W tygodniu od 4 do 10 maja odwiedzalność 140. centrów handlowych monitorowanych przez Retail Institute wzrosła o 111,5 proc. w porównaniu do poprzedniego tygodnia. Wyniki były jednak o 41,6 proc. niższe niż w tym samym tygodniu (6 do 12 maja) 2019 roku - poinformował instytut, analizujący zjawiska zachodzące w branży centrów i sieci handlowych.


Największe spadki odnotowały centra duże, mające powyżej 40 tys. m kw powierzchni najmu (-49 proc.). Średnie, mające od 20 tys. do 39 999 m kw. powierzchni odnotowały spadek rzędu 39,7 proc., małe (5-19 999 m kw.) spadek 31,4 proc., a bardzo małe (do 4999 m kw.) 29,7 proc.
"Wyniki świadczą nie tylko o tym, że Polacy lubią centra handlowe, ale również o naszej silnej potrzebie powrotu do normalności. To optymistyczny prognostyk na przyszłość. Dalecy jednak jesteśmy od tego, aby nadawać wynikom z ostatniego tygodnia nadmierne znaczenie. Z oceną zmian zwyczajów i nawyków zakupowych musimy wstrzymać się minimum kilkanaście tygodni" - ocenili eksperci w raporcie.
Jak podała firma, od 4 do 10 maja włącznie żadne centrum handlowe w Polsce nie przekroczyło wyznaczonego przez rząd limitu wejść (1 osoba na 15 m kw.).
"Parametr ten jest kontrolowany na bieżąco przez nowoczesne systemy liczące zainstalowane przy wszystkich wejściach do obiektu handlowego" - podano w raporcie.
Jak podano, odwiedzalność centrów handlowych w I. kw. spadła o 21,7 proc. rdr, przy czym marzec był o 51,6 proc., a kwiecień o 74,9 proc słabszy niż te same miesiące 2019 roku. Od początku roku do 3 maja włącznie odnotowano 34,4 proc. mniej wejść do centrów handlowych względem roku poprzedniego.
W marcu obroty najemców prowadzących działalność w 140 centrach handlowych monitorowanych przez Retail Institute spadły o 62 proc. rdr, a zagregowana wartość obrotów na koniec I kw. była o 18,9 proc. niższa niż w tym samym czasie 2019 roku.
W marcu średni obrót spadł z 767,7 do 290,7 zł na m kw. powierzchni najmu, przy czym największe spadki odnotowała branża modowa (-73 proc. rdr), którą w dół ciągnęły najmocniej: odzież i akcesoria sportowe (-80,1 proc. rdr), obuwie (-75,9 proc.) oraz moda męska (-74,2 proc.).
Jak podano, w marcu spadły również obroty specjalistycznych sklepów spożywczych (-16,6 proc. rdr) oraz najemców z kategorii zdrowie i uroda (-24,3 proc. rdr).
"W formie komentarza warto dodać, że metodologia badania RI, obejmuje w przypadku obu kategorii branże, które zostały objęte zakazem handlu jak i te, które przez cały czas były otwarte. Obroty za kwiecień są bliskie zeru, co dla nikogo nie jest chyba wielkim zaskoczeniem" - podano w komunikacie.
Jak podano, poza branżą modową pod kreską są również: usługi, kawiarnie, restauracje i sektor rozrywkowy.
"Niestety ponowne otwarcie kawiarni i restauracji przy obecnych restrykcjach i limitach wejść do lokalu (1 osoba na 15 m kw.), może oznaczać, że dla wielu firm dalsze prowadzenie działalności w takich warunkach będzie nieopłacalne" - ocenili eksperci.
Instytut wskazał, że w równie trudnej sytuacji są przedstawiciele centrów handlowych, których przychody od 14 marca do 4 maja spadły "praktycznie do zera".
"W tym czasie centra były otwarte i ponosiły wszystkie koszty tj. podatki od nieruchomości, użytkowanie wieczyste, serwisy sprzątające, zobowiązania w stosunku do banków i wiele innych" - podano w raporcie.
"Począwszy od 4 maja, przez kolejne 3 miesiące, wynajmujący i najemcy, w toku indywidualnych rozmów, będą musieli wypracować nowe warunki najmu. Deklaracja 16-tu firm zarządzających centrami handlowymi gotowości wsparcia najemców w tym trudnym czasie jest dobrym prognostykiem na przyszłość" - dodano.
sar/ ana/