Ma to związek z dzisiejszą publikacją "Gazety Wyborczej". Dziennik napisał, że spółka PMS otrzymuje od Poczty Polskiej 4 miliony złotych za wydawanie gazetki zakładowej. Według dziennikarzy gazety, spółka była przechowalnią dla ludzi Antoniego Macierewicza.
Poseł Platformy Obywatelskiej Antoni Mężydło nazwał opisaną sytuację skandalem i zapowiedział, że rząd będzie walczyć z takimi praktykami.
Antoni Mężydło dodał, że PMS jest kolejną spółką wykorzystywaną przez polityków Prawa i Sprawiedliwości. Polityk PO zaapelował do ministra infrastruktury o przeprowadzenie kontroli we wszystkich spółkach należących do Poczty Polskiej i wyciągnięcie wniosków, łącznie z wnioskami do prokuratury oraz, by zlikwidował spółkę Post Media Serwis.
Poseł Mężydło uważa, że spółka wykorzystuje państwowe przedsiębiorstwo, które ma uprzywilejowaną pozycję na rynku polskim i w ten sposób wyciąga pieniądze od obywateli w celu fundowania synekur dla polityków.
"Gazeta Wyborcza" podkreśla, że władze istniejącej od 2001 roku spółki PMS zmieniają się w rytm wyborów parlamentarnych. Tuż po wygranych przez PiS wyborach, w radzie nadzorczej znalazł się Piotr Woyciechowski, współpracownik Antoniego Macierewicza. "Gazeta Wyborcza" zaznacza, że Woyciechowski został odwołany w lutym, czyli za rządów PO. Sekretarzem redakcji tygodnika był Piotr Bączek, inny członek komisji weryfikacyjnej WSI.
Źródło:IAR