
Kontrolerzy skarbowi nie tylko sprawdzają zgodność stron w księgach rachunkowych, ale także często obserwują podatnika, czy przypadkiem nie stara się oszukać państwa w inny sposób np. nie rejestrując transakcji na kasie fiskalnej.
Obecnie obowiązek posiadania kasy fiskalnej jest dosyć powszechny. Są one domeną nie tylko sklepów, ale także taksówkarzy, firm kurierskich, a nawet niektórych szkół. Wszędzie tam, gdzie są one zainstalowane powstaje konieczność rejestrowania każdej transakcji oraz wydanie paragonu klientowi, który zakupił towar lub usługę.
Niewydanie paragonu jest karane mandatem w wysokości określonej w Kodeksie Karnym Skarbowym. Przyjmuje on wartości od 200 zł to 2000 zł, ale rzadko przekracza kwotę 500 zł. Nie może być niższy niż 1/10 pensji minimalnej. Jeżeli odmówimy jego przyjęcia, grozi nam rozprawa na której możemy zostać ukarani grzywną w wysokości do 180 stawek dziennych, gdzie 1 stawka dzienna nie może być niższa niż 1/30 pensji minimalnej (art. 48 KKS)
Niezarejestrowanie transakcji jest o wiele gorszym wykroczeniem niż niewydanie paragonu. Przede wszystkim dlatego, że wówczas kontroler może założyć, że tego typu praktyka jest nagminna i napisać wniosek o wszczęcie postępowania kontrolnego. Takie działanie karane jest także wyższym mandatem – zwykle powyżej 500 złotych. Należy pamiętać, że zarówno niewydanie paragonu oraz niezarejestrowanie transakcji karane jest na podstawie art. 62 Kodeksu Karnego Skarbowego.
Przedsiębiorca zawsze powinien rejestrować transakcję oraz wydać paragon. W celu uniknięcia nieprzyjemności, najlepiej wyrobić sobie nawyk wydawania paragonu wraz zresztą, którą się zwraca klientowi. Dobrym sposobem jest dodawanie do policzonej kwoty słów „i jeszcze paragon”. Jeżeli wówczas klient nie weźmie dowodu zakupu, nikt nie będzie mógł zarzucić sprzedawcy, że wykonał swój obowiązek w sposób nienależyty.
Wszystko to w celu uniknięcia „prowokacji”. Kontroler ma prawo obserwować podatnika i gdy stwierdzi, że to konieczne - sprawdzić jego rzetelność. Jednak kupując towar nie ma prawa np. szybko wyjść lub udawać że nie widzi paragonu – takie zachowanie urzędnika może być powodem odmówienia przyjęcia mandatu. Prowokacja jest trudna do udowodnienia, zwłaszcza kiedy nie ma kamer w sklepie, a zestresowany sprzedawca usłyszy od legitymującego się kontrolera maksymalną wysokość grzywny.
W tej sytuacji lepiej przyjąć mandat, a następnie napisać wniosek do sądu o jego uchylenie. Mamy na to 7 dni od daty otrzymania sankcji. Może on mieć zwykłą formę, być napisany odręcznie – ważne jest aby dobrze opisać zdarzenie, a na końcu złożyć podpis. Jeżeli sytuacja była kontrowersyjna, sąd powinien uchylić mandat. Najważniejsze jest to, że tego typu postępowanie nic nie kosztuje. Pomimo tego i tak konieczne będzie zapłacenie mandatu, bo zanim sąd sprawę rozstrzygnie, może minąć wiele tygodni – oczywiście po orzeczeniu na korzyść podatnika, pieniądze zostaną zwrócone.
Kontrole i obserwacje są jasnym sygnałem – w tej sytuacji przedsiębiorca musi mieć się na baczności i za każdym razem winien wykonywać swoje obowiązki z należytą starannością. Nie tylko dlatego, że jest to zgodne z prawem, ale głównie po to, aby uniknąć konieczności tłumaczenia się przed sądem lub zapłacenia często niemałego mandatu. Zawsze należy pamiętać, że niezarejestrowanie transakcji nawet na kwotę niższą niż 1 zł, może nas kosztować nie tylko czas , ale i dużo pieniądzy.
Łukasz Piechowiak
Bankier.pl
» Niczego już nie ukryjesz przed kontrolą skarbową!
» Totalna kontrola fiskusa
» Przedsiębiorcy obawiają się kontroli fiskusa