W zeznaniach Konrada K. znalazł się wątek jego współpracy z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym – donosi Onet.pl. Jeżeli to prawda, to służby mogły wiedzieć o fatalnej kondycji GetBacku jeszcze zanim jego upadek doprowadził do strat na ok. 2,6 mld z i pogłębił brak zaufania wobec polskiego rynku kapitałowego.


W artykule „Bohater afery GetBack: byłem współpracownikiem CBA” Andrzej Stankiewicz, powołując się na zeznania byłego prezesa GetBacku, informuje, że Konrad K. „bardzo długo” przed wybuchem afery współpracował ze służbami. Przebywający od czerwca ubiegłego roku w areszcie K. miał mieć pseudonim „Zeus”. Z jego zeznań wynika, że przekazywał również informacje Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jak dodaje Onet.pl, CBA, ABW i prokuratura nie potwierdziły, że Konrad K. złożył takie zeznania. Sam K. za pośrednictwem swojego adwokata ma otrzymać pytania portalu.
Kłopoty GetBack wyszły na jaw w kwietniu zeszłego roku, kiedy były prezes Konrad K. próbował nakłonić do dokapitalizowania spółki kontrolowane przez państwo PFR i PKO BP. GetBack podawał nieprawdziwe dane w raportach finansowych i ostatecznie nie spłacił obligacji. Według KNF GetBack SA wyemitował obligacje o łącznej wartości 2,58 mld zł, których posiadaczami były 9242 podmioty, w tym 9064 osoby fizyczne i 178 instytucji finansowych.
Efektem rozpoczętego przed rokiem przyspieszonego postępowania układowego było zawarcie pod koniec stycznia porozumienia z wierzycielami. Postanowienie w sprawie jego zatwierdzenia zostało wydane na początku czerwca. Dotychczas w sprawie GetBacku zostało zatrzymanych i usłyszało zarzuty 56 osób.
Notowane na GPW spółki wciąż są zawieszone. Dopiero na początku listopada spółka podała wyniki za okres 2017-2018. Na raporty tegoroczne wciąż czekamy.
MZ/PAP