Majątki polityków od zawsze rozpalały wyobraźnię. Publikacja oświadczeń majątkowych to dobry moment, by przyjrzeć się, jak gospodarzą swoimi finansami ludzie odpowiedzialni za kraj. Wśród posłów znajdziemy milionerów, ale również i takich, którzy nie mają grosza przy duszy - przynajmniej oficjalnie. Prawdziwym hitem są jednak poselskie nieruchomości.


Na zarobki posłowie narzekać nie mogą, tym bardziej po ubiegłorocznych podwyżkach. Za bycie posłem parlamentarzyści dostają miesięcznie uposażenie w wysokości 12,8 tys. zł brutto i dodatkowo 4,8 tys. zł diety. Dodatkowo mogą wykonywać obowiązki zawodowe. Kto zgromadził najwięcej oszczędności? Sprawdzamy.
Artur Łącki
Najbogatszym posłem jest Artur Łącki z Koalicji Obywatelskiej. W oświadczeniu majątkowym poinformował o blisko 330 tys. zł oszczędności w walucie polskiej i ponad 140 tys. euro (640 tys. zł) i 7,3 tys. dolarów (31 tys. zł).
Łącki posiada także udziały w funduszach inwestycyjnych i wierzytelności o wartości 380 tys. dolarów (1,6 mln zł), 300 tys. euro (1,4 mln zł) oraz 800 tys. zł. Sumarycznie daje to kwotę ok. 4,8 mln zł.
To jednak nie koniec, ponieważ cały majątek parlamentarzysty wynosi blisko 40 mln zł, a składa się na niego szereg nieruchomości, stary obraz czy kolekcja zegarków. Poza Sejmem Łącki jest członkiem spółki komandytowej Baltic Gryf Apartments oraz Amber Baltic Golf.
Mateusz Morawiecki
Jak informowaliśmy już wcześniej, premier uciekł z oszczędnościami w obligacje. W oświadczeniu za 2020 rok Mateusz Morawiecki zapisał środki pieniężne zgromadzone w walucie polskiej w wysokości 4,7 mln złotych. Od tego czasu, jak dowiadujemy się z oświadczenia za 2021 rok, szef rządu zainwestował większość tej kwoty w zakup obligacji skarbowych o wartości 4 600 460 zł. Oszczędności skurczyły się więc do 56 tys. zł.
Większość majątku Morawiecki zgromadził, będąc prezesem Banku Zachodniego WBK. Niemniej od lat pojawia się wokół niego wiele kontrowersji. Przed wejściem do wielkiej polityki większość majątku przepisał na swoją żonę.
Szacuje się, że szef rządu jako wiceprezes i prezes BZ WBK zarobił ok. 33 mln zł.
Posłowie milionerzy
Do grona sejmowych milionerów zalicza się także Robert Kwiatkowski będący od 2020 r. członkiem Rady Mediów Narodowych, a wcześniej do 2004 r. prezesem Telewizji Polskiej. Kwiatkowski zgromadził na koncie 82 tys. zł i ponad 1 tys. euro (4,6 tys. zł). Pochwalił się też wierzytelnościami na kwotę ponad 3,6 mln zł.
Tuż za podium znalazł się Dariusz Rosati. Ekonomista, profesor, wykładowca akademicki i polityk zadeklarował 1,3 mln zł oszczędności, do tego 230 tys. euro (1 mln zł) oraz 1,5 tys. dolarów (6,4 tys. zł). Rosati posiada także akcje i obligacje o wartości 1,1 mln zł. Całość jego majątku wynosi więc 3,4 mln zł.
TOP5 posłów z największymi oszczędnościami zamyka Joanna Senyszyn. Podobnie jak Rosati jest profesorem nauk ekonomicznych. Posłanka zgromadziła 428 tys. zł w walucie polskiej oraz 353 tys. euro (1,6 mln zł), 190 funtów i 2900 dolarów (12 tys. zł). Inwestuje także w papiery wartościowe i obligacje (917 tys. Zł). Daje sumę 2,9 mln zł.
Na tym jednak lista się nie kończy. Milionem lub więcej zgromadzonym w oszczędnościach mogą się pochwalić również: Czesław Siekierski (2,1 mln zł), Andrzej Sośnierz (1,9 mln zł), Katarzyna Lubnauer (1,8 mln zł), Tomasz Aniśko (430 tys. dolarów ulokowane w funduszu), Czesław Hoc (1,7 mln zł), Jarosław Wałęsa (1,4 mln zł), Adam Cyrański (1,4 mln zł), Waldemar Olejniczak (1,3 mln zł), Zdzisław Wolski (1,3 mln zł), Małgorzata Pępek (1,25 mln zł), Stanisław Żuk (1,2 mln zł), Bartłomiej Dorywalski (1,1 mln zł), Wanda Nowicka (1,1 mln zł), Zofia Czernow (1,1 mln zł, z czego 384 tys. zł pożyczyła dzieciom) oraz Waldemar Andzel (1 mln zł).
Nie każdy poseł umie oszczędzać
Jedni posłowie oszczędzają, a innym pieniądze się „rozchodzą”. Brak oszczędności zadeklarowali: Dariusz Bąk (PiS), Tadeusz Cymański (PiS), szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, Tomasz Głogowski (KO), Małgorzata Gosiewska (PiS), Marcin Kulasek (Lewica), Adam Ołdakowski (PiS), Bartłomiej Sienkiewicz (KO), Jarosław Rzepa (PSL), Krystyna Sibińska (KO) oraz Sławomir Zawiślak (PiS). Zajmują oni pierwsze miejsce wśród polityków z najmniejszymi oszczędnościami.
Nieco więcej oszczędności zgromadził Paweł Kukiz - jest to „aż” 42,89 zł. Kiedyś wspomniał w rozmowie z "Super Expressem", że jako polityk zarabia o wiele mniej niż na scenie, dlatego trudno mu cokolwiek odłożyć. Nie ukrywał, że za koncert zarabiał tyle, co za cały miesiąc sejmowania.
Tuż przed Kukizem uplasował się Jerzy Paul - zgromadził on 371,28 zł oszczędności. Dalej jest Zbigniew Hoffman, który posiada 100 dolarów, co daje ok. 427 zł. Pierwszą piątkę zamyka Hanna Gil-Piątek. W oświadczeniu podała, że ma 848,61 zł oszczędności.
Tanie mieszkania polityków
Oszczędności posłom łatwo policzyć, w końcu 100 zł to 100 zł. Znacznie więcej mają problemów z wyceną nieruchomości.
Borys Budka wymienił w oświadczeniu majatkowym dwa mieszkania:
- mieszkanie o powierzchni 165 m2 wycenił na ok. 408 tys. zł, co daje 2473 zł/mkw.,
- mieszkanie o powierzchni 75 m2 wycenione na ok. 160 tys. zł, co daje 2133 zł/mkw.


Polityk ma także dom o powierzchni 291,4 mkw., który wycenił na ok. 800 tys. zł. Również i w tym przypadku cena za metr kwadratowy nieruchomości wychodzi znacznie poniżej wartości rynkowych - 2745 zł/mkw. Działkę wyceniono osobno na 300 tys. zł.
Nie jest znana konkretna lokalizacja, ale przypomnijmy, że w Katowicach średnia cena za metr kwadratowy na rynku wtórnym mieszkań wynosi 7281 zł, w Gliwicach jest to 6073 zł, w Chorzowie 5402 zł, w Sosnowcu 5326 zł.
Marek Ast to ważny poseł PiS - jest przewodniczącym Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz zastępcą przewodniczącego Komisji Ustawodawczej. Pan poseł ma dom o powierzchni 170 mkw., który wycenił na 350 tys. zł, co daje ok. 2059 zł/mkw.


W Zielonej Górze, która jest okręgiem wyborczym Asta średnia cena na rynku wtórym mieszkań wynosi 7025 zł/m2. Ceny domów w Zielonej Górze za m2 to ok. 6000 zł - taka jest średnia cena na jednym z popularnych portali oferujacych nieruchomości.
Szczęście do nieruchomości na również Ryszard Bartosik. 220 metrowy dom został wyceniony jedynie na 300 tys. zł, co daje 1364 zł/m2.


Średnia cena za metr kwadratowy domu w Koninie, który jest okręgiem macierzystym, wynosi ok. 4120 zł/mkw., czyli trzykrotnie więcej, niż wart jest dom Bartosika.
Poseł Zbigniew Babalski posiada dom o powierzchni 198 mkw., a jego wartość oszacował na ok. 400 tys. zł, co daje w przeliczeniu ok 2020 zł/mkw.


Wycena ta jest bardzo atrakcyjna, ponieważ średnia cena za mkw. domu w Elblągu jest o 3000 zł wyższa i wynosi ok. 5218 zł/m2.
Chciałoby się powiedzieć, że przydałoby nam się więcej posłów, bo może w końcu ceny mieszkań nieco by spadły.
JM
Do porównań wykorzystano ceny z Raportu o cenach w 39 miastach Polski oraz serwisu otodom.pl