Sejm wyraził zgodę na przedłużenie o 60 dni stanu wyjątkowego głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości, Konfederacji i Kukiz'15. Przeciw głosowali posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Polski 2050. Wstrzymali się posłowie Koalicji Polskiej-PSL i kół Porozumienie i Polskie Sprawy.


Opozycja pyta o dzieci migrantów
Nie uzyskaliśmy od MSWiA odpowiedzi na pytanie, co się stało z dziećmi migrantów, zatrzymanymi przez Straż Graniczną - mówili posłowie opozycji, po przegłosowaniu przez Sejm zgody na przedłużenie na wschodniej granicy stanu wyjątkowego o 60 dni.
Przeczytaj także
Po przegłosowaniu przedłużenia stanu wyjątkowego przedstawiciele opozycji komentowali bardzo emocjonalną debatę nad tym punktem, w ramach której pytania zadało 70 posłów. Najczęściej powtarzało się pytanie o dzieci migrantów, których zdjęcie posłanka Magdalena Filiks (KO) trzymała przed mównicą podczas debaty.
Posłanka Katarzyna Piekarska (KO), która podczas zadawania pytań bardzo gwałtownie podniosła głos i uderzyła ręką w mównicę wyjaśniła dziennikarzom, że zdenerwowała się, bo nie uzyskała od przedstawicieli MSWiA odpowiedzi, co się stało z dziećmi, zatrzymanymi przez Straż Graniczną.
"Jestem załamana tym, że musiałam z tej mównicy zadać pytanie polskim władzom, co się dzieje z dziećmi, zatrzymanymi przez Straż Graniczną. Nie myślałam, że dożyję takiego dnia hańby" - mówiła.
Przeczytaj także
"Temperatura w nocy spada w tej chwili do kilku stopni, małe dzieci nie przeżyją. Chce wierzyć, że te dzieci nadal są pod opieką państwa polskiego, tylko pan minister z różnych powodów nie chce tego powiedzieć" - dodała.
"Pan minister Wąsik, jak do niego podeszłam po debacie, powiedział mi, że jak mu napiszę w tej sprawie to mi odpowie. Ja w to wierzę, bo chcę wierzyć, bo te władze postępują racjonalnie" - powiedziała Piekarska.
Adrian Zandberg (Lewica) tłumaczył, że emocje na sali spowodowała też decyzja marszałek Sejmu, która ograniczyła czas debaty na tak ważny temat.
"Tego nie da się zamieść pod dywan: na polskiej granicy umierają ludzie. Choćby pan minister bardzo się starał nie odpowiadać na pytanie, co się stało z dziećmi, te pytania wybrzmiały. Myślę, że bardzo wiele Polaków chce znać odpowiedzi na te pytanie" - powiedział. "Nie ma powodu, żeby polskie państwo zachowywało się w sposób nieludzki" - dodał.
Zandberg przypomniał, że miesiąc temu premier Mateusz Morawiecki prosił o stan nadzwyczajny i mówił, że jak będzie wprowadzony, to sytuacja na granicy zostanie opanowana.
"Dziś pan premier się nie pojawił, bo nie miał się czym pochwalić. Sytuacja nie została opanowana i nie ma najmniejszego powodu sądzić, że przedłużenie stanu wyjątkowego pozwoli tę sytuację opanować" - ocenił.
Posłowie opozycji: żaden człowiek nie jest nielegalny
W czwartek wieczorem po głosowaniu ws. przedłużenia stanu wyjątkowego przy granicy polsko-białoruskiej posłanki opozycji wniosły na salę sejmową transparent z hasłem "Żaden człowiek nie jest nielegalny". Wcześniej posłanka Magdalena Filiks (KO) postawiła przy mównicy sejmowej zdjęcie kilkuletniej dziewczynki sfotografowanej przy siedzibie Straży Granicznej w Michałowie.
W czwartek Sejm wyraził zgodę na przedłużenie stanu wyjątkowego obowiązującego w pasie przy granicy z Białorusią o 60 dni. Sprzeciw wobec przedłużenia stanu wyjątkowego wyrazili m.in. posłowie KO i Lewicy.
Po głosowaniu posłanki KO Klaudia Jachira i Urszula Zielińska wniosły na salę transparent z hasłem "Żaden człowiek nie jest nielegalny".
Podczas zadawania pytań posłowie opozycji - KO i Lewicy - wielokrotnie prezentowali zdjęcie dziewczynki, którą sfotografowano wraz z innymi dziećmi na terenie placówki Straży Granicznej w Michałowie. Z mównicy wielokrotnie pytali, gdzie są te dzieci. Zdjęcie dziewczynki posłanka Magdalena Filiks (KO) ustawiła obok sejmowej mównicy.
"Nigdy nie sądziłam, że będę jako polska posłanka pytała ministra, co zrobił z dziećmi? Gdzie są dzieci?" - pytała podniesionym głosem z mównicy posłanka KO Katarzyna Maria Piekarska.
Poseł KO Franciszek Sterczewski powiedział, że minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński "powinien teraz szukać tych dzieci po lasach, tak jak resztek honoru". Wcześniej Kamiński zwrócił się do Sterczewskiego ze słowami: "Przez takich ludzi jak pan, Łukaszenka tryumfuje i telewizja białoruska i rosyjska pokazują pana wyczyny dla swoich celów propagandowych i politycznych. Ty nieodpowiedzialny, niemądry człowieku".
Po pewnym czasie fotografia została zabrana z mównicy. Po raz kolejny postawił ją tam poseł Franciszek Sterczewski i zasalutował politykom opozycji. Do odchodzącego od mównicy parlamentarzysty w ripoście zwrócił się prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. "Zapomniał pan reklamówki" - ironizował.
Poseł Konfederacji Robert Winnicki po głosowaniu zwrócił się z mównicy do posłów opozycji. Jego zdaniem, "po tej debacie Łukaszenka, który na pewno ją oglądał, zamówi kolejnych 20 samolotów, w których będą takie dziewczynki, które wy naraziliście na tę poniewierkę, głód i chłód".
Kto głosował "za"?
W czwartek wieczorem za wyrażeniem zgody na przedłużenie stanu wyjątkowego w części województw podlaskiego i lubelskiego, przy granicy z Białorusią - o co wnioskował prezydent Andrzej Duda - zagłosowało 237 posłów, przeciw było 179, od głosu wstrzymało się 31.
Przedłużenie stanu wyjątkowego poparło 224 z 227 posłów Prawa i Sprawiedliwości, (lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, wiceszef MEiN Dariusz Piontkowski i Dariusz Bąk nie brali udziału w głosowaniu), 8 posłów Konfederacji (przeciw był Dobromir Sośnierz, a Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke nie głosowali), trzech posłów Kukiz'15-Demokracja Bezpośrednia (nie głosował Stanisław Tyszka) i Monika Pawłowska z Porozumienia, która po głosowaniu poinformowała o odejściu z tego koła i partii Jarosława Gowina, a także poseł niezrzeszony Łukasz Mejza.
Szef MSWiA: W telefonach czterech migrantów znaleziono kolekcję filmów i zdjęć dotyczących pedofilii i zoofilii
W telefonach czterech migrantów znaleziono kolekcję filmów i zdjęć dotyczących pedofilii i zoofilii. W Polsce nie można mieć takich barbarzyńskich rzeczy – powiedział w Sejmie szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński podczas debaty na temat przedłużenia stanu wyjątkowego.
Podczas debaty szef resortu spraw wewnętrznych i administracji podkreślił, że opinia publiczna musi wiedzieć, z jakimi zagrożeniami możemy się spotkać i nie wystarczą tu ogólniki. "Trzeba mówić konkretnie" – zaznaczył Kamiński.
"Znaleźliśmy zdjęcia ośmiu młodych mężczyzn, właścicieli tych telefonów z bronią w mundurach organizacji bojówek paramilitarnych bliskowschodnich. Młodzi mężczyźni uzbrojeni, przeszkoleni wojskowo. Są na naszym terenie. Będziemy wyjaśniali, w szeregach jakich bojówek bliskowschodnich walczyli i brali udział" – zaznaczył szef MSWiA.
Wskazał, że w pasie granicznym znaleziono kartę telefoniczną, którą "wyrzucił jeden z migrantów". "Na karcie tej znaleziono zdjęcia członków ugrupowania terrorystycznego palestyński-islamski dżihad. To są specjaliści od wysadzania się w izraelskich autobusach i kawiarniach" – przekazał.
"Jedna z osób, której zdjęcia znaleziono i która jest w jednym z ośrodków zamkniętych dla cudzoziemców, ukończył kurs wojskowy na terenie Rosji. Jest cała seria zdjęć w tym telefonie świadcząca o tym, że między lutym a lipcem tego roku był szkolony wojskowo na terenie Rosji. Ostatnie zdjęcie jest z 17 lipca tego roku, z tego kursu. Jeszcze jest w mundurze. 19 lipca został zatrzymany w Polsce. Czyli prosto z tego kursu ruszył na polską granicę i nielegalnie ją przekroczył" – wyjawił.
Szef MSWiA podkreślił, że kolejną rzeczą, która bulwersuje opinię publiczną i która wymaga dodatkowego uzasadnienia, są zdjęcia wskazujące, że część z tych osób może być zaangażowana w działalność kryminalną. "Od handlu narkotykami po handel dokumentami tożsamości" – podał.
"Chce też powiedzieć, że pornografia zoofilska i pedofilska jest w świetle polskiego Kodeksu karnego penalizowana w sposób bardzo jasny. Artykuł 202 par. 3 kk, który mówi o tym, że nie tylko rozpowszechnianie, ale również posiadanie pornografii pedofilskiej i zoofilskiej jest karane. W telefonach czterech uchodźców znaleziono kolekcję filmów i zdjęć dotyczących pedofilii i zoofilii. Te materiały znajdują się w prokuraturze i będą czynione dalsze działania zgodne z prawem. W Polsce nie można mieć takich barbarzyńskich rzeczy" – dodał.
W jednym z badanych telefonów znaleziono numer osoby, która wedle baz naszych sojuszników przygotowywała zamach terrorystyczny na terenie UE i jest bojownikiem Państwa Islamskiego – powiedział w czwartek w Sejmie szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Minister spraw wewnętrznych i administracji w debacie przekazał, że ok. 65 proc. osób, które trafiają do Polski, to obywatele Iraku. Jak wskazywał, "w Iraku nie ma wojny domowej, nie toczy się konflikt zbrojny. To są klasyczni migranci, posiadający realne pieniądze" – dodał.
Podkreślił, że obowiązkiem rządu jest przedstawianie zagrożeń, jakie wiążą się "z masową nielegalną migracją". "Jest rzeczą oczywistą, że musimy badać, kto do nas trafił. Część z tych ludzi nie ma żadnych dokumentów, cześć z tych ludzi ma fałszywe dowody tożsamości i fałszywe paszporty. Na szczęście mamy pewne możliwości zbierania informacji o ludziach, którzy do nas trafili. Jednym ze źródeł wiedzy o tych ludziach, o ich przeszłości są ich telefony, które muszą być badane" – wskazał szef MSWiA.
Dodał, że informacje te są konfrontowane ze wszystkimi dostępnymi bazami danych, również z innych krajów. Poinformował, że w pierwszym etapie zbadano 200 telefonów.
"Na 200 telefonów uznano, że 50 ich właścicieli może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i naszych obywateli" – powiedział.
Karolina Kropiwiec, Bartłomiej Figaj
Przeciw było 122 ze 126 posłów Koalicji Obywatelskiej (nie głosowali posłowie Marek Krząkała, Henryka Krzywonos-Strycharska, Monika Rosa i Witold Zembaczyński), 46 z 47 parlamentarzystów Lewicy (nie głosowała wiceszefowa klubu Marcelina Zawisza), posłowie liczącego siedmioro posłów koła Polska 2050, trzech posłów niezrzeszonych: Zbigniew Ajchler, Ryszard Galla i Paweł Zalewski oraz Dobromir Sośnierz z Konfederacji.
Od głosu wstrzymało się 22 z 24 posłów Koalicji Polskiej-PSL (Radosław Lubczyk i Jacek Protasiewicz nie głosowali) oraz 5 posłów Porozumienia i czteroosobowe koło Polskie Sprawy.
W środę znowelizowany został Regulamin Sejmu - dodano zapisy dotyczące postępowania w sprawach stanów nadzwyczajnych. Projekt zmian złożył klub PiS. Po zmianach Regulamin Sejmu przewiduje, że w sprawie m.in. wniosku prezydenta o wyrażenie zgody na przedłużenie stanu wyjątkowego Sejm rozstrzyga większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, a w debacie w sprawie wprowadzenia lub przedłużenia stanu nadzwyczajnego nie można składać wniosków o odroczenie czy zamknięcie posiedzenia. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ mok/
























































