Podczas gdy w Turowie trwa walka z osuwiskiem, inne odkrywkowe projekty PGE nabierają rozpędu. Sprawdzamy, co słychać w Gubinie i Złoczewie, a więc miejscach, które w przyszłości mają być nowym Turowem czy Bełchatowem.


Pierwsza z inwestycji ma zostać przeprowadzona na terenie lubuskich gmin Gubin i Brody, tuż przy granicy z Niemcami. Złoża węgla brunatnego w tym projekcie szacowane są na 860 mln ton. To niewiele mniej niż łącznie od 1947 roku wydobyto w Turowie. W środę Ministerstwo Energii poinformowało, że PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna nadal jest zainteresowana inwestycją.
- W zakresie planów budowy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego na terenie gmin Gubin i Brody, prace związane z zagospodarowaniem złoża "Gubin 2" skupiają się obecnie na pozyskaniu koncesji na wydobywanie węgla brunatnego. Jest to warunek konieczny dla rozpoczęcia procesu inwestycyjnego związanego z budową kopalni. Spółka zakłada uzyskanie koncesji w trzecim kwartale 2017 roku, aczkolwiek jest to proces długotrwały i zależny od postępowań środowiskowych - napisano w odpowiedzi na interpelację poselską.
Złoże będzie wymagało jednak elektrowni (węgiel brunatny gorzej znosi transport niż kamienny). Jak podaje resort energii, analiza przeprowadzona przez inwestora wykazała, że optymalne będzie wybudowanie elektrowni o mocy ok. 3 000 MW. Ostateczna decyzja dotycząca inwestycji jednak jeszcze nie zapadła.
Złoczew z przewagami nad Gubinem
W kwestii elektrowni wyraźną przewagę nad Gubinem ma Złoczew. Złoża leżące na pograniczu powiatów wieluńskiego i sieradzkiego w województwie łódzkim są oddalone ledwie 60 km od Bełchatowa. Plany spółki zakładają, że złoża złoczewskie mogą zastąpić te bełchatowskie, które do 2038 roku mają zostać w dużej części wygaszone. W stojących już elektrowniach można by wówczas palić węglem ze Złoczewa. Tamtejsze złoża ocenia się na 530 mln ton. Szerzej o nich i planach związanych z ich eksploatacją pisaliśmy w lipcu w artykule "Odkrywkowy raj. Tam PGE zbuduje nowe kopalnie".


Samorządowcy z gmin zaangażowanych w projekt nie próżnują. - Do końca października samorządy, które chcą przystąpić do stowarzyszenia na rzecz kopalni „Złoczew”, będą musiały przyjąć jego statut. To wynik spotkania, które odbyło się w Złoczewie 23 września - donoszą wieluńskie "Kulisy Powiatu". Głównym celem powołania do życia stowarzyszenia jest promocja inwestycji.
Przypomnijmy, że w kwietniu powstał parlamentarny zespół „Złoczew – eksploatacja złoża węgla brunatnego jako element bezpieczeństwa energetycznego kraju”. Przewodzi mu wywodzący się z Bełchatowa Dariusz Kubiak, a w 16-osobowym składzie znalazł się m.in. minister Antoni Macierewicz.
Samorządy dopinają formalności
Kolejną przewagą tego projektu ma być akceptacja społeczna, która - jak deklaruje cytowany przez gazetę Ryszard Turek, wójt gminy Ostrówek (na jej terenie znajduje się część złoża) - w okolicach Złoczewa jest spora. W Gubinie z kolei kopalnia nadal budzi silny opór mieszkańców.


Gminy, na których terenie ma powstać złoczewska inwestycja, domykają obecnie konieczne zmiany w studium zagospodarowania. Gdy Ostrówek, Lututów, Burzenin i Złoczew zakończą już te formalności, złożony zostanie wniosek o koncesję. Tę PGE GiEK spodziewa się otrzymać w drugim kwartale 2017 roku.
Jednak nawet jeżeli wszystko pójdzie po myśli spółki, kopalnia powstawać zacznie najprawdopodobniej dopiero w przyszłej dekadzie. Nim wydobyty zostanie pierwszy węgiel minie jeszcze kilka kolejnych lat. Budowa "odkrywki" to duże przedsięwzięcie, dlatego należy planować je z tak znaczącym wyprzedzeniem.