Jak donosi „Puls Biznesu”, minister Jackiewicz otrzymał pieniądze, za pomocą których może zwiększyć udziały w kluczowych spółkach notowanych na GPW. Jeżeli zakupy rzeczywiście są planowane, to ich ewentualny termin może mieć kluczowy wpływ na przyszłość podatku miedziowego.
- Od kilku miesięcy Ministerstwo Skarbu Państwa zastanawia się, jak uzyskać kapitałową kontrolę nad notowanymi na warszawskiej giełdzie spółkami. Zaakceptowana w piątek przez Senat nowelizacja ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji daje ministrowi stosowne rozwiązanie – czytamy we wtorkowym „Pulsie Biznesu”. Chodzi o środki z Funduszu Reprywatyzacji, które według ustawy „mogą być przeznaczone na sfinansowanie nabycia przez Skarb Państwa akcji spółek publicznych”. Obecnie w Funduszu zgromadzone jest 4,8 mld zł.
W poselskim komentarzu do ustawy czytamy, że „celem wprowadzanej zmiany jest efektywniejsze wykorzystanie środków Funduszu. Te, na mocy ustawy, mogą zostać wykorzystywane do zwiększenia portfela akcji posiadanych przez Skarb Państwa w szczególności w sytuacji zagrożenia utraty kontroli nad spółkami wskutek tzw. wrogiego przejęcia”.
To ostatnie stwierdzenie od razu wskazuje, na akcje których spółek w kontekście Funduszu szczególnie warto zwrócić uwagę. Za faworytów należy uznać KGHM oraz Grupę Azoty - spółki, które niedawno zostały objęte specjalną ochroną przed wrogimi przejęciami. Potrwa ona do końca tego roku.


Rządowe obiecanki cacanki
Sam zamysł MSP, dotyczący zakupu akcji KGHM-u, może być dla inwestorów ważnym sygnałem. Jedna z przedwyborczych obietnic nowego rządu zakładała zniesienie podatku od kopalin, który de facto jest specjalnym podatkiem - obciążającym jedynie lubińską spółkę. Rocznie KGHM z tego tytułu wpłaca do budżetu ok. 1,5 mld zł, a sama danina sprawia, że inwestycje w Polsce są dla spółki nieopłacalne.
Później, już po wyborach, stanowisko dotyczące podatku nieco miękło. Ostatnie wypowiedzi wskazują, że minister skarbu Dawid Jackiewicz chciałby, żeby zmiany w podatku miedziowym nastąpiły od 2017 roku. Ponadto, zamiast zniesienia, danina zostanie zapewne tylko obniżona, a jej konstrukcja poprawiona. To jednak i tak oznaczałoby dla spółki sporą ulgę i dostarczyłoby pretekstu do wzrostu giełdowej wyceny kombinatu.
Przeczytaj także
Zmiany w podatku dopiero po zakupach?
I to właśnie na potencjalny wzrost wartości KGHM-u warto, w kontekście planowanych zakupów, zwrócić uwagę. Skarb Państwa posiada aktualnie 33% udziałów w spółce, kolejne 9,6% znajduje się pod zarządem TFI PZU. Osiągnięcie 51-procentowego pakietu w KGHM-ie, przy obecnej wycenie spółki, to koszt rzędu 1,4 mld zł. Każda pozytywna informacja to kolejne miliony, które będzie trzeba wydać na papiery spółki. Zakładając na przykład, że po informacji o obniżeniu podatku, wartość KGHM-u wzrosłaby o 20%, wycena pakietu potrzebnego MSP do osiągnięcia większościowego udziału wzrosłaby o 0,28 mld zł.
Jeżeli więc rząd rzeczywiście planuje dokupić akcje KGHM-u, to z jego punktu widzenia całkowicie nieracjonalnym ruchem wydawałoby się ogłoszenie pozytywnych zmian w podatku miedziowym przed dokonaniem takowego zakupu. Tak więc w tym scenariuszu póki co na konkrety w kwestii podatku liczyć nie można (chyba że państwo ogłosi brak jakichkolwiek chęci zmian). Dodatkowo jest to świetny przykład obrazujący nierówny dostęp do informacji, dający wielkiemu (państwo) przewagę nad małym (drobny inwestor).
Podatek nadal ponad dywidendą
Warto także rozważyć kontynuację scenariusza zakupowego. Czy wraz z przekroczeniem przez państwo poziomu 50% udziałów w KGHM-ie, należy spodziewać się konkretnej informacji o podatku? Wydawałoby się to uzasadnione. Po pierwsze dobre informacje grałyby już na korzyść MSP. Po drugie obecnie bezpośrednio do budżetu trafia jedynie 1/3 dywidendy wypłacanej przez kombinat, a podatek służy w dużej mierze ominięciu tego problemu. Skarb Państwa, posiadając większy udział w KGHM-ie, zagarniałby większą część tego tortu, stąd mogłoby się pojawić większe przyzwolenie na obniżenie daniny.
Warto jednak pamiętać, że dla rządu wygodniejszą opcją wyprowadzania z KGHM-u zysków wciąż pozostałby podatek, a nie dywidenda. Argument ten, patrząc na potrzeby budżetowe, może być kluczowy. Dodatkowo nadzieja mniejszościowych akcjonariuszy kombinatu na zniesienie podatku opiera się jedynie na obiecankach polityków. Życie już wielokrotnie pokazało, że nie są to najstabilniejsze fundamenty pod budowanie oczekiwań i strategii rynkowych. Póki co pewne jest tylko to, że państwo ma w ręku kartę, która mądrze rozegrana, może pomóc w procesie dokupywania akcji KGHM-u. Niechlubny przykład dała już m.in. Enea podczas przejęcia Bogdanki.
Te spółki oferują najwyższe wakacyjne dywidendy

Wraz z sezonem wakacyjnym rusza sezon dywidendowy. Oto spółki z warszawskiej GPW, które najhojniej dzielą się swoimi zyskami. W przypadku czterech spółek akcjonariusze mogą liczyć na dwucyfrową stopę dywidendy.