REKLAMA

IMPACT 2025Olga Tokarczuk: Żyjemy w momencie zwrotnym, jeżeli chodzi o opowiadanie świata

2025-05-14 21:04, akt.2025-05-15 07:01
publikacja
2025-05-14 21:04
aktualizacja
2025-05-15 07:01

W środę podczas kongresu Impact w Poznaniu odbyła się dyskusja pod hasłem Przez "czułość" i "literalizm" w poszukiwaniu nowych słów na teraz z udziałem pisarki, laureatki literackiego Nobla Olgi Tokarczuk. Jak wskazała Tokarczuk, literatura jest ogromną przestrzenią wspólnoty.

Olga Tokarczuk: Żyjemy w momencie zwrotnym, jeżeli chodzi o opowiadanie świata
Olga Tokarczuk: Żyjemy w momencie zwrotnym, jeżeli chodzi o opowiadanie świata
fot. Impact CEE / / Flickr

Zapytana, jak ma funkcjonować literatura w dzisiejszym świecie, w którym trudno dojść do prawdy, Olga Tokarczuk wyznała, że czytelnicy często pytają ją czy to, co napisała, jest prawdą. Pisarka oceniła, że jest to niepokojące. "Ludzie mają coraz większy niepokój w związku z tym, w czym uczestniczą, w jakiej opowieści" - zaznaczyła.

Zauważyła, że brak zaufania wkradł się także do literatury i czytelników. "Najgorszym rozwiązaniem by było, jakby ludzie w ogóle stracili zaufanie do fikcji" - podkreśliła. Dodała, że "fikcja jest pewnym rodzajem prawdy".

"Postulowałabym, żeby literaturę w tym dzisiejszym niepokoju o prawdę wyłączyć z tych walk, dać jej specjalny status. Status posługiwania się wyobraźnią, zmyślania i zakaz pytania, czy literatura pani Tokarczuk jest prawdą. Jest prawdą, ale zarazem nie jest medialną prawdą" - tłumaczyła.

Pisarka została zapytana także o to jakie są dzisiejsze opowieści, czy przynoszą nadzieję czy są źródłem lęku. Tokarczuk oceniła, że żyjemy w momencie zwrotnym, jeżeli chodzi o opowiadanie świata, a chwilowo wręcz w kryzysie. Zaznaczyła, że popularnym sposobem traktowania opowieści jest autofikcja.

Dodała, że jesteśmy świadkami rozkwitu science fiction. "Fantastyka pojawia się wtedy, kiedy ludzie czują niepokój, (...) chcą wiedzieć jak najwięcej o przyszłości, a science fiction daje możliwości, formaty opowiadania o przyszłości zarówno apokaliptycznej w celu oswojenia się z nią, ale także takiej niezwykle pozytywnej" - uzupełniła. Zwróciła także uwagę, że opowieści z tego gatunku często są poświęcone sztucznej inteligencji.

Nawiązując do odczuwania niepokojów i obaw o przyszłość, noblistka podkreśliła wzrost czytelnictwa w Ukrainie w czasie wojny. Jak tłumaczyła, ludzie poddani ogromnemu stresowi, w trudnej sytuacji, sięgają po literaturę. Zastanawiała się w dyskusji czy jest to działanie mające na celu rozładowanie stresu w postaci ucieczki w świat fantastyczny czy potrzeba zadawania ważnych pytań o naturę świata.

"Kiedy istnienie wspólnoty jest zagrożone, okazuje się, że potrzebujemy opowieści, żeby ktoś nam opowiedział świat. Jeżeli nie ten tu i teraz, bo on potrzebuje jeszcze dystansu, to ten, który był przed chwilą albo ten, który będzie za chwilę, w przyszłości" - powiedziała.

Odnosząc się do zawartego w tytule panelu pojęcia "czułości" noblistka oceniła, że stało się ono "powierzchowną, lepką, słodką czułostkowością". Powiedziała, że należałoby umieścić je w szerszym kontekście filozoficznym. Zapytana o "literalizm", o którym mówiła na pogrzebie prof. Marii Janion, zaznaczyła, że nauki ścisłe są oparte na literalności i dosłowności, ale w dyskursie społecznym, komunikacji między jednostkami i relacjach, literalizm może być szkodliwy. "Nasza psychika nie jest dosłowna, nigdy nie funkcjonuje na dosłownym poziomie" - powiedziała.

Olga Tokarczuk została poproszona o określenie nowego pojęcia, wokół którego moglibyśmy skoncentrować nasze myślenie i emocje, aby mniej się bać i więcej zrozumieć. Odpowiedziała, że może nim być "Gemeinschaftsgefühl" (poczucie wspólnoty - PAP). "To jest wolontariat, robienie czegoś dla innych, dla słabszych, odpowiedzialność za tych, którzy są koło nas; to jest pomoc, (...) liczenia się z innymi" - tłumaczyła. Dodała, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, nigdy ta potrzeba nie wydawała się tak silna, jak dzisiaj.

Noblistka zakończyła spotkanie stwierdzeniem, że "literatura jest ogromną przestrzenią wspólnoty". "Nadchodzi czas wspólnoty" - podkreśliła.

Olga Tokarczuk w swoim wykładzie noblowskim przedstawiła wizję świata pogrążonego w chaosie różnorodnych narracji, tracącego z oczu rzeczy najważniejsze. To czułość – mówiła noblistka – pozwala nam zobaczyć i opisać świat jako "żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący i od siebie współzależny". "Piszę fikcję, ale nigdy nie jest to coś wyssanego z palca. Kiedy piszę, muszę wszystko czuć wewnątrz mnie samej. (...) Do tego właśnie służy mi czułość, która personalizuje wszystko, do czego się odnosi".

Podczas kongresu Impact z Olgą Tokarczuk rozmawiała filozofka, wykładowczyni i publicystka Katarzyna Kasia.

Polska Agencja Prasowa jest patronem medialnym kongresu Impact. (PAP)

zzp/ dki/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (6)

dodaj komentarz
mlody_123
Bankier, proszę was. nie skręcajcie w tą stronę. Wczoraj wychwalaliście prezydenta Urugwaju za jego wybitne osiągnięcia - aborcja i marihuana. Dziś antypolska szczujnia.
eglantyna
Ja miałem moment zwrotny, gdy przeczytałem do połowy powieść tej pani pt "pługiem po kościach..." czy jakoś tak.
Warstwa fabuły nieciekawa, warstwa idei na poziomie szkoły podstwowej. Wyobraźcie sobie:
dla bohaterki zabijanie zwierząt jest złe, ale trzymanie w obozach koncentracyjnych dla mleka już tak (mięsa nie
Ja miałem moment zwrotny, gdy przeczytałem do połowy powieść tej pani pt "pługiem po kościach..." czy jakoś tak.
Warstwa fabuły nieciekawa, warstwa idei na poziomie szkoły podstwowej. Wyobraźcie sobie:
dla bohaterki zabijanie zwierząt jest złe, ale trzymanie w obozach koncentracyjnych dla mleka już tak (mięsa nie zje, a serek z marketu to wsuwa). Ulubionym zajęciem bohaterki to jazda samochodem terenowym i kupowanie chińszczyzny z importu. Co z tego, że produkcja niszczy środowisko, a za kakao, które bohaterka wsuwa, pracują dzieci za dolara dziennie? Bohaterka wydaje pieniążki i widzi tylko złych myśliwych. Bohaterka nie ogarnia, że kiedyś sarny, dziki, niedźwiedzie i wilki potrafiły zniweczyć produkcję żywności, dokładnie w tym samym miejscu, po którym ona jeździ sobie samochodzikiem. Ot, ekologizm dla pokojówek.
Tak to jest, kiedy z pokojówki robi się literatkę, a literatka bierze się do myślenia.
tomitomi
po prostu , rzeczywistość przerosła '' tą '' panią ,
eglantyna
Przpomniał mi się jeszcze pewien feministyczny zgrzyt. Bohaterka była oburzona, gdy oczekiwano, że będzie śpiewać przy zmarłym "bo jest kobietą", a po naprawę rynny czy dachu waliła do mężczyzn, "bo byli mężczyznami", i nie było to dla bohaterki/narratorki ani oburzające ani naganne.
1as
To typowe u Juleczek z ostatniego (na szczęście) pokolenia.
Kiedyś słyszałem taki tekst:
"jestem wegetarianką, ale lubię mięso w hamburgerze".

Powiązane: Impact 2025

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki