Nowa linia frontu wojny w Ukrainie biegnie przez Danię - napisał w środę dziennik „Wall Street Journal”. Amerykańska gazeta oceniła, że Duńczycy mierzą się z konsekwencjami swojego silnego sprzeciwu wobec rosyjskiego ataku na Ukrainę.


Dziennik zaznaczył, że Dania należy do krajów najsilniej wspierających Ukrainę od początku rosyjskiej inwazji. Duńczycy przekazali Ukrainie swoją artylerię, zwiększyli wydatki na armię i wzywają europejskich sojuszników do większego zjednoczenia się przeciwko Moskwie - czytamy.
Gazeta przypomniała, że w ostatnim czasie w okolicy duńskich obiektów o istotnym znaczeniu, w tym lotnisk, zauważono bezzałogowce. W tym kontekście oceniła, że Duńczycy muszą mierzyć się z potencjalnymi skutkami swojego wsparcia dla Ukrainy.
„Wall Street Journal” zauważył, że drony zaobserwowano w okresie przygotowań do rozpoczętego w środę nieformalnego szczytu UE w Kopenhadze.
Drony zauważono po ogłoszeniu przez Kopenhagę rozszerzenia swojego arsenału o broń precyzyjnego rażenia dalekiego zasięgu.
Kopenhaga nie oskarżyła publicznie Rosji o niedawne wtargnięcia dronów, a okoliczności tych zdarzeń wciąż są badane. Dania jednak wyraźnie daje do zrozumienia, że Rosja stanowi coraz większe zagrożenie dla jej bezpieczeństwa narodowego.
Mikkel Runge Olesen z Duńskiego Instytutu Studiów Międzynarodowych uważa, że związek między ogłoszeniem władz dotyczącym uzbrojenia i dronami jest ewidentny.
- Duńskie wsparcie dla Ukrainy uczyniło z Danii cel wojny hybrydowej. Niekoniecznie zmniejszyło to bezpieczeństwo Danii – powiedział Olesen. - Nasze bezpieczeństwo zależy również od naszej pozycji międzynarodowej i od tego, w jakim stopniu będziemy w stanie wpłynąć na wynik wojny na Ukrainie - dodał.
Duńska premier Mette Frederiksen podkreśliła przed rozpoczynającym się szczytem UE, że nawet wzmocnione systemy obronne Europy nie będą w stanie całkowicie zapobiec wtargnięciu wrogich dronów.
Dziennik podsumował, że w ostatnich miesiącach co najmniej dziesięć europejskich krajów zaobserwowało obce drony nad swoim terytorium, niektóre z nich były rosyjskie. Gazeta przypomniała o wtargnięciu rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną i przechwyceniu rosyjskich samolotów w przestrzeni powietrznej Estonii.
„Wall Street Journal” napisał, że zdaniem władz krajów europejskich Rosja próbuje zmusić je do zmniejszenia wsparcia dla Kijowa, zwiększając ryzyko konfrontacji. Jednak większość państw UE nie wykazuje oznak słabnącego poparcia dla Ukrainy.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ sp/