Na stacje trafiła pierwsza partia płynu do dezynfekcji od Orlenu. Start produkcji zapowiadał na początku minionego tygodnia sam prezes spółki w reakcji na ogromne braki tego typu produktów w sklepach w ostatnim czasie. Jednak klienci, którzy trafili w ten weekend na ów płyn na stacjach, są zaskoczeni jego ceną.


Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapowiedział kilka dni temu, że »PKN Orlen będzie starał się zaproponować cenę produktu w dystrybucji poprzez sieć własną koncernu na takim poziomie, że „będzie to tak naprawdę cena bardzo, bardzo przyzwoita”«. Jak się okazuje, 5 litrów płynu koncern wycenił na 95 zł. Wielu internautów swoje oburzenie okazywało w mediach społecznościowych.
😷
— DariuSzu (@DSzuminski) March 14, 2020
W internecie popularny płyn w 5L pojemniku można było kupić za 20 zł (nadal można, ale poza portalami aukcyjnymi!)☝️
Orlen zrobił solidną przebitkę❗😖 pic.twitter.com/1tpIDO6Sn7
Spółka stara się odeprzeć zarzuty dotyczące wygórowanej ceny. Rzeczniczka koncernu Joanna Zakrzewska zauważa, że taka cena produktu za 5-litrowe opakowanie jest poniżej średniej rynkowej.
Informacja dot. płynu do dezynfekcji rąk dostępnego na stacjach @PKN_ORLEN pic.twitter.com/4WGQj4OOTP
— Joanna Zakrzewska (@RzecznikORLEN) March 14, 2020
Ten argument ze zrozumieniem przyjęli niektórzy internauci. Zwracają oni uwagę, że w przeliczeniu na litr płyn kosztuje 19 zł. Czy to nadal dużo?
Ten moment, kiedy chcesz przywalić w SSP i rząd, ale nie ogarniasz, że 95 zł za 5 litrów płynu, który w 70% składa się z etanolu, to dobra cena.
— Jakub Wiech (@jakubwiech) March 14, 2020
To wychodzi 19 zł za litr.
Za pół litra - 9,5 zł.
Ktoś da taniej?@PKN_ORLEN i @kghm_sa robią dobrą robotę produkując takie środki. https://t.co/UcPoxYDVZN
Produkowany na bazie etanolu płyn do spryskiwaczy kosztuje w Orlenie +/- 5 złotych za litr
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) March 14, 2020
Produkowany na bazie etanolu płyn antywirusowy, w tym samym Orlenie, kosztuje 19 złotych za litr
Czy jest prosta odpowiedź na pytanie dlaczego?@zuzannafalzmann @DanielObajtek
Pierwsze partie płynu trafiły do Agencji Rezerw Materiałowych i na stacje (a Orlen ma ok. 1800 placówek w całym kraju), mają w niego być też zaopatrzone instytucje publiczne. Jest on produkowany przez spółkę Orlen Oil w zakładzie w Jedliczu.
Obajtek wyjaśnił, że płocki koncern to podmiot, który wraz ze swymi spółkami zależnymi wytwarza, oprócz paliw, także wiele innych produktów, w tym również w segmencie petrochemicznym, które są stosowane w życiu codziennym. Zaznaczył, iż w związku z obecnym zapotrzebowaniem rynku na środki dezynfekujące, podjęto decyzję o przemodelowaniu produkcji w Orlen Oil.
Jak informował prezes, środek jest wytwarzany na liniach produkcyjnych spryskiwaczy do wycieraczek, do których także, jak w przypadku płynu dezynfekującego, dodawany jest alkohol. "To jest niesamowity wysiłek, tytaniczna praca z racji tego, że takie zakłady, takie linie, niejednokrotnie buduje się miesiącami. Myśmy to zrobili w ciągu 10 dni" - dodał.
Prezes zaznaczył, że koncern dysponuje możliwościami produkcyjnymi, pozwalającymi wytworzyć nawet do 1,5 mln litrów płynu do dezynfekcji, bez konieczności zmniejszania poziomu produkcji płynu do spryskiwaczy szyb, który także powstaje w Orlen Oil. „A jeżeli trzeba będzie, to nawet kosztem płynu do spryskiwaczy będziemy robić to, co jest ważniejsze dla naszego społeczeństwa” – podkreślił.
Ocenił, że uruchomienie w Orlen Oil produkcji płynu do dezynfekcji było możliwe także dzięki pomocy rządu, np. w kwestii akcyzy na spirytus.
KWS