkowej kwoty podatku na sektor bankowy. Nie doprecyzował, czy chodzi o wspomniany już w czerwcu projekt podatku od odsetek od rezerwy obowiązkowej, czy nowy pomysł.
Rynek niejasny komunikat potraktował jako impuls do wyprzedaży i realizacji sporych zysków. Przypomnijmy, że dzień wcześniej indeks WIG-Banki pobił historyczny szczyt. W czwartek po starcie sesji spadki przekraczały 2,2 proc. O to, czy Andrzej Domański może zostać grabarzem hossy na GPW, odpowiedział Bankierowi Konrad Ryczko w programie „W samo południe”.
Jeszcze przed południem sytuacja na bankach zaczęła się poprawiać, a indeks odrobił część strat. GUS w międzyczasie podał pełny raport o lipcowej inflacji w Polsce, a Eurostat dane o PKB za drugi kwartał w UE. Kolejna fala wyprzedaży przyszła jednak w drugiej części sesji. O 14.30 W USA opublikowano inflację producentów, która bardzo mocno negatywnie zaskoczyła. W ujęciu miesiąc do miesiąca inflacja PPI skoczyła o 0,9 proc. przy prognozie na 0,2 proc. Był to największy miesięczny wzrost od czerwca 2022 r. pokazujący, że chociaż inflacja konsumencka jest trzymana w ryzach, to ceny rosną, a na razie to firmy ponoszą znaczną część kosztów nowej polityki celnej USA.
Najpierw kontrakty na rynku terminowym, a później indeksy na rynku kasowym z Wall Street zaczęły tracić. Umocnił się dolar (do złotego o przeszło 0,8 proc.) i nieco spadło przekonanie rynku terminowego, co do cięć stóp przez Fed we wrześniu, choć nadal szacuje tę szansę powyżej 92 proc.
Podatkowy klaps ministra, zadany bankowemu spokojowi, uścielonemu na świetnych raportach finansowych (dziś BOŚ), oraz ziarenko niepewności zasiane u globalnych inwestorów negatywnym zaskoczeniem inflacją w USA, spowodowały silną reakcję na indeksach. WIG20 tracił w granicach 2,3 proc., a WIG-Banki zwiększył przecenę do 2,8 proc.
Warto jednak przypomnieć, że zarówno w Polsce jak i USA przyszła ona na szczytach hossy i przy dużym apetycie na ryzyko, potwierdzonym ustanowionym dzień wcześniej rekordem cen bitcoina. Do tego doliczyć trzeba układ kalendarza i dzień bez sesji na GPW w piątek, kiedy odbyć się ma także spotkanie Trump – Putin na Alasce (21.30 czasu polskiego), co też mogło zmuszać do ograniczenia ekspozycji na polski rynek. Dla liczących na kontynuację hossy, była to na pewno okazja do zakupów, chociaż martwić może brak obrony 3000 pkt. na WIG20 w tym tygodniu. Nieco optymizmu mogła dać kontra popytu w końcówce sesji i odrobienie kilku punktów na indeksie blue chipów.
W portfelu największych spółek dominował kolor czerwony, który pokryte były kursy aż 19 spółek. Na plusie skończył tylko kurs Żabki (0,83 proc.). W skali spadków dominowały banki jak Pekao (-3,35 proc.), Santander (-3,21 proc.). WIG-Banki oddał 2,11 proc. Największe spadki w WIG20 przy zniżkujących cenach miedzi i srebra (-15 proc.) dotknęły także kurs KGHM (-3,8 proc.). Ponad 3 proc. stracił także kurs CD Projektu.
Z szerokiego rynku i na tle innych spółek z sektora bankowego wyróżnił się kurs BOŚ Banku (11,07 proc.) po publikacji wyników za II kwartał. Widać doskopnale na przykładzie opublikowanych raportów banków, że sektor jest w stanie poradzić sobie z rocznym obciążeniem potencjalnym podatkiem od odsetek od rezerwy obowiązkowej na poziomie do 2 mld zł rocznie. Trudno zatem upatrywać w podatku fundamentalnej przyczyny mocnej przeceny, a raczej tylko impulsu do realizacji części ostatnio wypracowanych zysków.
Dobre wyniki pokazała także spółka Toya, w których wykazała wzrost zysków w I półroczu o 35 proc. rdr. Presja otoczenia jednak chyba wygrała i kurs spadł o 2,39 proc. Podobna historia dotyczyła Quercusa, którego zyski wzrosły o 36 proc. rdr, a kurs spadł o 2,07 proc. Przeceną zareagowali na wyniki i stratę także inwestujący w Agorę (-4,3 proc.).
























































