Skończyły się czasy testów i pilotaży – w 2013 roku płatności mobilne zaczną w końcu trafiać do szerszego grona użytkowników. Do grupy banków współpracujących z operatorami telefonii komórkowej dołączą kolejne instytucje. Mobilne portfele będą powoli zdobywać rynek, ale można spodziewać się, że widok klienta płacącego w sklepie komórką przestanie być rzadkością. Być może projekty T-Mobile MyWallet i Orange Cash doczekają się naśladowców – swoich kart nie odsłonił jeszcze Play i Plus.

Źródło: iStockphoto/Thinkstock
Intrygującą zagadką pozostaje wciąż projekt PKO BP. W przyszłym roku dowiemy się czy polski odpowiednik usługi Barclays Pingit przekona do siebie zarówno klientów, jak i narzekających na wysokość kartowych opłat handlowców. Największy polski bank ma szansę zbudować własną rynkową niszę, szczególnie w obszarze mikropłatności. Chętnych do rzucenia rękawicy klasycznym plastikowym kartom zresztą nie brakuje – na wiosnę swoją premierę będzie miał projekt Masspay.
W 2013 roku na polskim rynku zaczną pojawiać się systemy mPOS, czyli przystawki do smartfonów pozwalające na przyjmowanie płatności kartami. Można oczekiwać, że oprócz niemieckiego Payleven do Polski zawitają inni gracze (np. szwedzki iZettle, brytyjski SumUp). Uaktywnią się zapewne także lokalni przedsiębiorcy. Być może telefoniczne przystawki staną się wkrótce stałym elementem bankowej oferty dla małych i średnich przedsiębiorstw. Handlowcy będą mogli w jednym pakiecie otrzymać firmowe konto i narzędzie pozwalające na wygodne, mobilne akceptowanie plastikowego pieniądza.

Przyszły rok upłynie pod znakiem różnorodności. Trudno oczekiwać, że wyłoni się mityczny „standard płatności mobilnych”. Na rynku konkurować będą różne podejścia, a eksperymentom będzie sprzyjać rosnąca penetracja smartfonów i taniejący dostęp do szybkiego komórkowego internetu. Na zagranicznych rynkach też nie będzie brakować niespodzianek – być może doczekamy się kolejnego iPhone’a, tym razem wspierającego technologię NFC?
Michał Kisiel, analityk Bankier.pl