Na zwołanej konferencji prasowej były prezes Orlenu, a obecnie europoseł Daniel Obajtek powiedział, że spodziewa się "aresztów wydobywczych" w związku z przypuszczeniami dalszych ataków nowej władzy w celu "zmanipulowania opinii publicznej". Zarzucił obecnemu zarządowi działanie na szkodę spółki, w związku z czym złożył zawiadomienie do Prokuratury Krajowej o możliwości popełnienia przestępstwa.


Przedstawiciele poprzedniego zarządu i rady nadzorczej Orlenu na konferencji prasowej odnieśli się do projektu uchwały przygotowanej na NWZA spółki Orlen zwołanym na 2 grudnia w sprawie roszczeń o naprawienie szkód, które mógł wyrządzić poprzedni zarząd w czasach prezesury Daniela Obajtka. W uzasadnieniu projektu spółka zaznaczyła, że obecnie toczą się śledztwa „w sprawie działań i zaniechań byłych członków zarządu”, które miały miejsce w latach 2018-24 i mogły wyrządzić tam szkodę, w tym wielkich rozmiarów.
W tym kontekście wymieniono 13 osób. Oprócz Daniela Obajtka, który był prezesem Orlenu od lutego 2018 r. do lutego 2024 r., są to również: Armen Artwich, Adam Burak, Patrycja Klarecka, Zbigniew Leszczyński oraz Krzysztof Nowicki, Robert Perkowski, Wiesław Protasewicz, Michał Róg i Piotr Sabat, jak również Jan Szewczak, Iwona Waksmundzka-Olejniczak i Józef Węgrecki. Decyzja NWZ ma umożliwić koncernowi dochodzenie roszczeń na drodze sądowej.
Głos podczas spotkania w Centrum Prasowym Foksal w Warszawie zabrali kolejno były wiceprzewodniczący rady nadzorczej Orlenu prof. Andrzej Szymański oraz byli członkowie zarządu: Michał Róg, Adam Burak, Jan Szewczak oraz były prezes Daniel Obajtek. Na koniec opublikowali wspólne oświadczenie, w którym zaznaczyli, że nieudzielenie absolutorium zarządowi za rok 2023 oraz poniedziałkowe (2 grudnia 2024 r.) obrady NWZA Orlenu "mają w przestrzeni publicznej odwrócić uwagę od rzeczywistych przyczyn fatalnej kondycji spółki".
Tusk o byłym zarządzie Orlenu: Część zdarzeń ma charakter nieodwracalny
Spodziewajcie się kolejnych informacji - zapowiedział w poniedziałek premier Donald Tusk odnosząc się do kontroli w Orlenie, dotyczącej oceny zarządu pod kierownictwem Daniela Obajtka.
"To są represje, to jest prześladowanie ludzi. Spodziewamy się nawet aresztów wydobywczych" - powiedział odnosząc się do publikowanych wyników audytów i wniosków do prokuratury. "Pozwalamy na szopki. (...) Nie zwoływało się walnego w takiej sprawie (roszczeń o naprawienie szkód, przyp. red.), chyba że ktoś miał wyrok prawomocny. Dochodziło do swoich roszczeń, ale po wyroku prawomocnym. Jest to tylko dlatego robione, aby prawnicy mogli zarabiać" - komentował Obajtek.
Nasze oświadczenie w związku z dzisiejszym NWZ @GrupaORLEN 👇 pic.twitter.com/ssT9FAhoqV
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) December 2, 2024
"Ja też byłem polityczny"
W swoim wystąpieniu Daniel Obajtek powiedział, że obecny zarząd Orlenu to "kukły, które realizują politykę swoich politycznych mocodawców". Zarzucił im niemoc podejmowania strategicznych decyzji dot. rozwoju spółki m.in. na rynkach zagranicznych. Podkreślił, że są powołani (obecni członkowie) do zarządu według kluczy politycznych. "Tych kluczy politycznych, tych sekt, które się ze sobą zwalczają i zwalczacie się w zarządzie nawzajem. Nie podejmujecie decyzji" - powiedział Daniel Obajtek.
"Ja też byłem polityczny. Nie boję się tego powiedzieć, ale miałem odpowiednią siłę i moi ludzie pracowali i nie oglądali się za siebie, tylko podejmowali decyzje. Ja im torowałem drogę polityczną, a oni musieli podejmować decyzje" - dodał Daniel Obajtek.
Zadawał przy tym pytania o to, czemu w tym roku nie rozpoczęto inwestycji w elektrownię gazową w Gdańsku, nie kupiono kolejnych stacji w Niemczech lub Austrii, bo według niego - była szansa na kupno sieci stacji paliw JET na tamtejszym rynku. Pytał również o współpracę z Saudi Aramco, także w zakresie rozwoju petrchoemii. "Zaoraliście ten krok, zaoraliście szansę, byśmy weszli w cały globalny łańcuch petrochemiczny" - mówił były prezes Orlenu.
Zaniechania na szkodę Orlenu
"Zrobiliśmy tę konferencję, ponieważ składam dzisiaj zawiadomienie o podejrzeniu możliwości popełnienia przestępstwa przez obecny zarząd" - oświadczył Daniel Obajtek. Dopytany o to, czego dotyczy zawiadomienie, odpowiedział, że "wielu zaniechań związanych z prowadzeniem koncernu", "działaniem na szkodę spółki".
"Zaniechania mogą powodować to, że firma się nie rozwija i chyba to widzimy. (...) Nie widziałem żadnych inwestycji, które by Orlen ogłosił albo kontynuował" - mówił. Jako przykład działania na szkodę koncernu podał wypłacenie na mocy ustawy 15 mld zł na sfinansowanie rekompensat za zamrożenie cen gazu dla odbiorców" - tłumaczył swoje stanowisko Obajtek.
Według b. wiceprezesa Michała Roga treść uchwał walnego nie jest merytoryczna, za to jest mało precyzyjna, skąd można wysnuć hipotezę, że mają charakter polityczny. "Obecny zarząd deprecjonuje naszą pracę i rekordowe wyniki, które bardzo ciężko będzie powtórzyć albo choć się do nich zbliżyć" - oświadczył Róg. "Każdą decyzję biznesową można podważyć. I dziś te decyzje są podważane" - stwierdził Róg, dodając, że większość dzisiejszego kierownictwa Orlenu to prawnicy, "którzy nie mają pojęcia o biznesie".
"Za naszych czasów koncern był na 161. miejscu rankingu Fobresa największych firm na świecie. Poprawiliśmy i uzyskaliśmy rekordowe ratingi największych instytucji finansowych, osiągnęliśmy rekordowe wyniki. Szanowny zarządzie PKN Orlen, nikt tych wyników nie poprawi, nie macie na to najmniejszych szansz, bo jesteście grupą ludzi niekompetentnych, niemającących o tym pojęcia, jak się za pewne rzeczy zabrać" - powiedział.
Inny były wiceprezes Janusz Szewczak stwierdził z kolei, że uchwały walnego to "zemsta za osiągnięcie gigantycznego sukcesu". "Lawina pomówień ruszyła, gdy zaczęliśmy mówić o przejęciu rafinerii w Schwedt" - oświadczył Szewczak. "Jesteśmy świadkami zarzynania kury znoszącej złote jaja" - dodał.
"Potrafiliśmy sprzedawać Polakom benzynę taniej, mając rekordowe zyski. Dzisiaj benzyna jest bardzo drogam a zyski szorują po dnie Orlenu" - powiedział w podsumowaniu swoje wystąpienia Szewczak.